Monika Tryc-Puchała: - Paradoksalnie depresja czy inna forma poddania się, rezygnacji z walki prowadzi do poszukiwania pomocy i jej uzyskania, czyli najbardziej racjonalnego rozwiązania. Z drugiej strony, bardzo często obserwuje się, że partnerki uzależnionych mężczyzn robią z siebie siłaczki. Uczą się, że nie mogą płakać i zamartwiać się sobą, bo wszystko jest na ich głowach: pijący mąż, dom, dzieci, finanse. Tymczasem trudno jest pomóc osobie, która chce nosić wszystko na swoich ramionach.
Monika Tryc-Puchała: - Nie ma w sobie czegoś, co pozwoliłoby jej przyjąć pomoc z zewnątrz. Takiej kobiecie najczęściej wydaje się, że gdyby przestała robić to, co robi, wszystko by się zawaliło. Nie zdaje sobie sprawy, że jej działania nie pomagają, a podtrzymują nałóg. Są syzyfową pracą, która nigdy nie przyniesie oczekiwanych efektów. Wystarczy przyjrzeć się jej "niezbędnym" interwencjom: kobieta zamyka męża w domu, zakazuje pić, wylewa alkohol, zabiera pieniądze, żeby nie mógł go kupić.
Ona chce wierzyć, że alkoholik się zmieni. Po okresie picia on obiecuje, że przestanie pić i rzeczywiście odstawia alkohol - i nie mówimy tu o przerwie załóżmy trzydniowej, a np. kilkumiesięcznej. Kiedy kobieta odzyskuje już nadzieję, że dotrzymał słowa, on znów wraca do picia. Te cykle następują wielokrotnie naprzemiennie. Mimo wszystko ona wciąż łudzi się, że alkoholik stanie się zdrowy. Sam z siebie, bo tak obiecał. To są błędne przekonania, które też są uzależniające.
Bronisław Hońca: - Nikt nie przestanie być alkoholikiem, bo mu tak nakażemy, będziemy pilnować, więzić. Nie należy przeceniać swojego wpływu na czyjeś uzależnienie. Bo w rzeczywistości go nie mamy. Alkoholik jest w stanie wyskoczyć przez okno z pierwszego piętra szpitala na bosaka, żeby wypić. To naprawdę się zdarza.
M. T. P.: - Wiele rodzin czy kobiet, które borykają się z problemem alkoholowym bliskiego nie ma świadomości, że jest takie zjawisko jak współuzależnienie, że pomocy potrzebuje nie tylko uzależniony, ale też rodzina. Rodziny alkoholików z czasem podlegają patologicznym mechanizmom wywołanym przez nałóg. Oni się kiszą wszyscy w swoim sosie, po jakimś czasie nie dopuszczają już ludzi z zewnątrz, tracą perspektywę. Czasem jakieś pojedyncze osoby: matki, siostry czy znajomi mówią do partnerek alkoholików "odejdź od niego". A to nie jest takie proste.
B. H.: - Szczególnie, że partnerka alkoholika bardzo często, pomimo złości na niego, kocha go, nie chce odchodzić. Problemem jest niska świadomość jakie są możliwości pomocy dla osób współuzależnionych. W Polsce mało się o nich mówi. Bliscy uzależnionego mogą zgłosić się do poradni leczenia uzależnień, gdzie pomoc może być nieodpłatna lub prywatnie do psychoterapeuty.
B. H.: - Najczęściej przychodzi po instrukcję obsługi, co zrobić, żeby bliski przestał pić, po zasady, które mogłyby wcielić, aby skuteczniej uzdrawiać partnera.
M. T. P.: - Kiedy terapeuta mówi, że warto byłoby skorzystać z dłuższej, specjalistycznej pomocy: nie tylko w przypadku alkoholika, ale też jej samej, często słyszy się: "Nie, to nie dla mnie, sama sobie poradzę. Proszę mi tylko powiedzieć, co mam zrobić, bo już wszystko robiłam i nic nie działa". Wierzy, że od natężenia jej starania zależy to, czy on wyjdzie z nałogu. Taka kobieta utkwiła w pozornej pozycji mocy, nie jest jeszcze gotowa na zmianę. Traktuje siebie jako wykonawcę czynności wokół partnera. Pomija siebie.
M. T. P.: - Warto skupić się na jej uczuciach, na tym, co się z nią dzieje, a nie z pijącym mężem. Za siłą i zaradnością, którą prezentuje, w rzeczywistości kryje się bezsilność. Osoba współuzależniona robi wszystko, aby się z nią nie konfrontować, dlatego coraz intensywniej próbuje kontrolować sytuację, której nie da się kontrolować. Jeśli zagłębimy się w jej odczucia, dotrzemy do smutku, bezradności, samotności, złości. Okazuje się, że ona ma już dość walki, jest zmęczona opieką nad alkoholikiem.
