Drukarka, telefon, a nawet długopis. 10 biurowych przedmiotów, które są brudniejsze od toalety

Kto czyści regularnie swój telefon? A długopis? No właśnie. Biuro to jedno wielkie siedlisko bakterii. Oto 10 przedmiotów codziennego użytku, które mają ich najwięcej.
Bakterie są wszędzie! Nie należy się ich jednak obawiać. Wystarczy, że prawidłowo zadbamy o higienę. Bakterie są wszędzie! Nie należy się ich jednak obawiać. Wystarczy, że prawidłowo zadbamy o higienę. istock.com/kolaż: Redakcja

Drukarka, telefon, a nawet długopis. 10 biurowych przedmiotów, które są brudniejsze od toalety

Kto czyści regularnie swój telefon? A długopis? No właśnie. Biuro to jedno wielkie siedlisko bakterii. Oto 10 przedmiotów codziennego użytku, które mają ich najwięcej.

Z chorobotwórczymi mikroorganizmami stykamy się każdego dnia. Zwykle nie stanowią one dla nas dużego zagrożenia. Co więcej, nie warto ich unikać za wszelką cenę, gdyż tylko w ten sposób mamy szansę się na nie uodpornić. Jednak skutki ich działań odczujemy chociażby w dniu, gdy jesteśmy osłabieni i bardziej podatni na choroby. Wtedy warto wiedzieć, w których miejscach lubią się osiedlać najbardziej.

Baniak z wodą

Wydawałoby się, że baniak z wodą nie stanowi zagrożenia. Niestety, ciepłe i wilgotne środowisko jest idealne do rozwoju glonów, bakterii i grzybów. Dystrybutory muszą być zatem regularnie czyszczone specjalnymi preparatami.

Najgorzej, jeśli dystrybutor znajduje się w miejscu, w którym jest on rzadko użytkowany. Pijąc wodę z takiego baniaka, możemy być prawie pewni, że wraz z nią przyjmujemy szereg zanieczyszczeń. Może to skutkować zatruciem: biegunką i wymiotami. Woda powinna być bowiem stale w ruchu. Po trzech dobach jest ona praktycznie niezdatna do spożycia.

mydło mydło istock.com

Dozownik mydła

Wychodząc z łazienki, pierwsze, co robimy, to przyciskamy dozownik z mydłem (chyba że jest bezdotykowy), który stanowi niestety siedlisko bakterii kałowych. Dlatego szybkie, niedbałe opłukanie rąk to jedna z najgorszych rzeczy, jakie możemy zrobić w takiej sytuacji.

suszarka suszarka istock.com

Suszarka do rąk

Badania wskazują, że zarówno suszarki szybko suszące, jak i zwykłe rozpylają bakterie nie tylko na samych użytkowników, ale również na osoby stojące obok. Wystarczy, że jedna osoba nie domyje dokładnie rąk i wysuszy je w suszarce. Liczebność bakterii w powietrzu w pobliżu suszarek jest według badań średnio o 27 razy wyższa niż wokół pojemnika na ręczniki papierowe.

Najlepiej jest zatem całkowicie zrezygnować z suszarek na rzecz papierowych ręczników.

Damskie dłonie na klawiaturze (CC0 VIKTORHANACEK/picjumbo.com) Damskie dłonie na klawiaturze (CC0 VIKTORHANACEK/picjumbo.com) VIKTORHANACEK.CZ8BIM(picjumbo.com)

Klawiatura

Każdego dnia korzystamy z klawiatury przynajmniej przez siedem godzin dziennie. Nierzadko jemy przy komputerze, wydmuchujemy nos, wpuszczamy przed monitor kolegę, który chce nam coś pokazać w systemie. Między klawiszami gnieżdżą się kawałki pożywienia, kurz oraz oczywiście to, co mamy na dłoniach.

Prof. Adam Kaznowski z Zakładu Mikrobiologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu zbadał, ile rzeczywiście chorobotwórczych mikrobów czai się w klawiaturze. Na jednej z nich znalazł prawie 2500 drobnoustrojów, w tym bakterie gronkowca.

Szczególnie stare klawiatury są trudne do wyczyszczenia, jednak warto robić to regularnie. Najlepiej ściereczką zwilżoną specjalnym płynem do klawiatur.


biurko biurko istock.com

Biurko

Na przeciętnym blacie biurka znajduje się 400 razy więcej bakterii niż w urzędniczej toalecie - przynajmniej tak wynika z raportu opublikowanego przez profesora mikrobiologii Charlesa Gerbę z Uniwersytetu w Arizonie). Jak to możliwe?

Tak jak na klawiaturze, tak i tu znajdziemy martwy naskórek, resztki jedzenia, mikroby, które przynosimy z innych miejsc na dłoniach. Odporniejsze osoby prawdopodobnie nawet nie odczują skutków stykania się z bakteriami. Jednak wystarczy chwilowy spadek odporności i choroby układu oddechowego lub biegunkę mamy prawie jak w banku.

lodówka lodówka istock.com

Lodówka

Najczęściej pojawiającą się w lodówkach bakterią jest Listeria monocytogenes, która ma tendencję do rozwijania się na produktach szczególnie wrażliwych na temperaturę: mleku, serach, rybach, mięsie oraz surowych warzywach. Namnaża się stopniowo, dlatego czas, w którym przechowujemy dany produkt, powinien być maksymalnie skrócony. Niestety, wielu pracowników przynosi jedzenie i go nie dojada, następnie zapomina o wyciągnięciu pożywienia z lodówki.

Zatrucie bakterią daje o sobie znać już po kilku godzinach od spożycia. Pojawiają się wtedy objawy podobne do grypy: gorączka, kaszel, bóle mięśni i stawów. W skrajnych przypadkach Listeria monocytogenes może wywołać groźną chorobę - listerię, która powoduje m.in. zapalenie opon mózgowych.

Drukarkę sieciową można trwale uszkodzić Drukarkę sieciową można trwale uszkodzić Fot. Pixabay/FreePik/Robert Kędzierski

Drukarka

Drukarkę znajdującą się w biurze obsługuje zwykle kilka osób dziennie. Jeśli pracujemy w open space - być może nawet kilkadziesiąt na dobę. Nie jesteśmy w stanie skontrolować, czy wszyscy koledzy z pracy myją ręce po wyjściu z toalety oraz czy ktoś chory właśnie nie zostawił swoich bakterii na obudowie maszyny.

długopisy długopisy pixabay.com

Długopisy

Kto myje i dezynfekuje długopisy? Chyba nikt. Tymczasem regularnie po nie sięgamy,  wrzucamy do plecaka lub torby, pożyczamy innym, a na koniec - bezwiednie wkładamy jego końcówkę do ust. W okresie obniżonej odporności w najlepszym wypadku narażamy się na biegunkę i/lub przeziębienie.

klimatyzacja klimatyzacja istock.com

Klimatyzacja

Jeśli klimatyzacja nie jest odpowiednio konserwowana, staje się idealnym siedliskiem bakterii i wirusów. Stanowią one przede wszystkim zagrożenie dla osób z obniżoną odpornością, alergików, osób starszych i dzieci.

Najbardziej niebezpieczną bakterią, która może rozwijać się w instalacjach klimatyzacyjnych, jest Legionella pneumophila. Powoduje ona chorobę dróg oddechowych, często myloną ze zwykłym zapaleniem płuc.

 

telefon telefon pixabay.com

Telefon

Jeffrey Cain, prezes Amerykańskiej Akademii Lekarzy Rodzinnych i dyrektor medycyny rodzinnej w Szpitalu Dziecięcym w Kolorado, słusznie zauważył, że niektóre rzeczy, które uważamy za osobiste, są bardziej publiczne, niż możemy sobie wyobrazić.

Jedną z nich jest telefon, a w szczególności telefon komórkowy z dotykowym ekranem. Specyfika jego użytkowania sprawia, że - jak mało który przedmiot - jest on regularnie przykładany blisko ust, ucha oraz dotykany palcami. Ponadto coraz więcej osób nie rozstaje się z telefonem nawet w toalecie.

Więcej o: