Nie wolno liczyć na to, że trudności z czytaniem, których przyczyną są zaburzenia dyslektyczne, kiedyś same ustąpią. Mogą z wiekiem ulec złagodzeniu. Dziecko nauczy się czytać, choć jako dorosły będzie to robiło wolno, popełniało błędy. Jeśli terapia zostanie podjęta w młodszym wieku szkolnym, jest duża szansa, że trudności z czytaniem albo całkowicie ustąpią (jeżeli to łagodna dysleksja), albo zmniejszą się (w przypadku głębszego zaburzenia). Kiedyś pracowałam z chłopcem, który pod koniec drugiej klasy szkoły podstawowej umiał odczytywać jedynie pojedyncze litery. Był już bardzo zestresowany nauką szkolną. Poprosiłam, żeby dziecko zostało w drugiej klasie. Chodziło o to, aby nie znalazł się w sytuacji, że w trzeciej klasie zupełnie nie będzie umiał czytać. Mama opanowała ćwiczenia z dzieckiem, nauczycielka na lekcjach nie odpytywała go z czytania i pisania. Pytała go tylko wtedy, gdy sam się zgłaszał. Już w trzeciej klasie było widać, że sobie poradzi z nauką. Terapia trwała jeszcze rok, w sumie trzy lata. Potem już czytał dobrze. Teraz nie ma większych kłopotów w szkole. Przyczyną sukcesu tej terapii była współpraca mamy, nauczyciela i terapeuty.