Więcej na temat COVID-19 i jego następstw przeczytasz na Gazeta.pl
Badaniem długoterminowego wpływu COVID-19 na późniejsze zdrowie zajęli się naukowcy z Uniwersytetu Florydy. W tym celu prześledzili elektroniczną dokumentację medyczną ponad 13 tysięcy osób, które miały robiony test PCR w jednej z uniwersyteckich placówek świadczących usługi medyczne na Florydzie.
Te badania wykazały, że osoby ciężko przechodzące koronawirusą infekcję (hospitalizowane) są dwa razy bardziej narażone na śmierć w kolejnym roku niż osoby, które albo w ogóle się nie zakaziły, albo przeszły COVID-19 łagodnie lub umiarkowanie. Ryzyko zgonu było jeszcze większe o pacjentów w wieku poniżej 65 lat. Analizowane dane wskazują, że tylko 20 procent pacjentów z ciężkim COVID-19 umiera z powodu typowej dla COVID-19 niewydolności oddechowej.
Zespół przeprowadził tak naprawdę dwa badania. Pierwsze z nich zwróciło uwagę naukowców na fakt, że niejednokrotnie pacjenci hospitalizowani z powodu COVID-19, w ciągu pół roku od wyzdrowienia wracali do szpitali z powodu innych schorzeń. W drugim badaniu naukowcy rozciągnęli czas obserwacji na 12 miesięcy. Celem było teraz zbadanie śmiertelności wśród byłych pacjentów z COVID-19 w dłuższym okresie.
Do analiz wykorzystano dane medyczne 13 638 osób, z której to bazy wyłoniono podgrupę pacjentów z ciężkimi objawami COVID-19 (178 osób) oraz łagodniejszymi lub umiarkowanymi (246 osób). Pozostali pacjenci (13 214 osób) nie zakazili się wirusem w tamtym czasie i posłużyli jako grupa kontrolna.
Wszyscy pacjenci z badanej podgrupy wyzdrowieli z COVID-19. Jednak długoterminowe skutki ciężkiej infekcji dało się wkrótce zauważyć. Wielu pacjentów później zmarło, a przyczyny zgonu zwykle nie miały bezpośredniego związku z COVID-19.
- Większość zgonów wśród osób, które przeszły COVID-19, nie była związana z typowymi powikłaniami po chorobie. Do 80 proc. śmierci doszło z powodów, które zwykle nie są powiązane z wirusem - donoszą autorzy badania na łamach czasopisma "Frontiers in Medicine".
Spośród ponad 13 tys. osób, które znalazły się w badanej grupie, w ciągu roku zmarło 2686. Zdecydowana większość z nich (79,5 proc.) odeszła z innych przyczyn niż choroby układu oddechowego lub układu sercowo-naczyniowego. Oznacza to, że COVID-19 spowodował u wielu osób poważne pogorszenie się ogólnego stanu zdrowia, co zwiększyło ryzyko późniejszej śmierci z jakiejkolwiek przyczyny.
- Dwunastomiesięczne skorygowane ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny było istotnie wyższe u pacjentów po ciężkim COVID-19, w porównaniu zarówno z pacjentami z ujemnym wynikiem COVID-19, jak i z pacjentami, z którymi koronawirus obszedł się łagodniej - czytamy we wnioskach z badania.
Eksperci powtarzają, że należy zrobić wszystko, co możliwe, aby nie dopuścić do ciężkiej choroby. Najistotniejsze są szczepienia, które w ogromnym stopniu nie dopuszczają do tego, aby choroba się rozwinęła i zniszczyła nasze zdrowie może już na zawsze.
Źródła: Frontiers in Medicine, The Guardian