Dobrze zorganizowana i zaopatrzona apteczka domowa znacznie różni się od samochodowej czy wakacyjnej. Zawiera bowiem nie tylko akcesoria niezbędne podczas udzielania pierwszej pomocy czy opatrywania drobnych ran, ale także leki stosowane doraźnie podczas sezonowych i nagłych dolegliwości oraz wszelkie środki medyczne potrzebne członkom rodziny.
Po co ta apteczka?
Oczywiście, jeśli mieszkacie blisko apteki całodobowej i nie lubicie gromadzić leków czy środków opatrunkowych, wasze zdrowie jest znakomite i nawet nie czujecie potrzeby jego kontrolowania, z apteczki można zrezygnować.
Co jednak, jeśli kilkulatek „strasznie” skaleczy paluszek? Pobiegniecie po plasterek z autkami? Może lepiej mieć go w domu i szybko uspokoić malca. A co, gdy odwiedzająca was babcia poczuje się gorzej i zasugeruje, że „to tylko ciśnienie”? Dobrze byłoby móc je po prostu zmierzyć i na tej podstawie zdecydować, co dalej.
Opatrunkowa ewolucja
Myślisz, że wiesz, jak zabezpieczać drobne zranienia i na pewno masz w domu wszystko, co może się przydać? Sprawdź to, bo można się zdziwić, nawet bardzo.
Jeszcze niedawno specjaliści nie zalecali stosowania właściwie niczego, poza czystą wodą i plastrem. Wszelkie maści i płyny typu gencjana okazały się bowiem niepraktyczne i proces gojenia wręcz opóźniające, a już na pewno zamazujące obraz rany.
Chociaż ta zasada wciąż jest obowiązująca, rynek farmaceutyczny dostarcza rozwiązania, które warto wypróbować.
Poza solą fizjologiczną, która znakomicie sprawdzi się w przypadku konieczności przepłukania podrażnionego oka czy nosa, do dezynfekcji rany coraz częściej używa się preparatów na bazie oktenidyny z etanolem.
Akurat w domu, gdzie jest możliwość umycia rany, nie są niezbędne. Za to w terenie są niezawodne i wygodne. Preparat w sprayu warto mieć zawsze przy sobie. Popularne są też gotowe gaziki odkażające.
W przypadku poważniejszych zranień, mocno zabrudzonych, konieczna jest pomoc lekarska, choćby ze względu na profilaktykę tężcową (pamiętaj, że obowiązkowe szczepienie w dzieciństwie przeciw tężcowi nie chroni przez całe życie).
A jak drobną, oczyszczoną już ranę zabezpieczyć? Pewnie wystarczy plaster, ale ich wybór jest imponujący. Nie dotyczy to tylko rozmiarów czy wzorów (dzieci lubią kolorowe plasterki). Plaster może być klasyczny, papierowy, wodoodporny, „oddychający”, a nawet żelowy czy w proszku... Ta różnorodność zapewne nie jest niezbędna, ale może znacznie ułatwić życie, zwłaszcza rodzicom, których dzieci wciąż gdzieś się ocierają, kaleczą, obijają.
Plaster papierowy łatwo urwać i nie potrzeba do tego nożyczek. Dość łatwo odchodzi też od skóry, więc nietrudno go usunąć. Zarazem nie ma opatrunku, a to już obniża komfort stosowania.
Plastry wodoodporne i przepuszczające powietrze ułatwiają gojenie ranek, ale pod warunkiem, że zostaną na miejscu. Spróbuj przekonać do tego ruchliwe dziecko...
Plastry w żelu i proszku stają się coraz bardziej popularne. Nie kuszą dziecka, żeby je usuwać, nie utrudniają zginania kończyn, nie przeszkadzają, a w dodatku często zawierają specjalne składniki (np. jony srebra), które chronią ranę przed zakażeniem i przyspieszają gojenie. Niestety, wciąż są dość drogie. To jednak nie powstrzymuje wielu rodziców, którzy przechodzili nierówną walkę z najmłodszymi, żeby nie usuwali opatrunku. Uwaga, wiele środków żelu można stosować dopiero u dzieci powyżej trzeciego roku życia. Zatem: nawet w przypadku plastra trzeba czytać ulotki przed zastosowaniem środka.
Plastry na opryszczkę nie leczą zmian. Jeśli opryszczka często wraca, odpowiednie leki przepisze lekarz i zapewne zaleci badania diagnostyczne, by ustalić przyczynę nawracających infekcji wirusowych. Zarazem: plastry mieć warto, by nie tylko zabezpieczyć zainfekowane miejsce, ale zatuszować nieestetyczną zmianę.
Oczywiście, nawet najnowocześniejsze plastry nie wyeliminują wszystkich środków opatrunkowych. Przydadzą się jeszcze jałowe gaziki i bandaż elastyczny, który w razie urazu może posłużyć też za tymczasowy temblak.
Sprzęt do apteczki
Termometr, aparat do mierzenia ciśnienia i glukometr: byłoby dobrze, gdyby były w każdym domu. Wysokość gorączki ma znaczenie przy postępowaniu z chorym. Nadciśnienie tętnicze i cukrzyca to choroby cywilizacyjne, które dosłownie pożerają Polaków. Oczywiście, przy okazji wizyty lekarskiej często jest sposobność, by skontrolować ciśnienie oraz poziom cukru we krwi. Jeśli jednak u kogokolwiek w rodzinie problem już się pojawił, jesteście w grupie podwyższonego ryzyka, itp. - warto kontrole przeprowadzać systematycznie.
Pamiętaj, że do glukometru potrzebne są dodatkowe akcesoria (igły, paski), a do ciśnieniomierza baterie.
Jaki termometr? Niezawodny. O taki naprawdę niełatwo. Przy wyborze warto poradzić się w zaufanej aptece. Termometry są bardzo różne: bezdotykowe, do pomiaru w uchu, szklane, z miękką końcówką... Istotne, żeby precyzyjnie mierzyły temperaturę i były odpowiednio dobrane do wieku osób, które będą z nich korzystać. Komfort pomiaru w przypadku zdrowych dorosłych ma znaczenie drugorzędne, ale jeśli w domu są dzieci lub osoby obłożnie chore, staje się kluczowy.
Przeciwbólowo i przeciwgorączkowo
Z gorączką nie ma żartów. Umiarkowaną można próbować zwalczać domowymi sposobami, ale wysoką bezwzględnie zbijamy. Uwaga, to szczególnie ważne u dzieci. Ich termoregulator nie jest jeszcze w pełni stabilny i wysoka gorączka może przyczynić się do problemów neurologicznych.
Leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe powinny być dobrane odpowiednio do wieku chorego. Inne stosujemy u dzieci, inne u dorosłych. Różnią się nie tylko formą (czopki, syropy, tabletki), ale i składem. U osób do 12. roku życia nie wolno stosować aspiryny i jej pochodnych ze względu na ryzyko wystąpienia rzadkiego zespołu Rey'a (bywa nawet groźny dla życia). Najlepiej wybrać środki zawierające paracetamol lub ibuprofen (leki te występują pod różnymi nazwami handlowymi, ale w ulotce znajduje się informacja, czy należą do danej grupy). Są stosunkowo bezpieczne, a pomagają zarówno w przypadku gorączki, jak i bólu.
Nie daj się zaskoczyć gorączce. Pamiętaj, że im młodsze dziecko, tym częściej zdarzają się problemy zdrowotne, a preparaty, które masz w domu, wymagają wymiany.
Na inne drobne dolegliwości
Wiele środków na powszechne dolegliwości jest skutecznych i dostępnych bez recepty. Nim się w nie zaopatrzysz, przemyśl czy rzeczywiście są potrzebne w domu. Pamiętajmy, że generalnie nadużywamy lekarstw i kupujemy więcej niż potrzebujemy. Można je przecież kupić dopiero wtedy, gdy problem już wystąpi.
Nim podejmiesz decyzję o zakupie, sprawdź jaki jest okres przydatności do spożycia preparatu i czy w związku z tym jest on opłacalny.
Uwaga! Sprawdź też okres przydatności do użycia środka po otwarciu. Na opakowaniu zapisz datę otwarcia, bo nie będziesz potem pamiętać, kiedy nastąpiło.
Przydać się mogą:
- środki łagodzące objawy przeziębienia, najlepiej bez pseudoefedryny, która co prawda szybko poprawia samopoczucie, ale docelowo może utrudniać pełny powrót do zdrowia,
- syropy: przeciwkaszlowy (pozwala przespać spokojnie noc, ale należy je stosować doraźnie) i wykrztuśny (by oczyszczać drogi oddechowe). Uwaga, u małych dzieci nie stosujemy leczenia samodzielnie, a i u dorosłych utrzymujący się kaszel wymaga konsultacji lekarskiej,
- lek łagodzący ból gardła,
- preparat przeciwbiegunkowy, ewentualnie łagodzący ból brzucha (rozkurczowy). Uwaga: tych środków także nie wolno nadużywać, gdyż mogą zakłamywać obraz choroby i niebezpiecznie opóźnić konieczne leczenie, w tym chirurgiczne.
Potrzeby indywidualne
Jeśli przyjmujesz stale jakieś leki lub w pewnych okolicznościach musisz stosować szczególne środki doraźne (np. przerywające atak astmy, zabezpieczające przed wstrząsem po kontakcie z jadem pszczoły, etc.), w apteczce nie może ich zabraknąć. Nie odkładaj wizyty u lekarza, który wystawia recepty, na ostatni moment. Pamiętaj, że ich ważność zwykle mija po 30 dniach.
Gdzie i jak to wszystko przetrzymywać?
Przejrzyj swoją apteczkę. Upewnij się, co jest ci naprawdę potrzebne i dobierz szafkę (skrzynkę) takiej wielkości, by leki się zmieściły i w apteczce nie panował bałagan.
Wszystkie lekarstwa lubią miejsca suche, zacienione i chłodne, nawet te, które można przechowywać w temperaturze pokojowej. Są jednak i takie, które trzeba schować do lodówki.
Apteczka powinna mieć stałe, powszechnie znane miejsce. Ma być łatwo dostępna dla dorosłych i zarazem niedostępna dla dzieci. Dobrym rozwiązaniem jest zabezpieczenie w postaci zamka i dobrze schowanego klucza (ale tak, żeby go potem nerwowo nie szukać). W lodówce najlepiej sprawdzi się najwyższa półka.
Jeśli odkryjesz, że w twojej apteczce znajdują się środki przeterminowane czy zniszczone, wyrzuć je natychmiast. Oczywiście nie do kosza na śmieci, a potem do osiedlowego śmietnika, tylko do specjalnego pojemnika w aptece. Nie zapominaj, że wszelkie substancje chemiczne stanowią zagrożenie dla środowiska, ludzi (ktoś, choćby dziecko, mógłby je znaleźć przypadkowo) czy zwierząt szukających jedzenia na wysypiskach śmieci.