Stereotyp mężczyzny myślącego wyłącznie o seksie został obalony przez badaczy z Uniwersytetu Bar-Ilan w Ramat Gan, (Izrael). Grupie ochotników złożonej z rodziców, świeżo zakochanych i singli, zmierzono rekcję mózgu wywołaną zdjęciami niemowlaków i małych dzieci. Do pomiaru posłużył encefalograf.
U młodych rodziców i świeżo zakochanych mężczyzn zaobserwowano większą aktywność tych partii mózgu (jądro półleżące i ciało migdałowate), które odpowiadają za rodzicielstwo i chęć założenia rodziny. Reakcja w tych obszarach była dużo wyższa niż u osób samotnych. W przypadku rodziców oglądających zdjęcia własnych pociech była ona najsilniejsza. Oznacza to, że ludzki organizm jest fizjologicznie uwarunkowany by reagować na dzieci, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Ruth Feldman, autorka badania, poprosili o ocenę 6 wideoklipów 55 zakochanych i 57 samotnych. Celem badania było zmierzenie poziomu stresu wywołanego w czasie oglądania, mających budzić negatywne emocje, filmów. Okazało się, że u będących w szczęśliwych związkach był on dużo mniejszy, niż u osób ciągle poszukujących swojej drugiej polowy. Prawdopodobnie za wszystko odpowiedzialne są hormony. Euforia jaką wywołuje miłosne zauroczenie sprawia, że jesteśmy spokojniejsi i czujemy się bardziej bezpiecznie.
To jednak nie wszystko. Profesor Helen Fisher, antropolog z Rutgers University w Newym Yorku i autorka książki "Dlaczego kochamy?" opublikowała podobne badania, których wyniki mogą zaskakiwać. Po przepytaniu 6 tys. mężczyzn i kobiet, okazało się, że to panowie nie tylko szybciej się zakochują, ale bardziej zależy im na stworzeniu trwałego związku niż paniom. Co ciekawe bardziej i silniej przeżywają rozpad związku. Ryzyko samobójstwa u porzuconego mężczyzny wzrasta niemal trzykrotnie. Wyniki badań opublikował magazyn "New Scientist".