We władzy hormonów. Włosy też mają płeć (i problemy z nią związane)

Kiedy włosy zaczynają siwieć, wypadać czy się łamać, najłatwiej tłumaczyć to niewłaściwą pielęgnacją lub złą dietą. Czasem jednak odpowiedzialne mogą być hormony, zarówno męskie, jak i żeńskie. Jak rozpoznać przyczynę i poradzić sobie z takim problemem?

Już na początku okresu dojrzewania można zobaczyć wyraźnie, że hormony płciowe mają kluczowy wpływ na owłosienie człowieka. U dziewczynek pojawiają się ciemniejsze i grubsze włoski pod pachami i w okolicy narządów płciowych, a na rękach i nogach wciąż pozostają prawie niezauważalne. U chłopców owłosienie jest znacznie bardziej widoczne w tych miejscach. Dodatkowo pojawia się na klatce piersiowej i twarzy. Różnic przybywa aż do zakończenia okresu dojrzewania, a to, które jest już wyraźnie inne u kobiet i mężczyzn, nazywane jest owłosieniem jednoznacznym.

Włosy spragnione estrogenów

Hormony, czyli związki chemiczne umożliwiające przekazywanie informacji między narządami, są odpowiedzialne za szeroko pojętą równowagę w organizmie. Gdy ich proporcje są zaburzone, nawet jeśli nie jest to jeszcze stan chorobowy, może dochodzić do bardzo zróżnicowanych konsekwencji i zmian w niemal każdej tkance, organie czy układzie. W wyglądzie zewnętrznym najczęściej obserwujemy wyraźne zmiany stanu cery, paznokci i włosów.

Wpływ hormonów na owłosienie można choćby zaobserwować u części kobiet w okresie przekwitania. U niektórych z nich pojawiają się wyraźnie widoczne włoski na twarzy, szczególnie nad ustami i na brodzie. Kiedyś wierzono, że to zapowiedź większego temperamentu. Cóż, gdy w organizmie ubywa hormonów żeńskich, wpływ męskich hormonów płciowych się nasila. Oczywiście te hormony u kobiet są obecne także wcześniej, ale występując w niewielkiej ilości, pozostają niezauważone. Czy mogą wpływać bezpośrednio na temperament? Nie ma badań, które jednoznacznie potwierdzałyby taką zależność, chociaż wiele kobiet dojrzałych przejawia wzmożony apetyt seksualny i otwartość erotyczną. Z drugiej strony seksuolodzy prędzej widzą w tym uwarunkowania kulturowe (brak lęku przed ciążą, życiową niezależność) niż typowo fizjologiczne.

U niektórych kobiet wahania hormonalne są zauważalne nawet podczas cyklu miesiączkowego. W pierwszym tygodniu cyklu owulacyjnego spada poziom kobiecego estrogenu, niski jest także progesteron - włosy stają się suche i łamliwe, pogarsza się również kondycja skóry. W połowie cyklu, gdy estrogen szybuje w górę, wiele kobiet nabiera blasku, czuje się atrakcyjniejszymi, a ich skóra i jej przydatki, czyli także włosy, wyglądają lepiej. Pod koniec cyklu tego "blasku" może być za wiele. Przy typowym na tym etapie wysokim poziomie progesteronu, niektóre kobiety narzekają na przetłuszczanie się włosów.

Matowe włosy matki

Oczywiście, takie zmiany zazwyczaj są tak nieznaczne, że większość kobiet nie zwróci na to nawet uwagi. Jednak już wypadające włosy i takie, których wygląd wyraźnie się pogorszył, zasługują na naszą uwagę nie tylko z przyczyn estetycznych. Mogą być jednym z pierwszych objawów zaburzenia proporcji estrogenu i progesteronu, które wykracza poza naturalne wahania hormonalne. Nieprawidłowości hormonalne u kobiet to problemy z płodnością, przemianą materii, a nawet pracą serca i generalnie układem krążenia.

Jeśli podejrzewasz, że coś złego dzieje się w tym zakresie w twoim organizmie, na pewno warto o tym porozmawiać przy okazji z ginekologiem lub lekarzem POZ. Możliwe, że rozwiążą twój problem lub skierują cię w razie potrzeby do specjalisty endokrynologa. Czasem przyczyna jest banalna i łatwa do naprawienia. Do zaburzeń równowagi kobiecych hormonów płciowych może dojść choćby w wyniku stosowania nieodpowiednio dobranych tabletek antykoncepcyjnych. Wystarczy korekta w tym zakresie, bo wybór środków hormonalnych jest szeroki i możliwe jest dobranie skutecznych, a zarazem przyjaznych urodzie.

Zobacz wideo

Warto wspomnieć o znacznym wzroście estrogenu w czasie ciąży. Efekt? Skóra wielu przyszłych mam jest promienna i zdrowa, włosy gęste, wytrzymałe i lśniące. Niestety, nagły spadek hormonów płciowych po porodzie sprawia, że wiele młodych mam może mieć kilka miesięcy problem z matowymi włosami, które wypadają.

Testosteron rządzi

O nadmiernym wypadaniu włosów możemy mówić, jeżeli tracisz ich powyżej 150-200 dziennie. Najłatwiej zauważalne będą te pozostające na szczotce czy poduszce rano. Przyczyn może być wiele, ale jedną z możliwych są właśnie nieprawidłowości hormonalne sprawiające, że zaburzają się długości faz rozwoju włosa.

  • Anagen to pierwsza faza "życia" włosa, trwająca nawet kilka lat, kiedy dochodzi do jego regularnego wzrostu.
  • Po niej następuje katagen, czyli kilkudniowy moment przejściowy, kiedy włos rośnie coraz wolniej.
  • Ostatnią fazą jest telogen, kiedy nie dochodzi już do wzrostu, a włos staje się coraz słabszy, aż w końcu wypada.

Jeżeli dominują włosy telogenowe, a nie anagenowe, będą one wypadać przedwcześnie. Dzieje się tak przy łysieniu androgenowym, nieprzypadkowo nazywanym też męskim. Charakterystyczne dla niego jest powstawanie zakoli u mężczyzn i przerzedzenie się włosów na czubku głowy u kobiet.

Łysienie typu męskiego (androgenowego) to skutek wysokiego poziomu dihydrotestosteronu (DHT), który może osłabiać mieszki włosowe. Powstaje on z męskiego hormonu testosteronu, zarazem to nie sam testosteron odpowiada bezpośrednio za łysienie, ale enzym 5-alfa-reduktaza, który jest odpowiedzialny za przekształcenie testosteronu w dihydrotestosteron. Jednocześnie im więcej testosteronu, tym zazwyczaj więcej DHT, więc związek jest dość oczywisty.

Ofiarami łysienia androgenowego są w znacznej większości mężczyźni, chociaż spotyka się również kobiety z niedoborem hormonów żeńskich lub nadmiarem testosteronu (i w efekcie DHT).

Stres i tarczyca

Na pewno słyszałeś, że stres sprzyja utracie włosów. To prawda, ale to również powiązane jest z gospodarką hormonalną. Nadmiar hormonu stresu, czyli kortyzolu i adrenaliny, osłabia mieszki włosowe. Może też sprzyjać zaburzeniom pigmentacji, czyli przedwczesnemu siwieniu. Przewlekłe napięcie bywa powiązane nawet z łysieniem androgenowym. Cholesterol kojarzymy z nieodpowiednią dietą. Tymczasem jego poziom podnosi się także w wyniku stresu. Hormony stresu dosłownie wymuszają na wątrobie nadprodukcję cholesterolu. Sam cholesterol jest niezbędny do syntezy testosteronu, a ten jest powiązany z wypadaniem włosów.

Problemem wspólnym kobiet i mężczyzn mogą być zaburzenia hormonów tarczycy, w tym tyroksyny (oznaczanej jako T4), odgrywającej ważną rolę we wchłanianiu cukrów czy regulacji płodności, ale też odpowiedzialnej często za przedwczesne wypadanie włosów.

Nadczynność tarczycy sprawia, że włosy wydają się zadbane i lśniące, ale jednocześnie stają się bardzo cienkie.

Niedoczynność prowadzi natomiast do spowolnienia procesów biologicznych w niemal całym organizmie. Włosy rosną wolniej, a jednocześnie częściej wypadają.

Niedobór wspomnianej tyroksyny powoduje, że stają się łamliwe, matowe i szorstkie w dotyku.

Co robić?

Jeśli problemy z włosami nie są skutkiem poważnych zaburzeń hormonalnych, dbamy o nie jak zawsze:

  • zapewniając właściwą dietę, bogatą w cynk, żelazo i witaminy z grupy B,
  • stosując dermokosmetyki dobrane do rodzaju włosów,
  • pozwalając odpocząć od obciążających zabiegów pielęgnacyjnych i stylizacyjnych.

W przypadku poważniejszych zaburzeń hormonalnych, które mogą objawiać się nadmiernym owłosieniem czy utratą włosów, trzeba pamiętać, że kwestie estetyczne mają zwykle drugorzędne znaczenie. Konieczna jest konsultacja z endokrynologiem, który nie tylko pomoże wyregulować poziom hormonów, ale też odkryć przyczynę nieprawidłowości.