Niemal co kilka miesięcy w mediach pojawiają się informacje o tym, że gdzieś na świecie (w Indiach, Rosji, Kazachstanie, USA etc.) chirurdzy wydobyli z czyjegoś żołądka kulę włosów, niejednokrotnie o imponującej wadze do kilku kilogramów. Często okazuje się, że lekarze ratowali życie nastolatce i udało się to dosłownie w ostatniej chwili. Niestety, wielu pacjentów nie ma tyle szczęścia i pomoc przychodzi za późno. Trudno ocenić skalę problemu, bo ostateczną przyczyną zgonu jest zwykle niedrożność jelit, a materiały źródłowe nie podają, co ją wywołało. Tak czy owak, zdecydowanie za mało mówi się o tym, skąd włosy w żołądkach się biorą i czy dramatycznym konsekwencjom można jakoś zapobiegać.
Zespół Roszpunki to kompulsywne zjadanie swoich włosów. Jego nasilenie bywa bardzo zróżnicowane i niejednokrotnie otoczenie lekceważy problem. Nastolatka trzymająca w ustach kosmyk włosów co najwyżej jest krytykowana ze względów higienicznych. Rzeczywiście, wielokrotnie taki nawyk jest przejściowy, włosów do żołądka trafia niewiele przy ich przypadkowym połykaniu i raczej nie kończy się na bloku operacyjnym. Z drugiej strony: po latach zbierania fragmentów włosów może nastąpić ich groźna kumulacja i problemy. Ponadto - warto przyjrzeć się emocjom osoby, która z takim nawykiem ma problem i z pewnością nie zaszkodzi rozmowa z psychologiem oraz poznanie technik odwracania uwagi od "kuszących" kosmyków. Zwłaszcza teraz, gdy obserwujemy eksplozję problemów emocjonalnych związanych z lękiem o zdrowie i przyszłość, nie lekceważmy takich sygnałów.
Osoby z klasycznym zespołem Roszpunki zwykle cierpią na trichotillomanię, czyli wyrywają swoje włosy, połączoną z trichofagią - obsesyjną potrzebą ich zjedzenia. To już zjawisko grubszego kalibru, występujące u osób, którym towarzyszą lęki, poczucie osamotnienia i depresja. Często chorują na nią osoby z nerwicami. Zjadanie włosów jest ukrywane, odbywa się w samotności i często jest zauważane dopiero wtedy, gdy fryzura jest przerzedzona, jak przy łysieniu. To już sytuacja, gdy bez pomocy psychiatrycznej sytuacji nie udaje się opanować.
Na zespół Roszpunki można zachorować w każdym wieku, ale głośne przypadki dotyczyły głównie nastolatków i młodych kobiet. Na ile częsty to problem? Liczba oficjalnie odnotowanych przypadków wskazuje, że zjawisko dotyczy około 0,5 procenta. Zespół polskich ekspertów, złożony z pediatrów, psychiatrów, gastrologów i chirurgów, który zajął się szerzej zjawiskiem, oszacował, że problem jest zdecydowanie częstszy. Ich zdaniem dotyczy 1,5 procenta mężczyzn i 3,4 procent kobiet. W USA w badaniach społecznych aż sześć procent badanych deklarowało, że "zajmuje się nawykowo swoimi włosami".*
Po co ludzie mieliby żuć, gryźć i połykać włosy? Bezpośrednią przyczyną są stany napięcia - nawyk umożliwia rozładowanie. Niestety, na chwilę. Oczywiście, nie jest to sposób, po który będzie sięgać każdy z nas. Prawdopodobnie sięganie po takie "rozwiązanie" problemów sięgają osoby z zaburzeniami emocjonalnymi, uwarunkowanymi środowiskowo oraz genetycznie (trichotillomania i trichofagia często występują rodzinnie). Zespół Roszpunki zwykle "stanowi element szerszego spektrum powtarzalnych zachowań skoncentrowanych na ciele" - podkreślają eksperci.
Ze względu na zróżnicowane problemy i ich konsekwencje, osobą dotkniętą zespołem Roszpunki powinno zajmować się co najmniej kilku specjalistów, w tym dermatolog, chirurg, gastrolog, psychoterapeuta, a ich pracę powinien koordynować psychiatra.
Wyraźnym objawem zaawansowanego zespołu Roszpunki jest wspomniany ubytek włosów. Bywa jednak, że pozostaje długo niezauważony. Osoba nim dotknięta najczęściej pozyskuje je z więcej niż jednego miejsca - poza włosami na głowie wyrywane są też inne z twarzy (brwi, rzęsy, wąsy, broda), powierzchni ciała. Czasem kosmyki nie są zjadane w całości. Chory odgryza tylko ich fragmenty - od strony cebulki po wyrwaniu lub same końcówki, a włosy mogą wtedy pozostać na głowie.
Wówczas dopiero konsekwencje kokonu z włosów w żołądku mogą być zauważone jako pierwsze - ogólne osłabienie, obrzęki, wymioty, bóle brzucha. Bywa, że zbita masa włosów przesuwa się w brzuchu i jest to widoczne. Osoba z żołądkiem wypełnionym włosami poza brzuchem bywa wychudzona, ma różne cechy niedożywienia, bo pojemność układu pokarmowego jest określona, a brak możliwości płynnego przemieszczania się treści pokarmowej zaburza cały proces wchłaniania.
Osoby zjadające włosy nieraz trafiają do chirurga, nawet jeśli zaburzenie nie doprowadzi do niedrożności jelit. Inne groźne powikłania to uogólniony stan zapalny, zapalenie trzustki, wyrostka robaczkowego i pęknięcie jelit.
Doraźne leczenie nie jest rozwiązaniem problemu. Po zabiegu wskazana jest psychoterapia i regularne kontrole pozwalające wykluczyć ponowne gromadzenie włosów.
* Dane merytoryczne i statystyczne za: Marta Gawłowska-Sawosz, Oddział Kliniczny Psychiatrii Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, i wsp. "Trichotillomania i trichofagia - rozpoznawanie, leczenie, zapobieganie. Próba ustanowienia standardów leczenia w Polsce", Psychiatria Polska, 2016.