Mity i fakty o szczepieniu przeciw grypie

Jest nieobliczalna, choć systematyczna. Atakuje co roku, a co dwa, trzy lata - wyjątkowo silnie. Nie dajmy się zaskoczyć.

Choć z roku na rok do szczepień ochronnych przekonuje się coraz więcej osób, nadal funkcjonują mity, które podważają sens tej formy profilaktyki - ubolewa prof. Lidia Brydak*, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy. Poprosiliśmy ją, by mit po micie rozprawiła się z tymi, które uważa za najbardziej szkodliwe.

MIT: Szczepionki osłabiają ogólną odporność organizmu

Fakt: badania na to nie wskazują. Gdyby tak było, polityka szczepień nie miałaby sensu. To między innymi dzięki niej średnia długość życia tak bardzo wydłużyła się podczas ostatniego stulecia. Szczepionki niemal zupełnie uwolniły nas od wielu chorób. Starsze osoby pamiętają, jakim problemem była kiedyś wywoływana przez wirus polio choroba Heinego-Medina.

MIT: Od szczepionki można zachorować

Fakt: To niemożliwe. Zgodnie z wymogami WHO w całym świecie stosuje się szczepionki inaktywowane, czyli zabite. Czy coś, co jest zabite, może namnażać się w organizmie? W żadnym wypadku nie.

MIT: Szczepionki spóźnione są o rok w stosunku do wirusa powodującego epidemię

Fakt: Bzdura. Szczepy wyizolowane od pacjentów w danym sezonie są antygenowo spokrewnione z tymi, na bazie których sporządzono szczepionki. Tak jest i w tym roku. Niedawno udało się nam wyizolować wirusa grypy z próbek pobranych od 13-letniego pacjenta. Wykorzystanie w takiej identyfikacji najnowszych technik biologii molekularnej (stosowanych w kryminalistyce) wyklucza pomyłkę.

MIT: Szczepisz się, a i tak chorujesz. Wniosek? Szczepionki nie chronią przed epidemią

Fakt: To mit wynikający z mylenia grypy z przeziębieniem. Oprócz wirusów grypy o tej porze roku łatwo paść ofiarą innych drobnoustrojów atakujących drogi oddechowe - około 200 typów. Niektóre wywołane przez nie choroby przypominają grypę (parainfluenza, wirus RS). Nie należy z tego jednak wyciągać wniosków co do skuteczności szczepionki przeciwko grypie.

MIT: Po 15 listopada już nie powinniśmy się szczepić

Fakt: Nie ma żadnych limitujących to terminów. Zalecenia wydawane przez Komitet Doradczy ds. Szczepień jeszcze w 2002 r. rekomendują szczepienia nawet wtedy, gdy stwierdzamy wzrost zachorowań na grypę oraz izolujemy wirus w badaniach populacyjnych. Wyjątkiem są osoby z grup podwyższonego ryzyka: powinny zaszczepić się przed sezonem grypowym.

MIT: Są szczepionki lepsze i gorsze

Fakt: To chwyt reklamowy stosowany przez konkurujące ze sobą firmy farmaceutyczne. Wszystkie zarejestrowane szczepionki przeciwko grypie są immunologicznie równocenne. Ich producenci korzystają z tych samych szczepów wirusa, otrzymywanych co roku od Światowej Organizacji Zdrowia.

MIT: Nie powinno się szczepić małych dzieci

Fakt: Kiedy pod koniec lat 50. w Japonii zdecydowano się na obowiązkowe szczepienie dzieci w wieku szkolnym (ktoś powiedział, że są one siewcami infekcji), nastąpiło gwałtowne zmniejszenie zgonów spowodowanych grypą wśród osób starszych, a kiedy ów obowiązek zniesiono, odnotowano wyraźny wzrost. Istnieje coraz więcej przesłanek, by obowiązkowym szczepieniom przeciwko grypie objąć dzieci poniżej piątego roku życia. Warto to zrobić również ze względu na skutki powikłań pogrypowych (np. pogrypowe zapalenie ucha u małego dziecka może spowodować nieodwracalną częściową lub całkowitą głuchotę). Jednak Komitet Doradczy ds. Szczepień Światowej Organizacji Zdrowia jeszcze nie podjął wiążącej decyzji w tej sprawie.

MIT: Nie mniej skuteczne od szczepionek są różne preparaty przeciwgrypowe

Fakt: Jak dotąd szczepienie to zdecydowanie najlepszy sposób walki z grypą. Na pewno nie są nim wydawane bez recepty preparaty (OTC), które nie chronią przed chorobą, lecz najwyżej łagodzą jej przebieg. Profilaktyczne ich łykanie nie ma najmniejszego sensu.

Pewien skutek w zwalczaniu infekcji grypowej odnoszą całkiem nowe leki z grupy tzw. inhibitorów neuraminidazy. W przeciwieństwie do preparatów OTC, zanamivir (wziewny) i oseltamivir (w kapsułkach lub w formie syropu) są aktywne wobec wirusów grypy typu A i typu B. W Polsce zarejestrowany jest tylko ten pierwszy. Oba mogą być podawane najpóźniej do 36 godz. od wystąpienia objawów grypy, które muszą być potwierdzone laboratoryjnie. Dlaczego? By nie powstały szczepy oporne.

*Prof. dr hab. Lidia Brydak jest też Członkiem European Scientific Working Group on Influenza, pracuje w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie. Od 35 lat zajmuje się problematyką dotyczącą grypy.

Więcej o: