USA: Niezaszczepionego mężczyznę nie zakwalifikowano do przeszczepu serca

Szpital w Bostonie nie zakwalifikował ciężko chorego pacjenta do transplantacji serca. Jednym z powodów był brak szczepień przeciwko COVID-19. Lekarze uznali, że niezaszczepieni pacjenci mają mniejsze szanse na przeżycie po operacji niż zaszczepieni, ponieważ ich układ immunologiczny jest drastycznie osłabiony.

Więcej na temat zdrowia przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl

Wobec ogólnego braku narządów do przeszczepów szpital musi decydować, komu dać nowy organ w pierwszej kolejności. Wybierają zatem tych pacjentów, którzy mają największe szanse na przeżycie tak inwazyjnej operacji. Jednym z warunków jest możliwie najlepszy stan układu odpornościowego.

- Biorąc pod uwagę niedobór dostępnych narządów, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pacjent, który otrzyma przeszczepiony narząd, miał jak największe szanse na przeżycie - poinformował media Brigham and Women's Hospital w Bostonie.

Wśród wielu czynników, które szpital musi uwzględnić przy kwalifikowaniu pacjenta do transplantacji, jest zaszczepienie się przeciwko kilku chorobom, w tym przeciw COVID-19 oraz prowadzenie określonego stylu życia. Jak podkreślają lekarze, chodzi o to, aby jak najlepiej wykorzystać szansę na udaną operację i na przeżycie pacjenta po przeszczepie.

Wyjaśnienie przysłane przez bostoński szpital sugeruje, że poza brakiem szczepień przeciwko COVID-19, istniały jeszcze inne przyczyny odmowy skierowania pacjenta do operacji transplantacji serca. Ze względu na ochronę prywatności chorego lekarze nie powiedzieli, o jakie przeszkody chodzi.

Po przeszczepie pacjent musi przyjmować leki osłabiające działanie układu immunologicznego (leki immunosupresyjne), aby organizm nie odrzucił nowego organu. A to oznacza dodatkowe zagrożenia. Każda najmniejsza infekcja to śmiertelne zagrożenie.

W wywiadzie dla CBS News dr Arthur Caplan, szef etyki medycznej w NYU Grossman School of Medicine, wyjaśniał, że po każdym przeszczepie narządu układ odpornościowy pacjenta jest prawie wyłączony i nawet przeziębienie może okazać się śmiertelne.

- Narządów do przeszczepów jest tak niewiele i nie możemy dawać ich komuś, kto ma niewielkie szanse na przeżycie, podczas gdy w kolejce czekają inni, którzy są zaszczepieni i istnieje nadzieja, że przetrwają operację - powiedział dr Caplan.

Obecnie na listach osób oczekujących na przeszczep serca w USA znajduje się 100 tys. pacjentów. Większość z nich nie otrzyma nowego serca w ciągu kolejnych pięciu lat z powodu braku odpowiednich narządów do transplantacji.

"To jego ciało. To jego wybór"

Ciężko chory 31-letni DJ Ferguson przebywa w szpitalu od końca listopada ubiegłego roku. Cierpi na dziedziczną chorobę serca. Ma już dwójkę dzieci, a jego żona oczekuje trzeciego.

Ojciec chorego nie zgodził się na podanie mu szczepionki przeciw COVID-19 mówiąc, że jest to sprzeczne z zasadami, w które syn wierzy. Ponadto obawia się, że po szczepieniu może u niego dość do zapalenia mięśnia sercowego. To możliwe, lecz niezwykle rzadkie powikłanie po szczepionce, które dość szybko przechodzi.

Lekarze zachęcają biorców organów oraz osoby z ich najbliższego otoczenia do szczepienia się przeciw COVID-19, aby zminimalizować ryzyko zakażenia. Do dzisiaj ponad 63 proc. Amerykanów przyjęło już dwie dawki szczepionki, a około 40 proc. wzięło trzecią - podaje BBC.

Zobacz wideo Prof. Pyrć wyjaśnia, dlaczego tak istotne jest szczepienie w walce z pandemią

Źródło: BBC News

Więcej o: