Otarcia, zadrapania i pęcherze to zmora sportowców. Jak sobie z nimi radzić?

Sport służy zdrowiu, ale jego uprawianie wiąże się też z drobnymi uszkodzeniami powierzchni skóry. Chociaż zazwyczaj nie są one groźne dla organizmu, mogą solidnie dokuczyć. Warto poznać popularne metody szybkiego łagodzenia dolegliwości, by nie tylko uniknąć dyskomfortu, lecz także ewentualnych powikłań.

Trudno z każdym skaleczeniem pędzić do lekarza. Samoleczenie drobnych zranień rzadko bywa niebezpieczne. Zdarza się jednak, że opóźnia proces gojenia ran. Nie eliminuje też zagrożeń związanych z głębszymi zranieniami, takich jak tężec (szczepienie w dzieciństwie nie chroni przez całe życie, jest ważne 10 lat od ostatniej dawki).

Jeśli regularnie uprawiasz sport, nie zaszkodzi - przy okazji - poradzić się lekarza w kwestii najbardziej uciążliwych czy nawracających dolegliwości. Zapytaj go o metody powszechnie stosowane przez sportowców, jeśli budzą one twoje wątpliwości. Zwykle są skuteczne i bezpieczne, ale upewnij się, że dotyczy to właśnie tych, które wybrałeś.

Czasem, zamiast sięgać po „babcine metody” czy sposoby znane od lat, dobrze jest sprawdzić, co obecnie proponuje rynek i lekarze. Wciąż pojawiają się nowości, które skracają czas gojenia zranień lub skutecznie zabezpieczają przed powikłaniami (na przykład zropieniem czy zapaleniem bakteryjnym itp.).

Zadrapania i SKALECZENIA – jak odkażać w terenie?

Na drobne zranienia, które nie wymagają szycia i pokazywania ich lekarzowi, najlepsza jest woda z mydłem. Mydło szare, bez dodatków barwiących czy zapachowych, skutecznie odkazi i nie podrażni (objawem podrażnień jest pieczenie). Trudno jednak o solidne mycie w terenie, gdy biegasz, skaczesz, jeździsz na rowerze... Równocześnie to właśnie sportowcy doświadczają wielu urazów, kontuzji oraz zranień. Stąd potrzeba znajdowania sposobów zaopatrywania ran w terenie, a także takiego ich zabezpieczania, by jak najszybciej móc znowu podjąć aktywność fizyczną. Rany „nie lubią” ocierania, pocierania i jakiegokolwiek drażnienia. A jak tego uniknąć, gdy przed tobą jeszcze spory kawał drogi do przebycia, a ubranie przepocone czy mocno przylegające do ciała?

Do uszkodzenia naskórka dochodzi naprawdę często. Chociaż rana jest płytka, może być przyczyną zakażeń ropnych. Jeśli rowerzysta zderza się z asfaltem, nie ma szans, by zranienie nie zostało zanieczyszczone drobinkami piasku, kamykami, itp. Ranę trzeba przemyć. Sama czysta woda (z bidonu, zabrana do picia) może nie wystarczyć. Jeszcze niedawno królowała woda utleniona, ale okazuje się, że jest zbyt drażniąca na świeżą ranę. A jeśli nie ona, to co?

* Niektóre z osób uprawiających sport zabierają ze sobą preparaty z etakrydyną w postaci rozpuszczalnych tabletek lub maści. Stosowanie ich jest jednak dość uciążliwe w trakcie wypadu za miasto. W dodatku barwią ranę (i nie tylko ją) na żółty kolor, co wielu osobom przeszkadza.

* Niekłopotliwe w użytkowaniu wydają się gaziki/opatrunki nasączone preparatem odkażającym. Zwykle są opakowane w wygodny sposób (pojedynczo, w łatwym do otwarcia opakowaniu, ale tylko, kiedy sam tego chcesz - nie otwierają się samoczynnie i nie przeciekają). Ostatnio popularne stają się te z jonami srebra, o działaniu przeciwbakteryjnym.

