Więcej ważnych informacji o zdrowiu znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Nowy projekt ustawy, którym na początku przyszłego tygodnia ma się zająć hiszpański rząd, zakłada prawo do trzydniowego zwolnienia w przypadku bolesnych okresów. Urlop podczas menstruacji ma być możliwy po otrzymaniu zaświadczenia lekarskiego i może zostać wydłużony do pięciu dni wolnego dla osób odczuwających wyjątkowo intensywne bóle miesiączkowe.
Gdyby projekt ten został wprowadzony w życie, Hiszpania byłaby pierwszym krajem w Europie, który zaoferowałby kobietom prawo do urlopu menstruacyjnego. Dotąd podobne rozwiązania oferowało tylko kilka krajów na świecie - m. in. Japonia, Korea Południowa i Indonezja.
Zmiany związane są z wprowadzaniem m.in. tzw. podatku tamponowego i umożliwieniem bezpłatnego udostępniania produktów higienicznych niezbędnych podczas miesiączki w szkołach, a także w różnych instytucjach publicznych lub więzieniach. Podpaski lub tampony mają być także darmowe dla kobiet w trudnej sytuacji finansowej.
Hiszpanki mają mieć wkrótce prawo do wydłużonego płatnego urlopu macierzyńskiego obejmującego okres jeszcze przed porodem. Ma też być zniesiony dotychczasowy zakaz aborcji bez zgody rodziców lub opiekunów w przypadku osób niepełnoletnich w wieku 16 i 17 lat, a także dostęp do terminacji ciąży w szpitalach publicznych. Nowe przepisy mają też dotyczyć macierzyństwa zastępczego, które jest w Hiszpanii zakazane.
Urlop menstruacyjny - zasady dotyczące wolnego od pracy podczas miesiączki
Hiszpańskie Towarzystwo Ginekologii i Położnictwa wyjaśnia, że około jedna trzecia miesiączkujących kobiet cierpi z powodu bolesnych miesiączek. W samej Hiszpanii problem ten może dotyczyć około 75 proc. obywatelek tego kraju - wynika z badań opublikowanych w październiku 2020 roku na łamach "International Journal of Environmental Research and Public Health".
Urlop menstruacyjny miałyby przysługiwać tylko osobom odczuwającym silny ból, a nie jedynie lekki dyskomfort. Objawy, które mogą kwalifikować do skorzystania z takiej możliwości, mają obejmować takie symptomy jak:
"Jeśli ktoś ma chorobę z takimi objawami, to przyznaje się mu prawo do tymczasowej niedyspozycyjności. To samo powinno dotyczyć menstruacji i umożliwić kobietom z bolesną miesiączką pozostanie w tym czasie w domu" - tłumaczy Angela Rodriguez, sekretarz stanu ds. równości w rozmowie z "El Periodico".