Więcej artykułów dotyczących koronawirusa znajdziesz na stronie Gazeta.pl
O sprawie poinformowała agencja Bloomberg. Omikron miał rozprzestrzenić się w korytarzu hotelu w Hongkongu. Dwóch w pełni zaszczepionych gości przebywało tam na kwarantannie.
Zgodnie z nagraniami z monitoringu, osoby te nie miały ze sobą bezpośredniego kontaktu, nie opuszczały też swoich pokoi. Mimo to, zostały zakażone.
Najprawdopodobniej wystarczającą drogą do transmisji wirusa były drzwi otwarte w momencie przekazywania posiłków lub pobierania materiału do testowania przebywających na kwarantannie gości. Badacze wskazują, że bardzo niepokojącym aspektem tej sytuacji jest fakt, że obie osoby były zaszczepione.
Naukowcy z Uniwersytetu w Hongkongu wskazali w artykule, który ukazał się na łamach Uniwersytetu w Hongkongu, zakażenie nastąpiło mimo ścisłych środków ostrożności zachowywanych w hotelu.
- Wykrycie transmisji wariantu omikron między dwiema w pełni zaszczepionymi osobami na korytarzu hotelu podkreśla skalę problemu, z jakim mamy do czynienia - stwierdził Haogao Gu z Uniwersytetu w Hongkongu.
Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że około 450 naukowców na całym świecie rozpoczęło pilne badania, aby zrozumieć, w jakim stopniu omikron może wpływać na skuteczność szczepionki. Zdaniem przedstawicieli WHO, odpowiedzi na ten temat możemy poznać w ciągu najbliższych dni.
Już pod koniec listopada Światowa Organizacja Zdrowia przyznała, że omikron jest "wysoce zaraźliwą" mutacją koronawirusa. O modelach matematycznych z nią związanych mówił bioinformatyk z Uniwersytetu KwaZulu-Natal w Durbanie w RPA Tulio de Oliveira. Jak przekonywał, zakaźność w tym przypadku może być nawet o ok. 500 proc. wyższa w stosunku do wariantu podstawowego.
- Dla porównania Delta miała około 70 proc. większą zakaźność - powiedział.