Naukowcy wyizolowali pewien gen z roztocza domowego - mikroskopijnego pajęczaka, na którego wydzieliny uczulona jest większość alergików. Zainteresowali się tym właśnie genem, gdy okazało się, że jest on niezwykle podobny do jednego z genów człowieka (znajdującego się na krótszym ramieniu piątego chromosomu, w regionie 5q31-33). Badacze podejrzewali, że z uwagi na podobieństwo, właśnie ten gen może być przyczyną reakcji alergicznej.
Wyizolowany gen (a dokładniej jego fragment) naukowcy podali w postaci szczepionki laboratoryjnym myszom. Niedojrzały układ odpornościowy młodych gryzoni "uczył się" w ten sposób właściwej reakcji na alergen. Późniejszy kontakt z kurzem wywoływał u myszek co najwyżej wiercenie w nosie, a nie prowadził do uczulenia.
- To pierwsza genetyczna szczepionka zapobiegająca rozwojowi astmy oskrzelowej - powiedział szef zespołu prof. Chua. - Mamy nadzieję już wkrótce rozpocząć badania z udziałem ludzi.
Prof. Chua uważa, że najlepsze efekty miałoby podawanie szczepionki niemowlętom. Już jeden zastrzyk skutecznie zabezpieczyłby je przed astmą na całe życie.
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że na astmę uczuleniową cierpi 100-150 milionów ludzi na całym świecie, a liczba chorych stale się powiększa. Coraz więcej przypadków astmy spotyka się wśród dzieci i młodzieży. Część z nich co prawda "wyrasta" z choroby, ale u sporego odsetka duszność i kaszel pozostają stałymi towarzyszami na resztę życia. Objawy astmy można co prawda łagodzić lekami, ale np. podawane doustnie sterydy powodują liczne działania niepożądane, m.in. osłabiają ogólną odporność, zwiększają ryzyko wrzodów żołądka i mogą mieć niekorzystny wpływ na proces wzrostu młodego organizmu.
Stosowane dotychczas metody odczulania są zaś długotrwałe, kosztowne i... bolesne. Cały cykl leczenia może trwać nawet trzy lata i składać się z serii ponad 70 zastrzyków zawierających zwiększające się dawki antygenu. Na przykład w Singapurze koszty leczenia astmy dziecięcej przekraczają co roku 57 mln singapurskich dolarów (ponad 30 mln dolarów amerykańskich).
Szczepić się przeciw grypie? Mam uzasadnione wątpliwości!