Ministerstwo Zdrowia odpowiada w sprawie wciąż obowiązujących obostrzeń covidowych

Maseczki tylko w pomieszczeniach prowadzących działalność leczniczą i w aptekach. Mandaty możliwe. Dodatki finansowe dla szpitali za leczenie pacjentów zakażonych SARS-Cov-2. Ministerstwo Zdrowia rozwiewa wątpliwości wokół obowiązujących w Polsce pandemicznych ograniczeń i nakazów.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, w Polsce do 30 kwietnia mamy wciąż konkretne obostrzenia covidowe, obowiązujące wszystkich obywateli. Utrzymany jest chociażby obowiązek noszenia maseczek w aptekach oraz "w budynkach, w których jest prowadzona działalność lecznicza".

Ponieważ dokument naszpikowany jest niejasnymi i zawiłymi zapisami, w ubiegłym tygodniu napisaliśmy o kontrowersjach wokół tych przepisów. Już 5 kwietnia prosiliśmy Ministerstwo Zdrowia o wyjaśnienia, ale wówczas bez rezultatu.

Zależało nam na jasnych wytycznych dla obywateli, bo chociaż widać, że właściwie nikt już tymi przepisami się nie przejmuje, one obowiązują. Niedopuszczalne jest, oczywiście, tworzenie prawa, które zostawia przestrzeń na domysły i wymaga specjalnych objaśnień, bo trudno pojąć, co autor miał na myśli. To jednak w polskich realiach truizm, dlatego z radością przyjmujemy ministerialne wyjaśnienia.

Nie można było tak od razu?

Jak wyjaśnia Katarzyna Kubicka-Żach z biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia, zakrywanie nosa i ust za pomocą maseczki wciąż obowiązuje tylko w pomieszczeniach, w których wykonywana jest działalność lecznicza, a nie w całym budynku, w którym jest prowadzona (jak mogło wynikać z rozporządzenia). Czyli: maseczkę należy włożyć w gabinecie lekarskim i w poczekalni, ale na klatce schodowej czy na innym piętrze budynku już nie. Zatem ostrzeżenia, niejednokrotnie będące głosem prawników, że de facto nakaz wciąż obowiązuje np. w galeriach handlowych (bo w każdej jest jakiś punkt medyczny), nie mają uzasadnienia.

Możemy tylko gdybać, dlaczego nie napisano tak w rozporządzeniu, w którym wyraźnie jest mowa o budynkach. Ważne, że taka interpretacja obowiązuje. W internecie jest już dostępny prosty i przejrzysty wykaz aktualnych obostrzeń. Jest opublikowany w oficjalnym Serwisie Rzeczpospolitej Polskiej, więc można się na niego powoływać. Kontrowersyjne "budynki" stały się "pomieszczeniami".

Dosłownie w kilku zdaniach jest też wyjaśnione, jakie ograniczenia obowiązują w transporcie (brak ruchu kolejowego z Białorusią) i informacja o zniesieniu obowiązku testowania w kierunku SARS-CoV-2 przed rozpoczęciem turnusu rehabilitacyjnego.

Link do wykazu zmian w obostrzeniach

Faktycznie, nakaz noszenia maseczek obowiązuje też w aptekach (i tylko w pomieszczeniach aptecznych). Urzędnicy utrzymanie przepisu tłumaczą przede wszystkim potrzebą "zabezpieczenia zdrowotnego osób wykonujących zawód medyczny, czynności zawodowe w podmiotach leczniczych i w aptekach". Przypominają o ich kluczowej roli w przeciwdziałaniu i zwalczaniu covidu, ale także konieczności udzielania pomocy pacjentom z innymi problemami zdrowotnymi.

415 zł na zakażonego pacjenta

Troska o medyków i innych chorych to kolejna kwestia, o którą pytaliśmy Ministerstwo Zdrowia. W Polsce praktycznie zaniechano testowania w kierunku COVID-19. Nie ma już szpitalnych oddziałów covidowych. Pacjenci z pozytywnym wynikiem w kierunku SARS-CoV-2 mają być leczeni w ramach "normalnych oddziałów", ale z zapewnieniem bezpieczeństwa innym pacjentom i personelowi medycznemu. Chcieliśmy ustalić, jak to ma wyglądać w praktyce, bo wydaje się trudne do zrealizowania.

Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia:

  1. W przypadku pacjenta, który jest zakażony koronawirusem, lecz jego hospitalizacja nie ma związku z tym zakażeniem, szpitale otrzymują dodatkowe środki w wysokości 415 zł, które są dodawane do kosztów hospitalizacji pacjenta. Dodatkowe środki szpital może wykorzystać m.in. na zapewnienie odzieży ochronnej dla personelu, który opiekuje się pacjentem.
  2. Hospitalizacje, których powodem jest COVID-19 odbywają się w oddziałach zakaźnych, wewnętrznych i pediatrycznych, które są odpowiednio przygotowane do przyjmowania i leczenia pacjentów z różnymi chorobami zakaźnymi, w tym z COVID-19.
  3. W przypadku leczenia dzieci, obowiązują choćby takie przepisy szczególne, związane z chorobą zakaźną, jak:
  • obowiązek zapewnienia izolatek (co najmniej jednej w oddziale dziecięcym, trzech w oddziale zakaźnym,
  • udostępnienie oddzielnego pomieszczenia w izbie przyjęć szpitala, zapewniające możliwość krótkotrwałej izolacji pacjenta z chorobą zakaźną lub podejrzanego o zachorowanie na chorobę zakaźną,
  • w przypadku usytuowania oddziału w części budynku szpitalnego, zapewnienie odrębnego ciągu komunikacyjnego i izolacji od pozostałej części oraz bezpośredni dostęp do oddziału z zewnątrz.

Każdy, kto ostatnio odwiedzał pediatryczną izbę przyjęć i widział te mieszające się tłumy oczekujących dzieci (kaszlących, gorączkujących itd.), wie, na ile realne jest egzekwowanie tych przepisów.

Co z sankcjami?

Niewątpliwie w zatłoczonych poczekalniach pacjenci zazwyczaj siedzą w maseczkach. A co, gdyby nie chcieli? Kto i w jaki sposób może wyciągać konsekwencje? Co, gdy warunki bezpieczeństwa w placówkach medycznych nie są spełniane?

Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że w tym zakresie zmian nie ma. "Kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany". Egzekwowaniem przepisów ma zajmować się Państwowa Inspekcja Sanitarna.

Realnie żyjemy jednak w Polsce tak, jakby covidu nie było. Najpewniej to już się nie zmieni, chyba że, np. w wyniku następnej groźnej mutacji koronawirusa, wydarzy się kolejna epidemiczna katastrofa. Z drugiej strony - obojętniejemy na ostrzeżenia i nie wierzymy w sensowność obowiązujących zaleceń, bo wciąż pełne są niekonsekwencji i niejasności. Trudno wyobrazić sobie, jaka musiałaby być fala nieszczęścia, by powszechnie zagrożenie mogło być traktowane poważnie. Obyśmy się nigdy tego nie dowiedzieli.

Więcej o: