MIT
Na barwę zęba ma wpływ skład chemiczny szkliwa, m.in. ilość wapnia i fosforu, jego przejrzystość czy kolor kości, która znajduje się pod nim, czyli zębiny.
Zdrowe zęby mogą mieć nie tylko barwę białą, ale i żółtą czy szarą. Wiele zależy po prostu od twoich genów. Nie poszczęściło ci się? Na pocieszenie możemy dodać, że okazuje się, że to zęby kremowe czy lekko żółtawe są najmniej podatne na ubytki próchnicze.
Naturalny, odziedziczony po przodkach kolor zębów to jednak niekoniecznie ten, który rzeczywiście masz w tym momencie. Możliwe, że twoje zęby pokryły przebarwienia. Ich przyczyną może być np. palenie papierosów, żywność i napoje zawierająca barwniki tj. kawa, herbata, czerwone wino, owoce i warzywa o intensywnym, ciemnym zabarwieniu (tj. jagody, marchew czy buraki). Aby zapobiec ich osadzaniu się na zębach, należy usunąć je ze szkliwa jak najszybciej po posiłku.
Do ciemnienia prowadzi również mechaniczne ścieranie się zębów, nagromadzenie kamienia nazębnego, niektóre antybiotyki, a także po prostu proces starzenia się organizmu (z uwagi na cieńsze, bardziej starte szkliwo).
Absolutnie śnieżnobiałe uśmiechy to najczęściej efekt wybielania, a nie dobrego urodzenia czy utrzymywania higieny przez ich posiadaczy.
MIT
Brak wystarczającej pielęgnacji zębów (i bezkarnie bytujące w jamie ustnej na skutek tego bakterie) to tylko jedna z możliwych przyczyn nieświeżego zapachu z ust. Ta bardziej błaha. Halitoza, czyli brzydki zapach z ust, to przypadłość, na którą uskarża się wiele osób. Choć często zauważają problem dopiero wtedy, gdy ktoś inny zwróci im na niego uwagę.
Jeśli prawidłowo dbamy o uzębienie, a wyczuwalny nieprzyjemny zapach wciąż się utrzymuje lub pojawił się on ni stąd ni zowąd, konieczna jest konsultacja ze specjalistą. W pierwszej kolejności należy wykluczyć choroby zębów i dziąseł tj. próchnica, zapalenie dziąseł czy nawet grzybicę jamy ustnej.
Przyczyna może jednak leżeć równie dobrze w dysfunkcji przewodu pokarmowego czy oddechowego. Jama ustna stanowi przecież ich część. Możliwe więc, że woń wydychanego powietrza jest informacją o zaburzonej pracy jednego z nich.
Do chorób układu trawiennego, które mogą dawać właśnie taki objaw, zalicza się np. ostry nieżyt żołądka, chorobę wrzodową czy niedrożność jelit. Decyzję o leczeniu w tym przypadku powinien podjąć lekarz rodzinny, a najlepiej gastrolog. Winne może być także po prostu przejadanie się. Choroby układu oddechowego, które mogą w ten sposób dawać o sobie znać to m. in. zapalenie płuc i ropne zapalenie oskrzeli czy ropień oskrzeli
Rzadziej spotykanymi powodami są np. cukrzyca czy choroby wątroby. Warto pamiętać, że we wszystkich tych przypadkach brzydki zapach z ust to tylko objaw, należy więc usunąć przyczynę, nie jedynie maskować symptom.
Jeśli jednak przyczyną jest po prostu zaniedbanie higieny, wystarczy jedynie bardziej przykładać się systematycznego pozbywania się zalegających w jamie ustnej bakterii (np. z resztek jedzenia). Z intruzami w postaci bakterii rozprawimy się, dokładnie myjąc zęby i język (tam też się gromadzą) po każdym posiłku, używając nici dentystycznej i płynów do płukania oraz żując bezcukrową gumę do żucia.
FAKT
Nie ma rzeczy niezniszczalnych. Nawet najbardziej profesjonalna szczoteczka traci okres przydatności po 2-3 miesiącach. Najlepiej, wymieniaj ją od razu, gdy zauważysz pierwsze oznaki zużycia, niezależnie od czasu używania. Wyeksploatowane włosie niedokładnie usuwa nalot, a twój wysiłek poświęcony szczotkowaniu w dużej mierze idzie na marne.
O wymianie przed czasem pomyśl, jeśli przechodziłeś przeziębienia lub infekcje. Na twojej szczoteczce prawdopodobniej pozostały drobnoustroje chorobotwórcze, dlatego wraz z wyzdrowieniem zafunduj sobie nową.
Okazuje się, że niektórzy z nas zdecydowali się ominąć problem wymiany szczoteczki i całkowicie z niej zrezygnowali. 800 tysięcy Polaków w ogóle szczoteczki do zębów nie posiada - alarmują statystyki. Tym, którym jednak zależy na zdrowiu uzębienia, nie polecamy podążać za tym "trendem".
Eksperci polecają nową szczoteczkę sparzyć wrzątkiem, płukać po każdym szczotkowaniu i trzymać w czystym miejscu. To potencjalne siedlisko bakterii, które sami systematycznie wkładamy do ust.
MIT
Podczas ciąży można wykonywać większość zabiegów stomatologicznych, a jeśli w czasie jej trwania pojawią się problemy z uzębieniem, dentystę trzeba odwiedzić wręcz obowiązkowo. Badania wskazują, że zaniedbanie higieny jamy ustnej, nieleczenie problemów z uzębieniem, stany zapalne w tym okresie mogą mieć wpływ na przebieg ciąży i czas rozwiązania (zwiększa się ryzyko przedwczesnego porodu).
Koniecznie poinformuj jednak stomatologa o ciąży - wtedy dobierze on odpowiednie, bezpieczne sposoby leczenia.
Ciężarna bez obaw może m. in. oczyszczać ubytki, wypełniać je, stosować odpowiednio dobrane (nieobkurczające naczyń krwionośnych) znieczulenie miejscowe.
Bardziej skomplikowane w przypadku przyszłych mam może się okazać leczenie kanałowe, m. in. ze względu na to, że wymaga ono zrobienia rentgenowskiego prześwietlenia zęba, którego z reguły nie zaleca się ciężarnym. Jednak w naprawdę poważnych sytuacjach uznaje się, że szkoda z nieleczenia takiego zagrażającego zęba dla matki i dziecka jest większa niż krótkie prześwietlenie z użyciem nowoczesnych sprzętów i fartucha ochronnego. Na podobnej zasadzie unika się wyrywania zębów (ekstrakcji), zwłaszcza w pierwszym trymestrze ciąży.
W czasie ciąży najlepiej daruj sobie wybielanie, nie do końca wiadomo, czy ma wpływ na płód, a jeśli tak, to jaki.
Najlepsze rozwiązanie: przed ciążą wyleczyć zęby, w trakcie ciąży profilaktycznie udawać się do stomatologa raz na trymestr, a zawsze, gdy pojawią się ubytki lub, co gorsza ból, marsz do specjalisty.
MIT
Najbardziej odpowiednia dla większości osób jest szczoteczka o twardości włosia określanym przez producentów jako "średnie" (ang. medium). W pewnym sensie jest to rozwiązanie kompromisowe. Dlaczego?
Szczoteczka o twardym włosiu co prawda najlepiej ze wszystkich czyści zęby, najlepiej radzi sobie z osadem, ale przy tym najczęściej podrażnia wrażliwsze z natury dziąsła. Miękkie szczoteczki natomiast łagodnie obchodzą się z dziąsłami, ale możemy mieć poczucie, że niedokładnie myją zęby. Praktyka pokazuje, że twarda szczoteczka okaże się optymalna tylko w przypadku niewielkiej grupy osób.
Krwawienie dziąseł czy ich zranienia są wskazaniem do zmiany szczoteczki na bardziej miękką. Osoby o nadwrażliwych dziąsłach powinny od razu sięgać po szczoteczki o miękkich włóknach (ang. soft). Dobrym rozwiązaniem może być także szczoteczka o włosiu mieszanym: miękkim po bokach i twardszym w środku.
Przy wyborze szczoteczki powinniśmy także zwrócić uwagę na jej budowę. Te elastyczne z główką wyginającą się w pewnej mierze pozwalają nam dokładniej dotrzeć do zakamarków jamy ustnej i są w stanie dopasować się do mytej powierzchni. Główka szczoteczki powinna być tak uformowana, by zwężała się na górze. Dzięki temu bez problemów i zbędnego szorowania po dziąsłach dotrzemy do ósemek i dalej położonych zębów.
MIT
Wbrew pozorom w przypadku aparatów ortodontycznych nie istnieje górna granica wieku. Ostatnio decydują się na niego nawet seniorzy. Współczesne metody pozwalają na leczenie dorosłych. Leczenie najczęściej trwa od roku do trzech.
Należy się jednak liczyć z tym, że "dorosłe" zęby są bardziej uwapnione i wolniej poddają się formowaniu niż zęby dzieci. Z tego względu dorośli na efekt w postaci prostych zębów mogą poczekać trochę dłużej niż młodsi.
Jakich korzyści możemy oczekiwać w zamian za cierpliwość? Nowoczesne aparaty ortodontyczne mogą pomóc nam pozbyć się nieestetycznych szpary między zębami i wykrzywień, które id zawsze były źródłem kompleksów. Rozwiązują jednak nie tylko problemy estetyczne, ale też zdrowotne. Jeśli masz proste zęby, prawdopodobnie łatwiej ci utrzymać je w czystości, nie ścierasz ich podczas jedzenia, a resztki jedzenia nie dostają się w szczeliny. Jesteś też w stanie prawidłowo rozdrobnić pokarm, co ułatwia pracę przewodu pokarmowego.
FAKT
Jeśli chodzi o pasty, to te zwykłe, przeznaczone dla dorosłych, mają w składzie dosyć dużo fluoru, który najmłodszym może zaszkodzić. Budowa ich uzębienia i zapotrzebowanie na fluor jest odmienne. "Dorosła" pasta może spowodować u dzieci plamy na szkliwie, a nawet zatrucia. Szczególnie, że część pasty przy myciu nieświadomie połykamy.
Podobnie zresztą jest ze szczoteczkami dla dorosłych. Nie powinniśmy zbyt wcześnie ich podsuwać dzieciom ze względu na to, że ich rozmiary uniemożliwiają precyzyjne szczotkowanie i mogą podrażniać dziąsła. Czas na pierwszą szczoteczkę do zębów przychodzi mniej więcej w pierwsze urodziny malucha. Powinna ona być z bardzo miękkiego włosia.
FAKT
Stawianie na naturę w tym przypadku może okazać się ryzykowne. Szczoteczki do zębów z naturalnego włosia najczęściej stwarzają bardzo dobre warunki do rozwoju niebezpiecznych bakterii. W kanalikach każdego włosa znajduje się przestrzeń, gdzie mogą się gromadzić. Chciałoby się rzec - idealne mieszkanie, wilgotny klimat. Czegóż więcej mogłyby sobie życzyć drobnoustroje? Stomatolodzy zalecają używanie szczoteczek z syntetycznym włosiem, które w mniejszym stopniu sprzyjają rozwojowi niechcianego życia. To właśnie te, które są dostępne w większości drogerii i te, które całe szczęście zasiedlają większość łazienek. Używając ich, zmniejszamy szansę, że co najmniej dwa razy dziennie wkładamy do ust całe gromady bakterii.