Zalecenie, żeby po chemioterapii nie zbliżać się do dzieci uznałbym za kontrowersyjne. Niemniej, istnieje kilka powodów, dla których w kontakcie z dziećmi należy zachować szczególną ostrożność.
Leki stosowane w chemioterapii są bardzo toksyczne - oprócz niszczenia komórek nowotworowych, uszkadzają i niszczą również prawidłowe komórki organizmu. Chemioterapetyki mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia - to dlatego personel medyczny podający lek używa maseczek ochronnych i rękawiczek. Po podaniu leku przez około 48 godzin utrzymuje on wysokie stężenie w organizmie i znajduje się we wszystkich wydzielinach (w ślinie, łzach, moczu i kale). Dlatego bardzo ważne jest aby w tym okresie zachować szczególną higienę i ostrożność. Pacjent po przyjęciu leku powinien po skorzystaniu z toalety spłukiwać wodę dwukrotnie (także po wymiotach!) i umyć dokładnie ręce. Dłonie najlepiej wycierać jednorazowym ręcznikiem papierowym. Jeżeli osoba przebywająca w otoczeniu pacjenta przyjmującego chemię będzie miała kontakt z wydalinami, należy umyć skażone miejsce ciepłą wodą z mydłem.
Zupełnie osobnym problemem, jest zagrożenie, które dziecko może stanowić dla osoby po chemioterapii. Jednym z częstszych działań niepożądanych chemioterapeutyków jest spadek odporności. Upośledzona odporność skutkuje nie tylko częstymi infekcjami, ale także o wiele cięższym ich przebiegiem. Dzieci, chorując częściej niż dorośli, są nosicielami bakterii i wirusów, które u osób po chemioterapii mogą stanowić poważne zagrożenie.