Po tym, jak świat powoli wrócił do normalności i nie ma ograniczeń dotyczących podróżowania, czy spotykania się w większym gronie, często zapominamy, że nadal obowiązuje nakaz noszenia maseczek w placówkach medycznych i aptekach. Jednak czy roztargnienie lub niechęć do przestrzegania przepisów może sprawić, że lekarz ma prawo odmówić przyjęcia pacjenta? W mediach społecznościowych zrodziła się dyskusja.
Temat noszenia maseczek często budzi wiele emocji. Już w czasie obostrzeń wprowadzone zasady miały swoich zwolenników oraz przeciwników. Jednak obecnie, kiedy na co dzień nie musimy się już martwić zakazami, zapominamy, że nadal należy zakładać maseczkę w szpitalu, przychodni czy aptece. W mediach społecznościowych pojawił się wpis dotyczący odmowy udzielenia świadczenia pacjentowi, który nie zastosował się do obowiązujących przepisów i odmówił założenia maseczki ochronnej.
Rozpoczęła się dyskusja, czy w takiej sytuacji lekarz może odmówić przyjęcia pacjenta. Pierwsza myśl wskazuje, że nie, ponieważ każdy ma prawo do otrzymania pomocy medycznej i brak działania ze strony lekarza może skutkować narażeniem zdrowia lub życia. Okazuje się, jednak, że to nie do końca jedyne słuszne założenie.
We wpisie zamieszczonym na Facebooku możemy zauważyć, że mężczyzna, który został skierowany przez pracodawcę na badania okresowe, nie został przyjęty. Powodem była odmowa założenia maseczki. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy.
Autor strony dumny z bycia niewolnikiem
- uznał użytkownik Facebooka.
Ciekawe czemu oni wolą tracić czas na jakieś akcje i w przychodniach i potem w Internetach, niż po prostu założyć tę maseczkę, mieć spokój i przy okazji mniejsze szanse na złapanie czegokolwiek
- zastanawia się kobieta.
W przychodniach, aptekach i placówkach medycznych jest obowiązek noszenia maseczek. Ma to sens, gdyż są to miejsca, gdzie z reguły przychodzą ludzie chorzy i w dużej mierze starsi. I nie chodzi tutaj o covid, ale o zwykłe przeziębienia czy inne choroby zakaźne
- pisze internauta.
To działa jak dżentelmeński układ: pacjent ma prawo zmienić lekarza lub odmówić współpracy a lekarz może kulturalnie podziękować i zakończyć prowadzenie
- komentuje kolejna osoba.
Byłem tydzień w szpitalu w Poznaniu na badaniach i prawie nikt maski w szpitalu nie nosił. Jak ktoś trafił się z maską to nawet nosa nie zakrywała - mowa o personelu
- zauważa mężczyzna.
Żałuję, że nie każdy lekarz ma odwagę odmówić przyjęcia osoby bez maseczki. Idzie człowiek do przychodni i na 30 osób w maseczce jest może pięć. Już czwarty raz dogorywam z covidem w łóżku, a ludzie się pukają w czoło, bo przecież covida nie ma
- żali się następna internautka.
Po pierwsze należy przypomnieć, że zgodnie z regulacjami dotyczącymi pandemii covid-19 przedłużono nakaz noszenia maseczek w placówkach medycznych oraz aptekach. Co więcej, poza prawem do otrzymania świadczenia, lekarze także mają pewne przywileje uregulowane w przepisach.
W świetle art. 38 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U. z 2020 r. poz. 514) lekarz ma prawo nie podjąć lub odstąpić od leczenia pacjenta, o ile nie jest on w stanie zagrożenia życia lub zdrowia
- czytamy na portalu prawniczym sip.lex.pl.
Z uzasadnienia wspomnianego przepisu dowiadujemy się, że lekarz może odmówić leczenia, jeżeli zachowanie pacjenta naraża lekarza na zachorowanie. Co w przypadku braku zgody na założenie maseczki staje się usprawiedliwioną podstawą do odmówienia udzielenia świadczenia. Zasada ta jednak wymaga pewnego działania ze strony lekarza. W sytuacji, gdy zdecyduje się odmówić leczenia, ma obowiązek dostatecznie wcześnie uprzedzić o tym pacjenta, lub opiekuna oraz wskazać realne możliwości otrzymania pomocy od innego lekarza, lub podmiotu.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
O ile zakładanie maseczki w przychodni, gdzie przez dłuższy czas przebywamy w poczekalni, zamknięci z innymi chorymi pacjentami sprawia, że raczej dbamy o tu by założyć maseczkę, o tyle w aptece nagminnie łamana jest ta zasada. Z drugiej jednak strony, w końcu stając w kolejce, także narażamy siebie i innych. Jednak co w przypadku, kiedy wchodzimy do apteki właśnie w celu zakupu maseczki, albo zwyczajnie o niej zapomnieliśmy?
Taka sytuacja miała miejsce w Giżycku. Pewien mężczyzna pomimo nakazu noszenia maseczki w aptece, nie zastosował się do przepisów. Interweniowała policja, która akurat pełniła patrol w okolicy, co więcej, jak czytamy na łamach Rzeczpospolitej, sytuacja w krótkim czasie powtórzyła się i mężczyzna ponownie został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Do Sądu Rejonowego w Giżycku skierowano wniosek o jego ukaranie. Decyzją sądu zaskarżone zachowanie nie było wykroczeniem.
Sąd doszedł do wniosku, że wprowadzenie Rozporządzeniem Rady Ministrów obowiązku zakrywania ust i nosa przy pomocy maseczki nie mieści się w zakresie upoważnienia ustawowego i narusza zapisy Konstytucji RP
- czytamy komentarz do sprawy o sygn. akt II W 38/22.