Wróciłem do jednostki i otrzymałem drugą dawkę szczepionki tężec-dur, a wieczorem znów noga mi spuchła. Przeleżałem przez weekend, bo nie było lekarza. Następnie przewieziono mnie do innego szpitala, gdzie także leżałem z nogą w górze i kroplówki dostawałem oraz zastrzyki w brzuch. Noga zrobiła się sina, lecz po dalszym leczeniu nabrała normalnego koloru. Niestety, nadal ból nie zniknął, lekarze twierdzili, że to się rozchodzi w ciągu roku, niestety racji nie mieli. Po 3 latach od tych wydarzeń wybrałem się w lecie w góry, po dwóch dniach chodzenia po górach noga ponowie mi spuchła tylko wyżej, bo do kolana. W przychodni uznano, że to zapalenie żył i tak mnie leczono (uważam że się mylili, bo nawet badań nie zrobili), opuchlizna zeszła, ale ból z okolic kostki rozszerzył się na ból kolana. Teraz, gdy chodzę, czasem czuję też ból z lewej strony (boląca noga to lewa) z tyłu mniej więcej na wysokości bioder. W ciągu 6 lat byłem u wielu specjalistów nawet kilkakrotnie, z rezonansu, tomografii nie widać żadnego ucisku na rdzeń, boreliozy nie mam, na rentgenie biodra, miednica, klatka piersiowa są w porządku, kręgosłup powykrzywiany, ale bez ucisków, w kolanie obok kości strzałkowej niewielkie zgrubienie, w nerce zług, w badaniach krwi przez jakiś okres podwyższona bilirubina, prze jakiś okres obniżone białka krwi, ostatnio lateks dodatni. Być może jeszcze czegoś nie wymieniłem, bo nie pamiętam jakiegoś badania, które miałem robione. W każdym razie po wypadku w wojsku wydaje mi się, że odporność mi siadła, bo teraz łatwo się przeziębiam, pewnego roku miałem ataki kaszlu (w zimie) po wyjściu na powietrze, leczone u pulmonologa nieco ponad miesiąc (nie o kreślił choroby, lecz wyleczył ją), czasem nadgarstki mnie bolą, kolana także, przy w stawaniu w kolanach chwilowy mocny ból mam. Na stopach pojawiły się jakieś brązowe kropeczki na skórze przed palcami i za kostką (najpierw na lewej nodze, później na prawej). Pewnego dnia podczas kąpieli w jeziorze skaleczyłem się lekko w lewą nogę (skaleczenie na spodzie stopy), przed palcami pojawiła i się mała opuchlizna, lecz nie rozrosła się jak wcześniejsze, usunąłem okładami.
Jak pisałem na początku - spraw trwa już 6 lat i już nie mam pomysłów gdzie szukać pomocy, a mój lekarz rodziny to już tylko pyta, gdzie skierowanie wypisać. Dlatego proszę o jakąś podpowiedź, co robić dalej?
Rzeczywiście Pana schorzenie wygląda na dość skomplikowane jeżeli do tej pory nie udało się postawić trafnej diagnozy. Najlepiej jakby w takiej sytuacji udać się do doświadczonego lekarza specjalisty chorób wewnętrznych, który dokona dokładnej analizy dotychczasowej dokumentacji. Czasem lepiej jak jedna osoba całościowo spojrzy na zagadnienie, aniżeli wielu lekarzy specjalistów spogląda tylko na swoją część medycyny, którą się zajmuje.
Ze względu na bóle różnych stawów sugerowałabym poszerzenie diagnostyki w kierunku chorób reumatologicznych, jeżeli do tej pory nie była wykonana.
Jednak należy być cierpliwym, ponieważ ponownie może nie udać się rozwiązać problemu.