Stan włosów bywa pewną wskazówką co do ogólnej kondycji organizmu, chociaż wcale nie musi. Niewątpliwie osłabione, zniszczone włosy mogą wskazywać na problemy ze zdrowiem, choćby zaburzenia pracy tarczycy, ale też może być skutkiem ich niewłaściwej pielęgnacji. Trudno uwierzyć, że w diagnozie może pomóc wiedza, jaka jest naturalna barwa włosów. Oczywiście, nie należy jej przeceniać.
O odcieniu włosów decyduje ilość melaniny, pigmentu znajdującego się w naszej skórze i we włosach. Jest także w naszych oczach, a dokładniej w tzw. naczyniówce, czyli tylnej części błony naczyniowej oka. Wyróżniamy trzy rodzaje melaniny, które, zmieszane, w różnych proporcjach, pozwalają na spore bogactwo barw (od żółtego, poprzez czerwień i błękit, skończywszy na czerni).
Melanina pełni głównie funkcję ochronną przed szkodliwymi wiązkami promieniowania ultrafioletowego, docierającymi do nas ze słońca. Produkuje ją enzym o nazwie tyrozyna, który stymulowany jest m.in. promieniami UV, odpowiednio nasila lub zmniejsza produkcję pigmentu w skórze. Odcień włosów czy oczu nie ulega tak silnym wpływom i łatwo się nie zmienia, chociaż włosy jaśnieją czasem na słońcu, a kolor oczu kształtuje się w drugim roku życia (wszystkie niemowlaki mają oczy w odcieniu niebieskim bądź szarawym).
Jaki jest związek melaniny ze zdrowiem ogólnym? Generalnie jej stężenie w organizmie jest uwarunkowane genetycznie i zaobserwowano korelacje z innymi cechami czy problemami zdrowotnymi. Nie oznacza to jednak, że listę badań profilaktycznych ustala się na podstawie koloru włosów, a jakiś odcień wyklucza ich wystąpienie. Większe prawdopodobieństwo nie daje gwarancji, mniejsze - pełnego bezpieczeństwa. Jest jednak pewną wskazówką, choćby przy ustalanej kolejności działań diagnostycznych. Różne problemy mogą przecież dawać podobne objawy. Im popularniejszy kolor włosów, tym mniejsze znaczenie przykłada się do współwystępujących z nim problemów. W wielu przypadkach obserwowanych zależności nie znaleziono jeszcze jej jednoznacznej przyczyny (np. źródła w postaci mutacji genetycznej), więc nie można wykluczać przypadku.
Najczęstszą barwą włosów jest brąz po czerń (ponad 90 proc.). Brązowe włosy są najgrubsze, ale jest ich na głowie zazwyczaj mniej niż u jasnowłosych, więc najczęściej szybciej widać ich przerzedzenie.
Ciemne włosy to skutek sporej zawartości melaniny w organizmie. Ciemnowłosi rzadziej mają więc problemy ze skórą (pigment jest jej substancją ochronną) - niższe jest choćby ryzyko zachorowania na czerniaka niż wśród rudych i blondynów. Okazuje się, że wśród brunetów i szatynów proporcjonalnie mniej jest też rozpoznawanych przypadków stwardnienia rozsianego. Kobiety w mniejszym stopniu narażone są na endometriozę.
Same zalety? Osoby z ciemnymi włosami są bardziej podatne na nałóg nikotynowy i trudniej im z nim zerwać. Nikotyna gromadzi się w tkankach zawierających melaninę i jest wolniej metabolizowana przez wątrobę.
Niestety, chłoniaki nieziarniste wolą osoby z brązowymi włosami. Nowotwór ten może wystąpić w każdym wieku, również u dzieci. Najczęściej jednak chorują osoby w wieku 20-30 lat oraz osoby starsze, w wieku 60–70 lat. Co roku kilkanaście osób na każde 100 tys. Polaków zapada na ten typ nowotworu. Niezależnie od tego, jaki masz kolor włosów, jeśli masz powiększone, lecz niebolesne węzły chłonne, chudniesz bez wyraźnej przyczyny, męczą cię zlewne poty i gorączkujesz - nie zwlekaj z konsultacją lekarską. To może być banalna infekcja, ale trzeba to sprawdzić.
Stanowią kilka procent populacji, podejrzewa się, że mogą wkrótce w ogóle zniknąć. Osoby z naturalnymi włosami blond mają w organizmie niewiele melaniny, a to może oznaczać kłopoty.
Jasnowłosi są bardziej podatni na schorzenia skóry i oczu. Jeśli blondyn ma niebieskie oczy, jest szczególnie narażony na zwyrodnienie plamki żółtej, tymczasem to jedna z głównych przyczyn utraty wzroku wśród osób po 50. roku życia.
Dobre kremy z filtrem, kosmetyki do włosów chroniące przed słońcem i profesjonalne okulary przeciwsłoneczne to konieczna ochrona blondynów nie tylko latem. Podczas wypadu w góry na narty też można sobie zrobić krzywdę. Pamiętaj, że jeśli unikasz słońca, możesz cierpieć na niedobory witaminy D, a to wiąże się z gorszą odpornością, dlatego w sezonie infekcji warto skontrolować jej poziom i uzupełnić ewentualne niedobory. Zasadniczo uważa się, że osoba zdrowa (także z ciemnymi włosami), przyjmując codziennie 2000 jednostek witaminy D, nie przedawkuje jej, a poprawi ogólną kondycję organizmu oraz nastrój.
Rudy kolor włosów czyni wyjątkowym, bo ma go zaledwie 1-2 proc. osób na świecie. Dowiedziono naukowo, że rudowłosi są bardziej aktywni seksualnie niż osoby z włosami blond i brązowymi. Niestety, częściej zapadają na chorobę Parkinsona, co uczeni z Harwardu wiążą z mutacją genetyczną. Ma ona powodować nie tylko większą podatność na choroby degeneracyjne, ale też mniejszą odporność na stres. Przyczynia się bowiem do zaburzenia produkcji hormonów o właściwościach przeciwstresowych, w tym pregnenolonu.
Rudowłosi, podobnie jak blondyni, są bardzo wrażliwi na negatywne działanie promieni słonecznych. Z drugiej strony - ich organizmy produkują najwięcej witaminy D, dlatego w mniejszym stopniu ponoszą negatywne skutki opalania niż blondyni. Mają jednak niski próg bólu i źle znoszą wahania temperatury, więc lepiej, gdy również skutecznie zapobiegają poparzeniom słonecznym.
Dobra wiadomość dla rudowłosych mężczyzn - rzadziej dopada ich nowotwór prostaty. Chociaż trudno wskazać jednoznaczną przyczynę, różnica jest wyraźna. Ryzyko zachorowania jest o ponad 50 procent niższe. Oczywiście - wciąż istnieje i nie zwalnia z badań profilaktycznych, o których mężczyźni o dowolnym kolorze włosów zbyt często zapominają.