Zdrowie zębów i tzw. przyzębia są oczywiście ze sobą ściśle związane. Jeśli nasze siekacze, kły i trzonowce utrzymane są w czystości, jeśli przynajmniej dwa razy dziennie szczotkujemy je przez tyle minut, ile zabiera wysłuchanie piosenki w radiu, jeśli czyścimy przestrzenie międzyzębowe, to korzystają na tym również nasze dziąsła.
Tym, co najbardziej im szkodzi, jest odkładająca się na zębach płytka zębowa. Nie rzuca się w oczy, ale jeśli przyjrzeć się bliżej, można zobaczyć na zębach matową szarobiałą lub żółtawą powłoczkę. To warstwa pozostałości posiłków i żerujące na niej bakterie. Można ją usunąć, dokładnie, porządnie myjąc zęby. Jeśli jednak płytka zalega dłużej, przekształca się w kamień nazębny złożony z osadów mineralnych, białek, węglowodanów i bakterii. A ten można usunąć już tylko w gabinecie. Należy to robić regularnie, najlepiej raz na pół roku.
Jeśli kamień zbyt długo zalega na zębach, dochodzi do stanu zapalnego tkanek otaczających zęby. Kamień jest porowaty, a to sprzyja osadzaniu się na nim bakterii. Bakterie i produkowane przez nie toksyny wnikają w szczelinę dziąsłową i wywołują zapalenie. Może pojawić się krwawienie (szczególnie przy szczotkowaniu), obrzęk, bolesność przy dotykaniu i nagryzaniu, nieprzyjemny smak i zapach z ust. To ostatni moment na interwencję, trze-ba koniecznie odwrócić bieg rzeczy, usunąć kamień i ukoić stan zapalny, by nie dopuścić do rozwoju paradontozy. W przeciwnym razie dziąsła zaczną się cofać, odsłaniając szyjki zębowe, a między dziąsłem i zębem powstaną kieszonki. Zalegające w nich bakterie produkować będą toksyny rozpuszczające kość. Z czasem zęby mogą zacząć się chwiać i wreszcie wypadać.
Brzmi to jak opis koszmarnego snu, ale paradontoza jest zagrożeniem całkiem realnym. Leczenie jej zaawansowanej postaci może wymagać procedur chirurgicznych, jest kosztowne i nie w każdym przypadku daje dobre rezultaty. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by nie dopuścić do rozwoju choroby. W 90 proc. przypadków stanów zapalnych przyzębia udaje się tego dokonać dzięki przestrzeganiu higieny jamy ustnej, regularnemu usuwaniu kamienia nazębnego, masażowi dziąseł. Lekarz stomatolog może zalecić specjalne przyrządy do czyszczenia zębów i przestrzeni międzyzębowych (nici, miniszczoteczki, wykałaczki) oraz pasty i płyny łagodzące stan zapalny dziąseł. Paradontoza może być związana także z pewnymi chorobami (np. cukrzycą) oraz wadami zgryzu - wtedy oczywiście leczenie musi obejmować przyczyny dolegliwości.
Na koniec ważna wiadomość - o zdrowie przyzębia trzeba dbać nie tylko z powodu groźby paradontozy. Bakterie wywołujące stan zapalny dziąseł mają wpływ na cały organizm człowieka. Lekarze twierdzą, że mogą się one przyczyniać do chorób układu krążenia, układu oddechowego, zaburzać leczenie cukrzycy, a u kobiet w ciąży grozić przedwczesnym porodem i przyczyniać się do niskiej wagi urodzeniowej dziecka.
- Regularnie odwiedzaj stomatologa oraz usuwaj kamień nazębny
- Szczotkuj zęby bardzo dokładnie, także te głębiej położone. Szczoteczka nie powinna szorować powierzchni zębowych, tylko je dokładnie omiatać, by włókna miały szansę dostać się w bruzdy i szczeliny. Nie odsuwaj dziąseł szczoteczką, staraj się raczej delikatnie je masować (wiele szczoteczek ma specjalne masujące wypustki) - choroby przyzębia mogą być spowodowane także zbyt agresywnym szorowaniem
- Stosuj nici i wykałaczki dentystyczne. Używaj płynu do płukania ust
- Stosuj dietę bogatą w białko, witaminy i minerały. Nie przesadzaj ze słodyczami, unikaj potraw obklejających zęby. Jeśli chcesz połasować, zrób to raz, a dobrze, nie pogryzaj przez cały dzień!
- Jedz potrawy wymagające żucia, dokładnego gryzienia. To dobry trening dla dziąseł
- Nie pal papierosów!