Kaszel kojarzy nam się z nieprzyjemną dolegliwością. Tymczasem to reakcja obronna organizmu, która chroni nasze drogi oddechowe. Jeśli w ich okolicy pojawi się jakieś ciało obce, np. kawałki jedzenia, odkasłujemy i nawet nie zdajemy sobie sprawy, że gdyby nie to, moglibyśmy się udusić. Z tego powodu kaszel jest reakcją odruchową - w takiej sytuacji nie ma czasu na myślenie. Gdy coś zatka tchawicę lub oskrzela może być już za późno. Równie ważną role odgrywa kaszel w przypadku infekcji. Gdy nasze drogi oddechowe zaatakuje jeden ze 150 "grypowo- przeziębieniowych" wirusów, organizm zaczyna się bronić. Podrażnione błony śluzowe wydzielają zwiększone ilości śluzu, który ma zatrzymać chorobotwórcze mikroorganizmy. Wydzielina, zgarniając po drodze nieproszonych gości, z pomocą mikroskopijnych rzęsek nabłonka, wydalana jest w kierunku gardła. Często jednak jest jej tak dużo, ze rzęski nie mogą sobie poradzić. Wtedy specjalne receptory zawiadamiają znajdujący się w mózgu ośrodek kaszlu, ten zaś nakazuje wziąć głęboki wdech i obkurczyć mięśnie oddechowe, m.in. przeponę oraz zamknąć nagłośnię, (czyli chrząstkę chroniąca wejście do krtani, np. gdy jemy). W rezultacie ciśnienie powietrza w drogach oddechowych rośnie o około 100 mm Hg (0,13 atm.). Gdy jest dostatecznie wysokie pada komunikat, by otworzyć nagłośnię. Następuje gwałtowne wyrzucenie powietrza zawartego w płucach. Strumień powietrza osiąga szybkość nawet 120 m/s, czyli huraganu! Dzięki temu porywa ze sobą cząstki zalegającej w oskrzelach wydzieliny.
A przynajmniej powinien to robić. Rozróżniamy jednak dwa rodzaje kaszlu: mokry, któremu towarzyszy odkrztuszanie wydzieliny i objawy jej zalegania w drogach oddechowych oraz suchy, czyli męczący kaszel z towarzyszącym uczuciem trudności w złapaniu powietrza. Łatwo je rozróżnić, chociażby po dźwięku: pierwszy jest niski i głuchy, drugi wysoki i "furczący". W przypadku kaszlu mokrego albo odkrztuszamy tzw. flegmę, albo chociaż czujemy obecność wydzieliny w drogach oddechowych. Kaszel suchy często występuje napadowo i jego ataki trudno powstrzymać. Jest on też, niestety, nieproduktywny. Występuje wtedy, gdy receptory kaszlu zostały podrażnione, ale w drogach oddechowych nie ma wydzieliny, którą należałoby odkrztusić lub jest ona zbyt lepka. Tak jest w pierwszych dniach choroby, a czasami także kilka tygodni po jej zakończeniu, mówimy wówczas, że podrażnione oskrzela stały się nadreaktywne.
Odróżnienie kaszlu mokrego od suchego jest bardzo ważne, gdyż od tego zależy strategia leczenia. Kaszel suchy próbujemy zatrzymać, by nie męczyć dróg oddechowych i załagodzić podrażnienia - przyjmujemy leki znoszące odruch kaszlu, np. kodeinę, dekstrometorfan czy butamirat. (Uwaga przed przedawkowaniem - nadużycie tego typu substancji, choć są często dostępne bez recepty, może powodować zaburzenia świadomości i uszkodzenie wątroby!). Kaszel mokry - który pozwala się pozbyć wydzieliny wraz z chorobotwórczymi drobnoustrojami i produktami ich przemiany materii - wspomagamy, podając leki wykrztuśne, np. bromheksynę czy ambroksol. W aptekach jest dostępna duża liczba preparatów dedykowanych specjalnie na kaszel mokry lub suchy, dla dzieci i dorosłych. Lekarze są raczej sceptycznie nastawieni do specyfików typu 2 w 1., mających pomagać i na jeden i na drugi rodzaj kaszlu. Farmaceuta z pewnością doradzi nam przy wyborze. Trzeba tylko pamiętać, by preparatów wykrztuśnych nie przyjmować po godz. 16. Pod ich wpływem kaszel nasila się i możemy spędzić bezsenną noc.
Zanim wybierzemy się do apteki możemy też spróbować domowych sposobów. Na kaszel suchy metodą naszych babci możemy pić ciepłe mleko zagotowane z łyżeczką miodu i masła, a na kaszel mokry wykonać syrop z cebuli. Wystarczy posiekać drobno główkę cebuli, zasypać ją 3 łyżkami cukru i odstawić na noc pod przykryciem. Rano otrzymamy gotowy syrop, który najlepiej pić 3 lub 4 razy dziennie, tuż po jedzeniu. Na kaszel suchy może tez pomóc napar z korzenia prawoślazu lub babki lancetowatej. Aby wytworzył się w drogach oddechowych film ochronnego śluzu - należy go pić bardzo powoli. Na kaszel mokry najlepiej podziała liść bluszczu. Uniwersalnym ziołem jest tymianek, pomaga zarówno przy wysuszonych i pozbawionych śluzu błonach śluzowych górnych dróg oddechowych, jak i w przypadku zalegania w nich wydzieliny.
Oczywiście, najlepiej byśmy dręczący nas kaszel skonsultowali z lekarzem. Sam w sobie nie jest chorobą, ale zawsze jest patologicznym objawem. Doświadczony internista najczęściej od ręki jest w stanie określić przyczynę kaszlu. Badanie polega na obejrzeniu przy pomocy szpatułki gardła i migdałków, osłuchaniu płuc w poszukiwaniu fenomenów osłuchowych takich jak np. świsty, furczenia czy rzężenia. Lekarz zwykle pyta też o temperaturę ciała i samopoczucie. Czasami może zlecić badanie dodatkowe, np. RTG płuc, badanie odkrztuszanej wydzieliny a także badania krwi - przede wszystkim morfologię, OB i CRP .
Najczęstszą przyczyną kaszlu są sezonowe infekcje, zapalenie oskrzeli lub zapalenie krtani. Jeśli odkrztuszana wydzielina na białawy kolor chodzi raczej infekcję wirusową, a gdy przybiera żółto-zielonkawy zapewne doszło do nadkażenia bakteryjnego. Dość często zdarzają się zapalenia oskrzeli na tle alergicznym. Mogą być jednak i poważniejsze dolegliwości, np. zapalenie płuc, które zwykle zaczyna się suchym kaszlem z wysoką gorączką, osłabieniem, czasem dusznością. Przy zapaleniu opłucnej, które powoduje drażniący kaszel, może także wystąpić ból w piersiach. Suchy świszczący kaszel, któremu towarzyszą duże trudności w oddychaniu, może być objawem zaostrzenia astmy oskrzelowej. Natomiast "piejący", wysoki charakterystycznie brzmiący kaszel jest objawem kokluszu. W ostatnich latach ilość chorych na tę chorobę wzrasta, nie tylko wśród dzieci. Niepokojący jest kaszel, któremu towarzyszy odkrztuszanie wydzieliny z krwią, gdyż może sygnalizować, np. gruźlicę lub nowotwór płuc. Tzw. "kaszel palacza", to tak naprawdę przewlekłe zapalenie oskrzeli wywołane podrażnieniem przez dym. Kaszel może być też spowodowany działaniem ubocznym niektórych leków np. na nadciśnienie.