* Gaziki wymagają jednak pocierania, jeśli masz usunąć z ich pomocą zabrudzenia z rany. Stąd wielu sportowców preferuje płyny odkażające w sprayu. Nie dość, że są bardzo wygodne w użyciu i pozwalają wypłukać zabrudzenia, to chronią przed zakażeniem bakteryjnym i przeważnie są niezwykle delikatne. Preparaty na bazie oktenidyny mogą być stosowane nawet na skórę noworodków i kobiet w ciąży.

Jak odkażoną już ranę zabezpieczyć?

Wszystko zależy od rozległości rany i celu, jaki chcemy osiągnąć.

Wielu sportowców ma przy sobie gotowe plastry z opatrunkiem. Muszą mieć różne rozmiary i przepuszczać powietrze, a, jeśli spodziewasz się kontaktu z wilgocią, także wodoodporne. Uwaga - nawet najlepszy plaster wodoodporny nie jest przeznaczony do uporczywego moczenia. Uchroni uraz przed zawilgoceniem np. podczas mycia naczyń, ale ze świeżymi ranami raczej nie należy wybierać się na basen.

Wybór plastrów z opatrunkiem jest spory, jednak wiele osób nie uważa ich za rozwiązanie optymalne, zwłaszcza przy sporych, nierównych zranieniach oraz w zgięciach i okolicach części ruchomych ciała. Wystarczy zgiąć palec czy nadgarstek, a naklejony w tym miejscu plaster przesuwa się. Problem dotyczy też miejsc, które są narażone na ocieranie podczas uprawiania sportu.

W przypadku ocierania danego miejsca, możliwości zaradzenia temu problemowi są mocno ograniczone. Drażnione miejsce będzie goić się dłużej i trudniej. Poza zwiększeniem grubości opatrunku niewiele można na to poradzić.

Na pewno pomoże jednak, choć częściowo, stosowanie jałowych gazików i utrzymanie ich na miejscu za pomocą plastra papierowego. Wiele osób aktywnych fizycznie lubi mieć przy sobie rolkę takiego plastra. Nie trzeba go przycinać nożyczkami (bez problemu można go przerwać rękoma), dość łatwo odchodzi od skóry, gdy już pora go usunąć, i skutecznie przytrzymuje opatrunek na miejscu. Pamiętaj jednak, że oprócz niego potrzebujesz jałowych opatrunków w różnych rozmiarach lub jeden duży do przycinania, ale to wymaga również posiadania nożyczek z okrągłym zakończeniem. Trudno to wszystko zabrać na bieg, ale na rower czy dłuższą wyprawę rekreacyjną to już nie problem. Odpowiednie materiały powinny też być dostępne w klubie sportowym, w apteczce pierwszej pomocy.

Uszkodzenie skóry w miejscu zginanym? Coraz popularniejsze stają się plastry w żelu i proszku (aplikowane za pomocą sprayu). Będą się trzymać rany, jednak nie tolerują pocierania. Zwykle zawierają nowoczesne środki lecznicze i przeciwbakteryjne (np. jony srebra).

Na rozleglejsze rany polecane są opatrunki hydrokoloidowe, przyspieszające proces gojenia. Te jednak najlepiej sprawdzają się w przypadku ran oparzeniowych niewielkiego stopnia i w opatrywaniu ran przewlekłych.

Zamiast klasycznego bandaża, np. do owinięcia opatrunku na kolanie, sportowcy chętnie używają elastycznych siatek opatrunkowych. Pozwalają one na szybką i bezbolesną zmianę opatrunków, obserwowanie na bieżąco procesu gojenia (a także zauważenia szkód, jeśli np. znowu doszło do urazu), przy zachowaniu swobody ruchu.

Nieuniknione OTARCIA i odparzenia?

Nie tylko otarcia miejsc już zranionych to prawdziwa zmora sportowców. Samo otarcie wcześniej zdrowej skóry, bywa równie uciążliwe. Mechaniczne uszkodzenia naskórka zdarzają się bardzo często. Tarcie wymuszone ruchem, pot, obcisłe ubranie - efekt działania tych czynników jest łatwy do przewidzenia. Nieodpowiedniej jakości materiały dodatkowo sprzyjają rozlicznym otarciom i odparzeniom.

W przypadku rowerzystów, częstym problemem jest ocierająca się skóra na pośladkach i genitaliach, ale także na dłoniach (od kierownicy). „Zwykłym” biegaczom ocierają się stopy i skóra po wewnętrznej stronie ud czy w pachwinach. Maratończycy narzekają nawet na otarte sutki.

Osoby, które mają skłonności do odparzeń, mogą przed wysiłkiem fizycznym stosować zasypki. Warto jednak pamiętać, że jeśli do otarcia mimo wszystko dojdzie, dostające się do rany resztki proszku mogą przyczynić się do pogłębienia problemu. Obecnie dermatolodzy zalecają raczej - w ramach wspierania naturalnego płaszcza ochronnego, jakim jest skóra - jego natłuszczenie i nawilżenie. To skóra sucha jest podatna na otarcia, a mocna warstwa lipidowa chroni przed podrażnieniami.

Właściwie do każdej części ciała można znaleźć inne preparaty o podobnym działaniu. Wiadomo, że genitalia potrzebują innego pH niż np. skóra na łokciu. Znaczenie ma także płeć. Dlatego sportowcy, którzy doświadczają częstych otarć i wiedzą, jak uciążliwe jest ich leczenie, kupują specjalne kremy profilaktyczne zapobiegające odparzeniom i preparaty już je leczące. Inne przeznaczone są do wyprysków na pośladkach, inne do otarć sromu, a jeszcze inne do ochrony okolic jąder.

Wiadomo, że cykliści są narażeni na problemy z płodnością i jąder nie wolno nie tylko nadmiernie ocierać, ale też przegrzewać. Ciasne, wykonane z nieprzewiewnego materiału spodenki i źle dobrane siodełko to prosty przepis na niepłodność.

Do ochrony ud przed ocieraniem czasem wystarczą odpowiednio długie szorty i posmarowanie nóg wazeliną, ewentualnie maścią z witaminą A i E. Nieraz polecane są preparaty z parafiną, ale te mają tyle samo zwolenników, co i wrogów.

Równocześnie nie brakuje sportowców, którzy odpowiednie preparaty chroniące przed wypryskami sprowadzają z zagranicy. Zdaniem tych, którzy zadowalają się wazeliną czy oliwką dla niemowląt, to już „kwestia gadżeciarstwa”. Niekoniecznie jednak zawsze musi tak być. Wrażliwość skóry to sprawa bardzo indywidualna. Bywa, że reakcja alergiczna dotyczy nawet preparatów pozornie bezpiecznych. Tak naprawdę, to, co nam pomoże, a co niekoniecznie, można sprawdzić jedynie na własnej skórze. Warto jednak przy tym pamiętać, że stosowanie różnych preparatów i produktów wiąże się z odmiennym stopniem ryzyka i dobrze jest jednak różne produkty stosować zgodnie z ich przeznaczeniem. Krem do rąk nie musi podrażnić okolic intymnych, ale prawdopodobieństwo, że tak się stanie, jest spore.

Czerwone, drobne krostki na pośladkach nie muszą być efektem otarcia, a raczej rozwijającego się już zapalenia mieszków włosowych (to, że pośladki nie są owłosione jak głowa, nie oznacza, że nie rosną na nich włosy). Jeśli maść polecona przez farmaceutę nie pomoże, trzeba wziąć receptę na lek z antybiotykiem od dermatologa. Nie wyciskaj krostek, bo skóra może ulec odbarwieniu.

