Od dawna przyjmuję furagin, bo mam problem z nawrotowymi infekcjami dróg moczowych. Kiedyś bez problemu mogłam poprosić o receptę przez telefon, teraz za każdym razem muszę iść do lekarki w rejonie, bo podobno NFZ zmienił przepisy. Wiem jednak z reklamy, że teraz bez recepty mogę kupić urofuraginum. To to samo? Uniknęłabym kolejek w przychodni, jeśli tak.
REKLAMA
REKLAMA
Rzeczywiście, oba leki zawierają tę samą substancję czynną (furazydynę) i mogą być stosowane zamiennie. Lek uroFuraginum jest jednak droższy od leków dostępnych na receptę - przy zakupie trzeba się liczyć z kosztem ok. 17 zł.