B. H.: - Wraz z trwaniem nałogu traci swój świat i siebie. Odsuwa się od znajomych, rodziny, rezygnuje z zainteresowań, czasem z pracy. Zazwyczaj trudno jest jej odpowiedzieć na pytanie "co ja właściwie robię w tym życiu, jaki jest jego cel". Jeżeli z jej świata zabierzemy pijącego męża i działania, które wokół niego wykonuje, okaże się, że zostanie jej rozpacz. Za tą rozpaczą kryje się natomiast groźba pustki i finalnie śmierć. Nie tylko alkoholika, ale i jej samej.
Osoba współuzależniona nie może patrzeć jak alkoholizm niszczy osobę pijącą. Nie chce jej puścić w stronę unicestwienia, ponieważ jeśli on umrze, ona zniknie razem z nim, choć nie fizycznie. Zniknie to, czym się stała. Za alkoholikiem ku śmierci podąża symbolicznie cała rodzina: on, ona, jej dzieci.
M. T. P.: - Praca psychoterapeutyczna w przypadku osoby współuzależnionej polega na odkrywaniu jej tożsamości. Dodatkowo nazywa się rzeczy po imieniu. Kobieta może spojrzeć, jak wyglądało jej życie, uświadomić sobie, że była w pułapce, że zaprzeczając problemowi, pozwalała mu istnieć. To nie jest łatwe. Ma okazję przyjrzeć się temu światu z dystansem, zobaczyć perspektywę, że może być inaczej.
Najistotniejsze w tym jest zatrzymanie procesu podążania za pijącym mężem, zwrócenie mu możliwości decydowania o tym, czy będzie pił czy nie. Tym sposobem kobieta zdejmuje z siebie ciężar, stwarza płaszczyznę dla rozwoju tej zapomnianej osoby, którą jest.
B. H.: - Możliwe, że deficyt ego, czyli to, że kobieta nie wie, kim jest, nie jest związane tylko z piciem męża. Że to jest coś wcześniejszego. Być może ona nigdy w całym swoim życiu nie miała okazji poznać siebie i bez tej wiedzy weszła w związek.
B. H.: - Tutaj nie chodzi o fizyczne opuszczenie, a raczej pewne przewartościowanie. Ważne jest to, żeby osoba współuzależniona zauważyła, że nie jest symbiotycznie sklejona z alkoholikiem. W rzeczywistości przecież są dwoma różnymi bytami. W życiu dorosłym każdy z nas musi brać odpowiedzialność za siebie i za swoje zachowania. Tymczasem uzależniony jest na pozycji dziecka. Wydaje mu się, że wszystko mu wolno, bo partnerka zajmie się konsekwencjami. Kiedy kobieta wyruszy w poszukiwanie siebie, skupi się na sobie, temu mężczyźnie zacznie czegoś brakować. Wtedy jest szansa, że się ocknie, weźmie odpowiedzialność za to, co robi.
M. T. P.: - Kobiety w akcie odwetu czasem mówią "przestanę mu gotować, prać, sprzątać". To w jakimś stopniu też jest zmiana. Ma znaczenie, że kobieta przestanie zajmować się uzależnionym jak dzieckiem, któremu trzeba zapewnić wikt i opierunek, bo samo nie da rady. Mówimy w końcu o dorosłym mężczyźnie. Trzeba pozwolić mu dojrzeć. Nie nadzorować, nie wykonywać za niego najprostszych czynności.
M. T. P.: - Zyskuje przestrzeń, zaczyna mieć swoje własne autonomiczne życie, w którym jej potrzeby są najważniejsze. Odkrywa, kim jest, zaczyna się rozwijać, zajmować tym, czym zawsze chciała, a odmawiała sobie do tego prawa, bo musiała się opiekować pijącym partnerem. Zaczyna nawiązywać relacje z innymi ludźmi, wychodzi do świata. Osoba uzależniona może być obok. Nie trzeba odchodzić, żeby skoncentrować się na sobie. Kobieta może się zastanowić, czy chce budować życie z uzależnionym partnerem, licząc się z tym, że może on podjąć decyzję o pozostaniu w nałogu, czy bez niego.
B. H.: - Tak jak uzależnianie się od alkoholu czy funkcjonowania w rodzinie alkoholowej jest postępującym, rozłożonym w czasie procesem, tak i wychodzenie z niego, podobnie. Bez pomocy terapeuty, grupy terapeutycznej, grup dla osób współuzależnionych to może być trudne albo wręcz niemożliwe. To, co sama kobieta może zrobić dla siebie, i jeśli się jej uda, to będzie już sporym sukcesem, to dopuszczenie do siebie, że może skorzystać z pomocy i znalezienie jej.
Monika Tryc - Puchała - psychoterapeuta, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, członek Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Integratywnej oraz Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Uzależnień
Bronisław Hońca - psychoterapeuta, specjalista terapii uzależnień, członek Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Integratywnej, absolwent podyplomowego Studium Terapii Uzależnień IPZ. Bronisław Hońca odpowiada na pytania Czytelników w naszym Dziale Porad
Małgorzata Skorupa. - psycholog, redaktorka serwisu Zdrowie.gazeta.pl. Autorka wielu publikacji z zakresu rozwoju osobistego oraz zdrowego stylu życia.
W poprzednim wywiadzie z serii: Alkoholizm: między popijaniem a nałogiem. Jak rozmawiać z osobą uzależnioną?
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do Zdrowia na Facebooku!