Skóra na męskich sutkach jest bardzo wrażliwa, więc często nie wystarcza jej natłuszczenie i nawilżenie. Dobre efekty daje profilaktyczne naklejanie plastrów z opatrunkiem.

Zabezpieczenie stóp wydaje się niemal niemożliwe. Nie brakuje na nich gruczołów potowych, a zarazem są niemal pozbawione systemu natłuszczania. Skóra jest szorstka i zrogowaciała. Pozornie jest mniej wrażliwa na uszkodzenia, ale jak już do nich dojdzie, leczenie bywa długotrwałe i niekomfortowe. Trudno zapewnić stopie ochronę przed ocieraniem...

Zatem: odpowiednia pielęgnacja stóp (regularne mycie, profilaktyka przeciwgrzybicza, przycinanie paznokci, odpowiednie kremy), dobre obuwie (niezbyt wysokie, nowe, bo używane jest dopasowane do stopy właściciela, przewiewne, we właściwym rozmiarze) i skarpety z naturalnych tkanin lub specjalne (obecnie popularne są wśród biegaczy te obniżające potliwość) zmniejszają ryzyko urazów oraz otarć i warto o to zadbać.

PĘCHERZE i odciski – kluczowa profilaktyka

Tam, gdzie pojawiają się otarcia, częste są też pęcherze, a to dolegliwość wyjątkowo uciążliwa i nieraz bardzo bolesna.

Pęcherz powstaje, gdy w efekcie tarcia dochodzi do rozszczepienia wewnętrznej i zewnętrznej warstwy skóry. Czasem tworzy się też kieszeń wypełniona półprzezroczystym płynem, pełniącym funkcje ochronne.

Odciski na stopach pojawiają się najczęściej u biegaczy, osób noszących ciasne obuwie i amatorek wysokich obcasów. Profilaktyka odcisków i pęcherzy na stopach jest zatem taka sama.

Leczenie pęcherzyków wypełnionych płynem jest wciąż uciążliwe i umiarkowanie skuteczne. Chociaż specjaliści przekonują, że nowoczesne plastry są bardzo efektywne, ci, którzy z nich korzystają, często są odmiennego zdania. Chociaż pęcherzy nie należy przekłuwać, wciąż wiele osób to robi (dobrze, żeby chociaż używać w tym celu igieł jednorazowych), twierdząc, że dopiero przebicie pęcherza rozpoczyna realny proces gojenia.

Czasem osoby z już pękniętym pęcherzem usuwają skórę osłaniającą ranę. To błąd, który sprzyja jedynie jej powiększeniu.

Specjalne plastry na pęcherze chronią ranę przed zabrudzeniem i podrażnieniem. Ich przeciwnicy twierdzą, że wprawdzie plastry doprowadzają do naturalnego obluzowania się pęcherza, ale jednocześnie osłabiają naskórek i praktycznie nas unieruchamiają.

Jeśli skóra na stopie rogowacieje i ciemnieje, przyda się jej SPA w ramach profilaktyki odcisków. Warto nogi wymoczyć w naparze rumiankowym i wykonać peeling. Dobre kosmetyki do stóp, np. z alantoiną, lanoliną i mocznikiem, znajdziesz w każdym większym sklepie.

Modne skarpetki foliowe do złuszczania nadmiaru naskórka i regeneracji stóp (dostępne w aptekach) rzeczywiście pomagają zadbać o stopy. Na efekty ich użycia trzeba czekać około tygodnia. Generalnie profilaktyka i pielęgnacja nie są i nie powinny być działaniami „na ostatnią chwilę”. Dzień przed zawodami czy intensywnym treningiem nie przygotujesz już do tego skóry kompleksowo i skutecznie, więc warto dbać o stopy regularnie.

Jakie urazy skóry dolegają ci najczęściej?