Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
WHO wydało zalecenie przeciwko stosowaniu osocza rekonwalescencyjnego u osób, które nie mają poważnych objawów COVID-19. W przypadku pacjentów z ciężką i krytyczną postacią choroby, osocze powinno być stosowane tylko w ramach badań klinicznych. - Obecne dowody pokazują, że leczenie osoczem rekonwalescencyjnym nie poprawia przeżycia, ani nie zmniejsza potrzeby wentylacji mechanicznej, a podawanie osocza jest kosztowne i czasochłonne - brzmi stanowisko WHO opublikowane w "British Medical Journal".
Organizm broni się przed zakażeniem wytwarzając przeciwciała. Przeciwciała znajdują się w części krwi zwanej osoczem. Osocze od osób, które zostały wyleczone z COVID-19 zawiera przeciwciała przeciw SARS-CoV-2 i można je wykorzystać do sporządzenia preparatów leczniczych. Po pierwsze, mogą być użyte do wytworzenia osocza rekonwalescencyjnego, czyli osocza zawierającego te przeciwciała. Po drugie, można je wykorzystać do produkcji hiperimmunizacyjnej immunoglobuliny przeciwko SARS-CoV-2, która jest bardziej skoncentrowana, a więc zawiera więcej przeciwciał.
Podawanie chorym preparatów z krwi pozyskanej od osób, które wyzdrowiały po chorobie zakaźnej, stosowane jest od ponad stu lat. Zanim jeszcze pojawiły się szczepionki przeciwko odrze, grypie, polio, śwince itd. oraz nowoczesne metody leczenia, próbowano w ten sposób pomóc najciężej chorym. Nie wszystkie zakażenia daje się tak zwalczyć, chociaż w czasie epidemii grypy czy odry, osocze rekonwalescencyjne uratowało niejedno zdrowie i życie.
Osocze krwi to substancja płynna składająca się w większości z wody, która pełni w organizmie wiele istotnych funkcji. Przede wszystkim zapewnia transport cząsteczek niezbędnych do prawidłowej pracy wszystkich komórek. Są to między innymi białka, elektrolity oraz inne substancje odżywcze. Osocze transportuje również produkty przemiany materii powstałe w wyniku procesów zachodzących w komórkach. Jednym z ważniejszych składników osocza jest fibrynogen, który wydziela się podczas procesu krzepnięcia krwi i umożliwia tworzenie podłoża dla skrzepu. Kolor osocza przybiera z reguły barwę jasnożółtą. Inne barwy, takie jak zielona, brązowa czy żółta, wynikają ze stosowanych hormonów, chorób czy diety bogatej m.in. w tłuszcze.
Badania nad skutecznością leczenia ciężko chorych na COVID-19 przy użyciu osocza rekonwalescencyjnego prowadzone były od wielu miesięcy. Już kilka miesięcy temu Brytyjscy naukowcy donosili, że po wstępnej analizie wyników przeprowadzonej przez niezależny komitet ds. monitorowania danych, zdecydowali się zakończyć dalszą rekrutację i zamknąć tę część badań klinicznych, prowadzonych w ramach dużego projektu badawczego pn. RECOVERY.
W ramach RECOVERY oceniane są potencjalne metody leczenia osób zakażonych nowym koronawirusem. Lekarze i naukowcy poddawali testom różne terapie i leki w nadziei znalezienia tych najskuteczniejszych. Badanie RECOVERY prowadzone pod egidą Uniwersytetu Oksfordzkiego i wspierane przez National Institute for Health Research (NIHR - Narodowy Instytut Badań Medycznych) oraz kilka innych instytucji medycznych i fundacji. To jedno z największych randomizowanych badań klinicznych na świecie oceniających potencjalne terapie u najciężej chorych na COVID-19.
Leczenie ciężko chorych na COVID-19 osoczem rekonwalescencyjnym było wielką nadzieją lekarzy i naukowców od początku pandemii. Wiele krajów gromadziło osocze od ozdrowieńców, by podać je ciężko chorym pacjentom. Wiara, że taka terapia uratuje życie chorym, wydaje się gasnąć. O polskich próbach stworzenia leku z osocza krwi ozdrowieńców
Nadchodzi nowa era, co najmniej trzy nowe leki w postaci tabletek mogą trafić niebawem do chorych na COVID-19. Są to molnupiravir firmy Merck, paxlovid Pfizera oraz środek przeciwdepresyjny fluwoksamina. Leki doustne mają pomagać na wczesnym etapie koronawirusowego zakażenia, zanim choroba się rozwinie.
To ogromny krok naprzód, jak mają nadzieję eksperci. Leki doustne wraz ze szczepieniami, dawałyby nam szansę na zatrzymanie pandemii. Leki na COVID-19 w postaci tabletek mają ponadto tę przewagę, że mogą być przepisywane przez lekarza do zażywania samodzielnie w domu. Obecnie dostępne terapie antycovidowe wymagają albo pobytu w szpitalu, albo przynajmniej wizyty w dobrze wyposażonym ambulatorium.
Źródło: MedicalXpress