To prawda. Nie powinno się wybielać zębów mlecznych ani uzębienia mieszanego, gdy dziecko ma mleczaki i zęby stałe. Z zabiegiem lepiej poczekać do 16. roku życia. U dzieci komora zęba, w której znajduje się nerw, jest dość duża, a zębina mocno unerwiona, przez co substancja używana do wybielania łatwiej dociera aż do miazgi, a to może boleć, a nawet spowodować obumarcie zęba. Nie powinno się też wybielać zębów u kobiet w ciąży i matek karmiących piersią, bo ich dziąsła są bardzo wrażliwe i łatwo je podrażnić. Poza tym, część substancji wybielającej trafia do krwioobiegu i może dotrzeć do rozwijającego się płodu albo z mlekiem do nowonarodzonego dziecka. Lepiej więc dmuchać na zimne. Zębów nie powinny też wybielać osoby uczulone na substancje wybielające i żywice, z zaawansowaną paradontozą i ze szkliwem złej jakości .
To ważne, bowiem przez ubytki i nieszczelne plomby preparaty wybielające dotarłyby do miazgi i mogłyby wywołać silny ból. Stomatolog leczy więc próchnicowe ubytki i - jeśli to konieczne - wymienia nieszczelne plomby.
I tak, i nie. Chodzi o to, że wypełnienia się nie wybielają i byłyby ciemniejsze od rozjaśnionego zęba. Ale można wybielić ząb z dużym wypełnieniem, a po zabiegu zdjąć wierzchnią warstwę plomby i uzupełnić ją jasnym materiałem stomatologicznym.
To prawda. Najpierw lekarz otwiera ząb i sprawdza czy był starannie wyleczony i czy korzenie są uszczelnione. Potem do wnętrza zęba wprowadza uszczelniający preparat, a następnie środek wybielający i przykrywa go opatrunkiem. Po tygodniu trzeba przyjść na kontrolę, a potem jeszcze na trzy, cztery. Ząb rozjaśnia się od środka po powierzchnię szkliwa (dodatkowo można go rozjaśniać od zewnątrz, nakładając na szkliwo odpowiednie preparaty). Na koniec dentysta zakłada plombę.
Nie ma powodów do obaw. Stomatolog na każdy ząb nakłada substancję wybielającą, która nie uszkadza ani nie wytrawia szkliwa. Jest to zwykle 29-38 proc. nadtlenek karbamidu lub wodoru, który utlenia szkliwo. Utlenienie jedynie pozbawia ząb wody, ale ten szybko ją uzupełnia, chłonąc wodę np. ze śliny, z pitych napojów, z potraw. Ponieważ przez kilka dni po zabiegu wybielania chłonie wodę jak gąbka, trzeba uważać z takimi napojami jak czerwone wino, kawa, mocna herbata, bo mogą one osłabić efekt rozjaśniania.
Aby wybielić zęby, potrzeba kilku wizyt u dentysty.
Zwykle zachodzi taka konieczność. Wszystko zależy jednak od stopnia mineralizacji zębów (silniej zmineralizowane są z natury ciemniejsze i dłużej się je wybiela), od stanu zdrowia pacjenta, od jego nawyków żywieniowych... Zwykle im jaśniejsze mają być zęby, tym dłużej trwa wybielanie. Efektów wybielania nie widać zaraz po zejściu z fotela dentystycznego - nadtlenki muszą mieć czas na wniknięcie do zęba, dlatego jaśniejszy uśmiech pojawia się nie wcześniej niż dobę po zabiegu. Domowe wybielanie (pasty, żele) jest mniej skuteczne. Nie przynosi takich efektów, jak wybielanie u stomatologa. Ale domowe środki przydadzą się np. tym, którzy mają tendencję do osadzania się płytki nazębnej, lub którzy chcą dłużej utrzymać efekt profesjonalnego wybielania. Mimo że są to łagodne środki, lepiej poradzić się dentysty, po który sięgnąć. Na przykład osoby z paradontozą nie powinny używać past wybielających, bo zawarta w nich substancja ścierna dodatkowo ściera cienkie szkliwo przy odsłoniętych szyjkach zębów.