Depresja chorobą kobiet

Można powiedzieć, że depresja to choroba kobieca. Na jednego leczonego mężczyznę przypadają dwie, trzy kobiety.

Próbuje się to wyjaśnić huśtawką hormonalną, której biologia nie szczędzi kobietom. Psychologowie upatrują też przyczyn kulturowych i społecznych. Kobieta, która mówi: nie mam siły, nie dam rady, źle się czuję - jest przez otoczenie akceptowana, budzi chęć pomocy. Mężczyzna mówiący to samo jest odrzucany. Samobójstwa natomiast to domena mężczyzn. Czy dlatego, że uwikłani w kulturowy mit silnego mężczyzny nie zwracająż się o pomoc, a kiedy cierpienie przekracza już ich wytrzymałość - kończą je w ten sposób?

Chorobliwy smutek

Depresje bywają różne. Prócz endogennych, "tkwiących w człowieku" i ujawnianych w pewnym okresie życia, depresja może towarzyszyć różnym chorobom. Nawet zwykła grypa powoduje obniżenie nastroju, przygnębienie. Są choroby, na przykład reumatyczna, które szczególnie źle wpływają na nastrój. Są też leki, których długotrwałe zażywanie wywołuje objawy depresji - do takich należą leki przeciw nadciśnieniu.

Każdy przełom w życiu człowieka powoduje rozchwianie psychiczne. U niektórych to rozchwianie przybiera rozmiar patologiczny. Są depresje okresu pokwitania, depresje związane z klimakterium. Są też depresje starcze. Wiążą się one ze zmianami miażdżycowymi zachodzącymi w mózgu, ale nie tylko one są przyczyną chorobliwego smutku. "Na smutek starości składa się wiele przyczyn. Ze starością wiąże się zniedołężnienie fizyczne i psychiczne, które wynika z obniżonej dynamiki życiowej. Ponieważ między dynamiką życiową a nastrojem, który jest jak gdyby jej subiektywnym wyrazem, istnieje ścisła korelacja, więc obniżenie nastroju w starości jest zrozumiałe" - pisze Antoni Kępiński.

Człowiek sam dołożył sobie kilka czynników, z powodu których może być smutny. Zatrucie środowiska, systematyczne podtruwanie niektórymi substancjami chemicznymi może wywołać objawy depresji. Wiadomo, że do tej grupy chemikaliów należą niektóre środki ochrony roślin. [Antoni] Kępiński opisuje również przypadek pracownic pewnej fabryki chemicznej, w której pracowało się ciężko, zarabiało nędznie, a mimo to załoga niezwykle ceniła sobie tę pracę. Okazało się, że kobiety tam pracujące przez cały czas poddawane były działaniu związków chemicznych, które wprawiały je w stan łagodnej manii. Czuły się w pracy tak fajnie jak na lekkim rauszu.

Więcej o: