Badacze zmierzyli, jakie jest tempo uderzeń serca, częstotliwość oddechów oraz ilość spalanych kalorii podczas oglądania wybranych filmów. Co się okazało?
Film musi być straszny. Im jest straszniejszy, tym więcej kalorii zużywa organizm - relacjonuje "The Daily Mail". Najwięcej energii wyciągają z nas horrory. Naukowcy odkryli, że uczestnicy badania zużywali podczas ich oglądania o jedną trzecia kalorii więcej niż podczas oglądania pustego, białego ekranu.
Uśredniony wynik wśród tych, którzy odbyli ponad półtora godzinny seans strasznego filmu wynosił 113 kcal. Tyle samo spalamy w ciągu 30-minutowego spaceru - porównują badacze. Oznacza to, że te dwie aktywności pozwalają pozbyć się z kalorycznego konta dwóch małych jabłek lub większej kromki chleba. Z pomocą najbardziej energochłonnego z filmów organizm spali natomiast niedużą drożdżówkę lub niemal całego batonika czekoladowego. Jak prezentują się popularne horrory w przeliczeniu na pochłaniane kalorie?
Największym pomocnikiem odchudzania okazało się "Lśnienie" (1980) z Jackiem Nicolsonem. W czasie seansu badani spalali średnio 184 kcal.
Drugie miejsce przypadło "Szczękom" (1975) w reżyserii Stevena Spielberga. Film pozwolił zutylizować 161 kcal.
Pierwszą trójkę zamyka "Egzorcysta" z Maxem von Sydow z wynikiem 158 kcal.
Co znalazło się na kolejnych pozycjach w tym nietypowym rankingu? Oto dalsze miejsca:
4. "Obcy" - 152 kcal
5. "Piła" - 133 kcal
6. "Koszmar z ulicy Wiązów" - 118 kcal
7. "Paranormal activity" - 111 kcal
8. "The Blair Witch Project" - 105 kcal
9. "Teksańska masakra piłą mechaniczną" - 107 kcal
10. [Rec] - 101 kcal
Co się działo z organizmami badanych w czasie oglądania przerażających scen?
Filmy, które sprawiały, że widzowie ze strachu aż podskakiwali prowadziły do znacznego wzrostu tętna. Ale to nie wszystko. " Natychmiastowe uwolnienie adrenaliny w chwilach krótkiego, gwałtownego stresu o dużej intensywności prowadzi do obniżenia apetytu i wzrostu metabolizmu podstawowego, w rezultacie czego spalamy więcej kalorii" - zauważa dr Richard Mackenzie z University of Westminster.
Zamykasz oczy w najbardziej przerażających momentach? Być może warto je otworzyć i pozbyć się paru kalorii - puentują badacze. Być może, choć nie licz na wymierne rezultaty. Zwykła aktywność fizyczna niezmiennie pozostaje bardziej skutecznym sposobem wykorzystywania nadmiaru energii. Półtoragodzinna wizyta w siłowni czy na pływalni pozwala spalić średnio 750 kcal. Decyzja, jak zawsze, w Waszych rękach.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!