Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Handel fałszywymi certyfikatami covidowymi kwitnie, a do Naczelnej Izby Lekarskiej docierają sygnały o "udziale lekarzy w wystawianiu fałszywych zaświadczeń potwierdzających szczepienia przeciwko COVID-19".
Sprawę potwierdził już w wakacje naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej NIL Grzegorz Wrona. Jak wtedy tłumaczył, "lekarz albo lekarz dentysta podejmujący się takich działań, w sposób rażący narusza zasady etyki lekarskiej oraz przepisy związane z wykonywaniem zawodu".
Niestety, do placówek medycznych coraz częściej trafiają osoby cierpiące na COVID-19, które posługiwały się fałszywymi dokumentami. Immunolog dr Paweł Grzesiowski przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską, że niemal codziennie dostaje telefony od znajomych lekarzy, którzy opowiadają o pacjentach, którzy zapłacili za fałszywy certyfikat szczepień, ale teraz chcieliby to odkręcić i przyjąć preparat przeciw COVID-19 naprawdę.
Krok wstecz nie jest jednak taki prosty, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że anulacji szczepienia w systemie może dokonać jedynie osoba, która je tam wpisała. W praktyce oznaczałoby to, że osoba, która kupiła certyfikat, musiałaby udać się do tego samego punktu i poprosić o usunięcie wpisu z systemu. Tym samym, przyznałaby się do oszustwa.
Chętnych do posypania głowy popiołem nie ma zbyt wielu. Jak bowiem wskazują prawnicy, konsekwencje ponieść mogą zarówno wystawiający nieprawdziwe dokumenty, jak i ich nabywcy. W myśl art. 270 § 1 kodeksu karnego każdy, kto w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Przepis ten przewiduje również konsekwencje dla nabywcy takiego certyfikatu. Kupujący powinien liczyć się bowiem z odpowiedzialnością za użycie podrobionego jako autentycznego. Co ciekawe, odpowiedzialność karna w takiej sytuacji jest niezależna od tego czy certyfikat został wystawiony fałszywie za darmo czy też za wynagrodzeniem. Prawnicy wskazują jednak, że okoliczności mogą mieć duże znaczenie dla wymiaru ewentualnej kary.