Każdy kto miał do czynienia z pluskwami chociaż raz w życiu, wie, że to wyjątkowo nieprzyjemny problem. Ich ugryzienia, mimo że nie są bardzo bolesne, stanowią spory problem estetyczny. Bo stworzenia te wybierają zazwyczaj widoczne miejsca na ciele (np. twarz, dekolt), przez co nie zawsze jesteśmy w stanie je zamaskować. Co więcej, u osób wyjątkowo wrażliwych na takie ugryzienia, ślady po nich mogą utrzymywać się na ciele nawet przez kilka tygodni.
Te niepozorne stworzenia potrafią wyjątkowo utrudnić nam życie. To chyba jedna z najmniej pożądanych wakacyjnych pamiątek. Często nasza "przygoda" z pluskwami zaczyna się bardzo niewinnie. Wystarczy jedna pluskwa przewieziona w walizce, by za jakiś czas mieć spory problem we własnym domu.
Nie musimy podróżować w odległe rejony świata, by wrócić wraz z pluskwami w bagażu. W ostatnich latach coraz częściej można usłyszeć o obecności tych stworzeń w pociągach. Musimy być więc ostrożni we wszelkich publicznych środkach lokomocji.
W ostatnich latach można wręcz mówić o wielkim renesansie pluskiew. Na szczęście teraz to problem możliwy do zwalczenia. Nasi przodkowie jeszcze kilkadziesiąt lat temu zdani byli na "ręczną" walkę z pluskwami, co jak łatwo sobie wyobrazić, nie było najłatwiejszym i najprzyjemniejszym zadaniem.
Anna, która ma za sobą długą walkę z pluskwami, jest teraz wyjątkowo ostrożna w trackie wszystkich podróży. Zawsze zwraca uwagę na to, czy na ścianach w hostelach lub mieszkaniach, w których mieszka, nie znajdują się czarne plamki na ścianach - to jeden z najpoważniejszych sygnałów wskazujących na to, że w tym pomieszczeniu mogą być pluskwy. Ponadto, gdy jakieś miejsce wzbudza jej podejrzenie, swoją walizkę, o ile to możliwe, wstawia do łazienki. To znacznie bezpieczniejsze niż na przykład trzymanie walizki tuż przy samym łóżku. Pluskwy nie lubią zimnych posadzek, przez co zazwyczaj nie są one obecne w takich pomieszczeniach.
Anna mówi, że gdy po raz pierwszy zobaczyła na swoim ciele ślady po ugryzieniu pluskwy, wpadła w panikę. - Bałam się, że jestem na coś chora. To nie wyglądało dobrze. Dziwna wysypka po każdej nocy stawała się coraz większa - wspomina.
Po kilku dniach Anna udała się do lekarza pierwszego kontaktu. Specjalista od razu rozpoznał, z czym ma do czynienia. Przypisał Annie odpowiednie maści i radził, by jak najszybciej zajęła się tym problemem.
- Mieszkałam wówczas w akademiku i to prawdopodobnie moje współlokatorka przywiozła pluskwy w bagażu z podróży do Tajlandii. Tydzień po mnie ona także miała dziwne ślady na ciele. Było ich jednak znacznie mniej. Widocznie moja krew znacznie bardziej odpowiadała pluskwom - opowiada Anna.
Niestety, po wizycie u lekarza Anna nie była jeszcze "ekspertem" od pluskiew. I przez brak wiedzy popełniała spory błąd. Następnego dnia wybrała się do rodziców i w walizce przewiozła ze sobą... pluskwy. - Potem, gdy kilka tygodni później dowiedziałam się od mamy, że mają taki problem, nie byłam wcale zdziwiona - mówi.
Jak przyznaje Anna, walka z pluskwami w jej przypadku trwała dosyć długo i była wykańczająca psychicznie. W pewnym momencie myślała już, że jest na nie skazana do końca życia.
Po wizycie u lekarza, wraz ze współlokatorką zgłosiły problem w administracji akademika. Tego samego dnia zjawił się pan, który przeprowadził zwykłą dezynsekcję. Problem jednak nie zniknął. Po kilku dniach miał miejsce kolejny zabieg dezynsekcyjny. Początkowo wydawało się, że przyniósł oczekiwane skutki i pluskiew już nie ma. Po dwóch tygodniach, Anna i jej współlokatorka były jednak znowu pogryzione.
- Wówczas administracja akademika zdecydowała się na zagazowanie pokoju. To podobno ostateczna metoda, gdy nic innego już nie pomaga. Musiałyśmy opuścić nasz pokój na tydzień i zamieszkać w pomieszczeniach gościnnych - mówi Anna. - Na szczęście ten zabieg okazał się skuteczny i po tygodniu mogłyśmy wrócić już na swoje miejsce. Pluskwy już nigdy się tam nie pojawiły - dodaje.
Jak rozpoznać ugryzienia pluskwy? Mogą one trochę różnić się między sobą. Jednak osoby, które tego doświadczyły, porównują je zazwyczaj do śladów po lekkich oparzeniach. Nie jest to jednak reguła. Czasami mogą one po prostu przypominać zwykłą wysypkę
Najczęściej ugryzienia pluskwy wyglądają tak jak na poniższym zdjęciach:
Ugryzienia pluskwy - jak je rozpoznać i jak leczyć? flickr.com// Magalie L'Abbé// CC BY-NC 2.0
A to zdjęcie innej osoby, która została pogryziona przez pluskwy. Jak łatwo zauważyć, różnią się one nieco od siebie.
Znaki po ukąszeniach pluskiew znajdziesz w różnych miejscach na ciele. Jednak ich ulubione rejony to twarz, szyja oraz plecy. istockphoto
Ślady po ugryzieniu pluskwy mogą znajdować się w różnych częściach ciała. Najczęściej są to jednak:
W niektórych przypadkach mogą one utrzymywać się nawet przez dwa tygodnie. Dlatego kurację najlepiej wspomóc maścią z kortykosteroidami. Tego typu produkty dostaniemy bez problemu w większości aptek.
Jeśli jesteś na początku walki z pluskwami, o tym musisz pamiętać:
Zobacz także: