Sześć sprawdzonych sposobów na wzmocnienie odporności

Przeziębiasz się łatwiej niż inni? Masz już dość cieknącego nosa i bólu w kościach nawet kilka razy w roku? Wzmocnij swoją odporność. To nie takie trudne.

Ochrona organizmu przed infekcjami to zadanie układu immunologicznego. On także powinien szybko i sprawnie rozprawić się z intruzami, którym udało się już do organizmu wniknąć. Niestety, czasem reakcja naszej odpornościowej armii okazuje się spóźniona lub niewystarczająca. Zdarza się to szczególnie w sezonie zimowo-wiosennym, kiedy ataków wirusów i bakterii jest szczególnie dużo.

Sprawność układu odporności w znacznym stopniu zależy od genów, ale nie tylko. Całkiem sporo możemy zrobić, by usprawnić jego pracę.

1. Wsparcie jelit

Układ immunologiczny (odpornościowy) tworzy wiele organów, które wytwarzają i wykorzystują komórki odpornościowe. Najważniejsze elementy tego systemu to szpik kostny, grasica, śledziona, węzły chłonne, migdałki, ale także tkanka limfoidalna, znajdująca się m.in. w dużych ilościach w jelicie cienkim. To dlatego mówi się, że odporność bierze się z brzucha. Głównie z nich pochodzą najważniejsi żołnierze organizmu, czyli limfocyty.

Sprawna produkcja limfocytów zależy między innymi od prawidłowej flory bakteryjnej w jelitach. Same dobre bakterie również rozprawiają się z wieloma zagrożeniami. Stąd – regularnie jedzenie jogurtów czy kiszonej kapusty to nie kwestia mody, a przepis na zdrową zimę i wiosnę.

2. Cytrusy (nie tylko na wirusy)

Budowanie odporności nie może jednak opierać się wyłącznie na dostarczaniu modnych probiotyków. Zróżnicowana dieta, obfitująca w witaminy i minerały, to wciąż najlepsza recepta. Nie zapominaj o cytrusach i wszelkich innych owocach oraz warzywach. Im bardziej kolorowo na talerzu, tym zdrowiej.

Cytrusy popadły nieco w niełaskę, gdy okazało się, że krajowe warzywa i owoce mają też całkiem sporo witaminy C, a kupić można je już przez cały rok. Dodatkowo uznaliśmy, że odporność to przede wszystkim witamina D. Tymczasem – potrzebne są obie substancje. I wiele, wiele innych.

Cytrusy, dzięki zawartości witaminy C, wzmacniają naczynia włosowate (najdrobniejsze nasze naczynia krwionośne) i poprawiają pracę wspomnianych limfocytów. Zawarte w nich pektyny mają działanie oczyszczające; usuwają choćby toksyny blokujące pracę przeciwciał (immunoglobulin). Przeciwciała to specjalne białka, które wytwarza układ odpornościowy, zdolne wiązać i neutralizować różne zagrożenia, związane z tzw. pamięcią immunologiczną (mechanizm, który sprawia, że spotykając po raz kolejny dane zagrożenie, organizm zwalcza je łatwiej i skuteczniej).

3. Ryby moc

Wśród ryb za wyjątkową sojuszniczkę odporności uchodzi makrela, obfitująca w selen. Pierwiastek, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu uważany był za toksyczny, okazał się (oczywiście we właściwej dawce) sojusznikiem w zwalczaniu infekcji wirusowych i bakteryjnych, a także substancją o działaniu przeciwzapalnym, pomocną przy chorobach przewlekłych i procesach autodestrukcyjnych organizmu.

Generalnie wszystkie ryby są zdrowe, a ich dobre tłuszcze nie dość, że same działają zbawiennie niemal na wszystkie narządy, to jeszcze wspomagają pracę życiodajnej witaminy D. Pamiętaj, że twój organizm zasadniczo może ją wyprodukować sam, ale w tym celu skóra musi mieć kontakt z promieniami słonecznymi.

4. Umiarkowany wysiłek

Wyjść z domu warto nie tylko po życiodajną witaminę. Nieważne czy spacerujesz, biegasz, jeździsz na rowerze. Ruszając się, wzmacniasz układ odpornościowy. Najlepszy efekt przynosi umiarkowany wysiłek. Masz wspierać organizm, a nie go forsować. Jak to odróżnić? Jeśli podczas wysiłku dajesz radę rozmawiać, jest dobrze.

Dzięki aktywności fizycznej organizm wytwarza więcej przeciwciał i podnosi poziom przeciwbakteryjnej properdyny. Optymalna dawka dla kogoś, kto dopiero planuje wstać z kanapy? Trzy razy w tygodniu po 30 minut – to już będzie przełom. Skąd wziąć czas? Wysiądź z tramwaju dwa przystanki wcześniej.

5. Sen i relaks

Dobre jedzenie i ruch nie pomogą, jeśli masz problem z używkami. Lampka czerwonego wina do kolacji to dobry sposób na wolne rodniki. Większa dawka alkoholu? Trucizna, która przenika do krwi oraz limfy i zabija w nich komórki odpornościowe. W szkodliwość dymu tytoniowego chyba nikt nie wątpi. Niszczący dla serca, płuc i błon śluzowych - pierwszej linii obrony przed mikrobami i innymi patogenami, wnikającymi do organizmu wraz z powietrzem.

Zatem, jeśli ze stresem walczysz za pomocą używek, robisz sobie szkodę podwójnie. Stres jest wyjątkowym wrogiem układu odpornościowego, ale nie pokonasz go skutecznie alkoholem i papierosami.

Są też dobre wiadomości dla leniuchów – można wspierać odporność, leżąc. Wysypiaj się, znajdź czas na dobrą książkę, posłuchaj relaksacyjnej muzyki... Unikniesz nie tylko depresji, lecz także może przeziębienia. Dowiedziono bezsprzecznie, że stres obniża odporność, głównie za pomocą hormonu kortyzolu. Przewlekłe napięcie grozi nie tylko większą zapadalnością na infekcje czy prowadzi do rozwoju alergii, lecz grozi także najpoważniejszymi chorobami układu krążenia i nowotworami.

6. Pomoc z apteki

Czy lepszą odporność można kupić w aptece bez recepty? W tej kwestii zdania są podzielone, także wśród specjalistów. Skuteczność wielu substancji (lub preparatów złożonych) udało się dowieść naukowo, innym ufamy na podstawie pozytywnych doświadczeń.

Niejednokrotnie do takiego działania profilaktycznego przekonujemy się dopiero wtedy, gdy jakiś lek pomoże doraźnie, skracając nam męki o kilka dni. Jeśli zwykle nawet banalny kaszel i ból głowy męczył cię tydzień, a z pomocą środka podkręcającego odporność udało się dojść do siebie w 3-4 dni, zapewne przestajesz się zastanawiać, czy "to działa". Już wiesz, że owszem. Tak jest choćby w przypadku leku homeopatycznego w granulkach, zalecanego od pierwszych objawów przeziębienia i grypy. Warto go wziąć, nim choroba się rozhula. Przy bardzo wysokiej gorączce i poważnej infekcji potrzebujesz lekarza. Nim jednak do tego dojdzie, możesz spróbować wspierać naturalną odporność.