Jeśli chcesz się zaszczepić, musisz pójść do twojego lekarza pierwszego kontaktu. Pamiętaj - tylko lekarz może zdecydować, czy możesz się szczepić. Jeśli lekarz pozwoli ci się zaszczepić, wypisze receptę na szczepionkę. W aptece znajdziesz kilka szczepionek, wszystkie z importu, ale przebadane w Polsce i opatrzone atestem Ministerstwa Zdrowia. Nie łam sobie głowy, którą z nich powinieneś przyjąć - zdaniem prof. Lidii Brydak wszystkie są równie skuteczne.
Uwaga - jeśli w lodówce zachomikowałeś niewykorzystaną szczepionkę z poprzedniego sezonu, nie używaj jej! Szczepionki mają tylko rok ważności, a zastosowane po terminie przydatności wcale cię przed grypą nie uchronią.
W USA przebojem stały się ostatnio dwa nowe leki przeciwgrypowe - relenza (zanamivir) i tamiflu (oseltamivir).
Relenza ma postać aerozolu do nosa. Zaaplikowana w ciągu 36 godzin od wystąpienia pierwszych objawów infekcji łagodzi przebieg choroby i skraca czas powrotu do zdrowia przeciętnie o jeden dzień. Podana zapobiegawczo ogranicza ryzyko zachorowania o 67 proc. - twierdzi producent, firma GlaxoWellcome.
Podobnie działa pigułka przeciw grypie - tamiflu, opracowana przez firmę Hoffman-La Roche.
Mechanizm działania tych leków polega na blokowaniu wirusowego enzymu - neuraminidazy. Enzym ten działa jak piła odcinająca wirusa od zainfekowanej komórki. Dzięki niemu chorobotwórcze zarazki mogą rozprzestrzeniać się na sąsiednie, zdrowe komórki. Zablokowanie enzymu sprawia, że nowo powstałe wirusy nie mogą opuścić komórki. Pozostają na jej powierzchni, tworząc duże, nieruchliwe agregaty. Nie są w stanie zakażać następnych komórek gospodarza.
Obecnie za wcześnie jeszcze stwierdzić, czy relenza i tamiflu zwalczają każdy typ wirusa wywołującego grypę.
Raz na zawsze?
W ubiegłym roku grupa belgijskich naukowców ogłosiła, że udało im się wynaleźć szczepionkę, która uodpornia przeciw grypie raz na całe życie. Eksperymentalna szczepionka uczy organizm rozpoznawać wirusowe białko M2. To białko występuje we wszystkich znanych odmianach najgroźniejszego wirusa grypy typu A i - co ważne - w każdej z nich jest takie samo. Teraz badacze starają się "przenieść" szczepionkę z myszy na ludzi. Na rynku pojawi się najwcześniej za trzy, cztery lata.
Wystarczy niuch?
Od kilku lat w Stanach Zjednoczonych testowana jest szczepionka FluMist. W odróżnieniu od innych szczepionek do jej przygotowania użyto żywych osłabionych wirusów, a nie ich martwych fragmentów. Szczepionka jest rozpylana w nosie, podobnie jak niektóre krople na katar. Żadnych igieł, strzykawek i wacików: jeden "niuch" i po wszystkim. Jej skuteczność wg niektórych źródeł sięga nawet 90 proc.
