Wiadomo, kto jest zagrożony "długim covidem" - odkrycie szwajcarskich lekarzy

"Długi covid" to problemy zdrowotne ciągnące się miesiącami po wyzdrowieniu z koronawirusowej infekcji. Wiele osób skarży się na skrajne zmęczenie, bóle głowy, mięśni, zaburzenia neurologiczne i inne. Szwajcarzy zidentyfikowali grupę.

Więcej na temat zespołu post-COVID-19 przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl

Najnowsze odkrycie szwajcarskich badaczy rzuca pewne światło na przyczyny stojące za zespołem postcovidowym, czyli długoterminowym zaburzeniem zdrowia dotykającym sporej części osób, które przechorowały COVID-19. Po przeanalizowaniu składu krwi pobranej od ozdrowieńców naukowcy odkryli, że u osób cierpiących na "długi COVID" poziom określonych typów przeciwciał jest wyraźnie niższy, od poziomów obserwowanych u tych, którzy w pełni wyzdrowieli z infekcji. Doszli zatem do wniosku, że istnieje pewna "sygnatura przeciwciał" pomocna w zidentyfikowaniu najbardziej zagrożonych pacjentów.

Analiza krwi pokazała, że u tych osób, które cierpią na "długi covid", poziom przeciwciał typu IgM i IgG3 (immonoglobuliny IgM i IgG3) jest zadziwiająco niski (przeciwciała IgM pojawiają się na początku infekcji, IgG nieco później i to one odpowiadają za długoterminową odporność).

Immunoglobuliny to przeciwciała (białka) produkowane przez nasz układ immunologiczny w odpowiedzi na zagrożenie, takie jak infekcja wirusowa czy bakteryjna lub pasożytnicza. Immunoglobuliny IgM zjawiają się pierwsze. IgG natomiast to te przeciwciała, które powstają w momencie, gdy organizm walczy już z infekcją (i to one pozostają na dłuższy czas lub nawet na całe życie we krwi). "Pamiętają" patogen i jeśli ponownie się na niego natkną, natychmiast przystępują do działania, inicjując odpowiedź ze strony układu immunologicznego. Ponadto po zaszczepieniu to one budują odporność na konkretnego wirusa. Wyróżnia się cztery typy IgG, mających nieco inne zadania (IgG1, IgG2, IgG3, IgG4).

Badania zostały zrealizowane z udziałem 175 pacjentów covidowych oraz 40 zdrowych osób, zatem była to niewielka próba, ale inni naukowcy, komentujący wyniki, uznali je za znaczące i warte kontynuowania. W badanej grupie 134 pacjentów było monitorowanych przez rok po infekcji.

Naukowcy określili poziom przeciwciał IgM i IgG3 we krwi, dodali do tego wiek pacjenta, choroby towarzyszące, takie jak astma, a także objawy zaobserwowane podczas infekcji. Na tej podstawie zbudowali pewien model, który pomaga przewidzieć, kogo dotknie "długi COVID". Wynik potwierdzili potem na kontrolnej grupie 395 pacjentów z koronawirusową infekcją.

Odkryliśmy sygnaturę immunoglobuliny (Ig), opartą na całkowitych poziomach IgM i IgG3, co w połączeniu z wiekiem, historią astmy oskrzelowej i pięcioma objawami obserwowanymi podczas pierwotnej infekcji, pomaga przewidzieć ryzyko wystąpienia zespołu post-COVID-19

- piszą naukowcy w artykule opublikowanym w recenzowanym czasopiśmie "Nature Communications".

- Uważamy, że nasze odkrycie i identyfikacja sygnatury immunoglobuliny pomogą we wczesnym wskazaniu pacjentów zagrożonych ryzykiem rozwoju "długiego Covid", co z kolei ułatwi zrozumienie tej choroby i ostatecznie - znalezienie sposobu leczenia - powiedział Onur Boyman, profesor immunologii, który kierował badaniami. 

Zobacz wideo Dr Szułdrzyński tłumaczy, kto choruje w IV fali COVID-19 i czy czeka nas V fala koronawirusa

"Długi COVID" dotyka co trzeciego ozdrowieńca

Długoterminowe objawy po przejściu COVID-19 zgłasza około jedna trzecia pacjentów. Skarżą się na jeden lub więcej dolegliwości, które trwają co najmniej miesiąc (choć zdarza się, że nawet kilka-, kilkanaście miesięcy po przechorowaniu). Zespół postcovidowy można podzielić na dwa typy: podostry (do 12 tygodni) i ostry, gdy objawy utrzymują się dłużej niż 84 dni. Najczęściej zgłaszane są takie symptomy jak: zmęczenie, duszności i zaburzenia funkcji poznawczych (mgła mózgowa), w tym kłopoty z koncentracją i pamięcią oraz bóle głowy, kaszel, utrata lub osłabienie zmysłu smaku i zapachu oraz biegunki.

Jak do tej pory, nie wynaleziono lekarstwa na "długi COVID", ale możliwość przewidzenia, kto jest najbardziej zagrożony przedłużającymi się i pogarszającymi komfort życia poinfekcyjnymi objawami, to ogromna pomoc dla lekarzy. Pacjentów z tej grupy ryzyka należałoby, na przykład, bardziej intensywnie leczyć (w tym ciałami monoklonalnymi) oraz od razu kierować na rehabilitację.

Źródła: Nature Communications, The Guardian

Więcej o: