Narciarzu, przejrzyj na oczy

Nadeszły ferie zimowe, a wraz z nimi oblężenie polskich stoków. Gęsto, tłoczno, czasem niebezpiecznie. Zwłaszcza wtedy, gdy kiepsko widzisz, albo inni na trasie mają bardzo ograniczone pole widzenia. Czy okulary i narty rzeczywiście nie chcą chodzić w parze? Tak przynajmniej twierdzi dr Mariusz Rowiński z Centrum Mikrochirurgii Oka Laser, a zarazem zapalony narciarz.

Mini sonda redakcyjna wykazała, że wiele osób jeżdżących na nartach, a zarazem noszących okulary, nie odczuwa żadnego dyskomfortu na stoku. Po prostu zaopatrują się w odpowiednie ochraniacze, albo wybierają soczewki kontaktowe. I szusują bez ograniczeń, mimo wady wzroku. A jednak...

"Narciarze okularnicy mają ciężkie życie. Specjalne gogle wyraźnie zawężają pole widzenia. Dotyczy to szczególnie osób, które mają szersze oprawki okularowe. Na dodatek okulary parują, więc z założenia relaksujący zjazd przypomina czasem jazdę we mgle. Nie bez znaczenia jest i różnica w cenie, jaką musimy zapłacić za takie specjalne gogle" - przekonuje doktor Rowiński.

Szkło na oku i ryzyko zderzenia z drzewem czy innym narciarzem również nie nastrajają optymistycznie. Nasze bezpieczeństwo z powodu wady wzroku zdaje się być wyraźnie obniżone. Teoretycznie w sieci nie brakuje informacji o goglach, które nie zaparowują, którym nie przeszkadza słońce i chronią przed oślepieniem, których niemal nie czuje się na oczach... Okularnicy widzą jednak, jak się ma reklama do rzeczywistości, a poza tym niekoniecznie są przygotowani na ekstra wydatki. Zwłaszcza, że generalnie już samo uprawianie narciarstwa jest kosztowne.

A może soczewki?

Rozsądniejszym rozwiązaniem od klasycznych szkieł zdają się być soczewki kontaktowe. Okuliści przypominają jednak, że nie każdy może je nosić. Problem niejednokrotnie mają ludzie młodzi, którzy na co dzień nadwyrężają oczy, spędzając mnóstwo czasu przed komputerem, w pomieszczeniach klimatyzowanych. Przesuszone oczy gorzej tolerują soczewki. Szczególny kłopot mogą mieć ci, którzy na co dzień noszą okulary i tylko od święta chcieliby wypróbować soczewki. To wcale nie musi się udać.

Osobom aktywnym, a zarazem ceniącym sobie wygodę, okulista-narciarz radzi rozważenie ostatecznego pożegnania z okularami. Dzisiaj korekcja laserowa nie budzi już takich emocji, jak kiedyś. Polscy lekarze mają wieloletnie doświadczenie, a monitoring wyleczonych w ten sposób pacjentów pozwala stwierdzić, że to rozwiązanie bezpieczne i skuteczne.

Czego się spodziewać?

Gdy mówimy o "zabiegu laserowym", niejednemu okularnikowi cierpnie skóra. W końcu oko to taki delikatny narząd, więc wszelkie manipulacje przy nim budzą emocje. Kojarzymy je nie tylko z bólem, ale i długotrwałym procesem leczenia, potrzebnym na zabieg, a potem rekonwalescencję. Tymczasem dzisiaj przygotowanie do zabiegu zajmuje zazwyczaj 40 minut, pobyt na sali operacyjnej kwadrans, w tym sama korekcja laserem trwa tylko 3-4 minuty!

Przed zabiegiem okulista przeprowadza staranny wywiad, obejmujący przebyte choroby i stosowane leki. Nie ma potrzeby znieczulenia ogólnego: standardowo stosuje się jedynie krople, a pacjent nie odczuwa bólu. Po korekcji trzeba chwilę odpocząć, potem włożyć specjalne ciemne okulary, chroniące oczy przed podrażnieniem i można iść do domu. Wystarczy 10 dni, by oczy mogły podjąć wysiłek konieczny choćby przy pracy z komputerem. Na nartach, bez obaw, można jeździć po trzech tygodniach. Zatem, jeśli planujesz urlop w lutym, w tym roku raczej jest już za późno. Ale jeszcze tyle zim przed tobą!

Dla kogo taki zabieg?

Laserowa korekcja wady wzroku to nic innego, jak modelowanie rogówki. Pozwala leczyć astygmatyzm, nadwzroczność czy krótkowzroczność, czyli wady będące efektem jej nieprawidłowego jej kształtu. Możliwy zakres korekcji jest dość szeroki: od -10 dioptrii do +6 dioptrii.Prof. Jerzy Szaflik z Centrum Mikrochirurgii Oka Laser zapewnia, że wszystkie stosowane w Polsce metody modelowania rogówki (LASEK, LASIK czy najnowsza procedura EPI-LASIK) gwarantują pacjentom bezpieczeństwo na najwyższym poziomie. Profesor poleca korekcję laserową nie tylko narciarzom czy osobom uprawiającym inne sporty (zwłaszcza pływanie), ale generalnie wszystkim ceniącym sobie aktywny tryb życia. Podkreśla, że te zabiegi to także okazja dla osób marzących o pracy w służbach mundurowych zrealizowania planów, w których kiedyś przeszkadzała wada wzroku.

Zobacz zabieg:

Zobacz wideo

zobacz inne gogle w

Czy wada wzroku przeszkadza ci w uprawianiu sportu?
Więcej o: