Rozbierała się i twierdziła, że otrzymała moc od Boga. Przyczyną mógł być koronawirus

Zaskakujące studium przypadku opublikowali naukowcy w "British Medical Journal Case Reports". 30-kilkuletnia kobieta z Kataru zaczęła rozmawiać z nieistniejącymi osobami i rozbierać się do naga bez żadnego powodu. Wszystko po kilku dniach od wykrycia u niej koronawirusa.

Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Zgodnie z relacją w "British Medical Journal Case Reports", początkowo u kobiety wystąpiły łagodne i dość standardowe objawy koronawirusa. 30-kilkulatka skarżyła się na łagodny kaszel i bóle mięśni. Z tego powodu zgłosiła się na test PCR. Ze względu na jego pozytywny wynik, została odesłana na domową kwarantannę. Lekarze nie zdecydowali się jednak na wdrożenie żadnego specyficznego leczenia ze względu na bardzo łagodny przebieg choroby.

Zobacz wideo

Mało snu, halucynacje i "dar od Boga"

Wszystko zmieniło się w kolejnych dniach. Krewny i jednocześnie współlokator kobiety zauważył u niej niepokojące zachowania. 30-kilkulatka była niespokojna, niemal nie spała, bardzo dużo mówiła. Ponadto miała rozmawiać z ludźmi, których nie było i mylić imiona członków rodziny. Jak relacjonował jej krewny, w pewnym momencie rozebrała się bez powodu, a także wypiła 100 ml żelu pod prysznic. To wtedy mężczyzna zadecydował o przywiezieniu kobiety na oddział ratunkowy. Stało się to zaledwie po 4 dniach od otrzymania przez nią pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. 

Krótko po przyjęciu do szpitala, lekarze zauważyli, że pacjentka jest "nadmiernie aktywna". Zgodnie z raportem, kobieta miała płakać, a po chwili opowiadać medykom dowcipy. Specjaliści zdecydowali o podaniu jej leków uspokajających i wezwaniu psychiatry.

Podczas rozmowy ze lekarzem, kobieta miała wyznać, że jest szczęśliwa, pragnie pokoju na świecie i otrzymała duchową moc od Boga, którą może przekazać innym ludziom.

Niedługo później pacjentka była zawstydzona faktem, że wypiła żel pod prysznic przed przyjęciem do szpitala. Próbując wyjaśnić swoje postępowanie przekazała, że podobał jej się jego zapach i smak. Zaprzeczyła, że ??była to próba samookaleczenia.

Przyczyną stan zapalny?

Zgodnie z badaniami wykonanymi na miejscu, u pacjentki wystąpiło zapalenie płuc wywołane przez COVID-19. Choć skany mózgu nie wykazały żadnych zmian, lekarzy zaniepokoiły markery stanu zapalnego, które były coraz wyższe. W związku z tym medycy podejrzewają, że to stan zapalny wywołany przez wirusa mógł doprowadzić do zaburzeń na tle psychicznym.

W szpitalu sprawdzono również historię chorób całej rodziny kobiety. Okazało się, że ani w jej przypadku, ani w przypadku jej bliskich, nie odnotowano żadnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Kobieta nie przyjmowała też regularnie żadnych leków, była niepaląca i niepijąca. Nigdy też nie używała nielegalnych substancji.

Jak przyznał jeden z autorów studium przypadku, prof. Haddad, COVID-19 może być przyczyną majaczenia i manii.

Przypomnijmy, że wcześniej w 2021 r. naukowcy z King’s College za pośrednictwem aplikacji ZOE COVID Symptom Study odkryli, że jednym z objawów infekcji COVID bywa majaczenie. Zgodnie z wynikami ich badań. może dotykać nawet 15 proc. dorosłych chorych i aż 20 proc. chorych w wieku powyżej 65 lat.

Neurologiczne konsekwencje COVID-19

O neurologicznych konsekwencjach COVID-19 mówili także polscy lekarze. Jak oceniła  lek. Anna Szczegielniak, specjalista z dziedziny psychiatrii, choroba ta "nie tylko wywołuje schorzenia natury neurologicznej, ale stanowi także realne, większe niż u ludzi zdrowych, zagrożenie dla osób już zmagających się z chorobami psychicznymi".

Z jej zdaniem zgadza się prof. Jan Szczegielniak kierujący pilotażowym programem rehabilitacji pocovidowej realizowanym w szpitalu MSWiA w Głuchołazach. Jak przyznał specjalista, problemy natury neurologicznej i psychicznej są jednym z głównych problemów osób po przejściu COVID-19.

Lekarz relacjonował, że oprócz leczenia duszności, zaburzeń równowagi, zajmuje się także zaburzeniami kontaktu, koncentracji i lękami. Jak dodał, tego typu objawy występują także u osób, które przeszły chorobę praktycznie bezobjawowo. Profesor tłumaczył na łamach "Pulsu Medycyny", że osoby po przejściu tej choroby mają czasem poważne problemy z wykonywaniem prostych czynności umysłowych, które wcześniej nie stanowiły dla nich żadnego problemu. W tym kontekście wymienił m.in. rozpoznawanie obrazków. 

- Ciągle uczymy się tej choroby i nadal potrafi nas zaskakiwać -tłumaczył prof. Jan Szczegielniak.

Więcej o: