COVID-19 jest najbardziej zakaźny dwa dni przed i trzy dni po pojawieniu się objawów

Dla transmisji koronawirusa najistotniejsze wydaje się pięciodniowe tzw. "okno", czyli dwa dni przed i trzy dni po wystąpieniu objawów. I co więcej, okazuje się, że częściej przechodzimy infekcję bezobjawowo jeżeli zaraziliśmy się od kogoś w naszym otoczeniu, kto nie miał symptomów COVID-19.

Autorami tej tezy są naukowcy z Boston University School of Public Health (BUSPH). Wcześniejsze badania już wskazywały na to, że najprawdopodobniej najczęściej zakażamy innych na kilka dni przed pojawieniem się u nas objawów COVID-19 oraz w pierwszych dniach po diagnozie. Teraz naukowcy poszukali potwierdzenia tej hipotezy, śledząc jak rozsiewa się koronawirus w sieci społecznej osoby, która zachorowała jako pierwsza. Było to badanie kohortowe obejmujące pierwszych pacjentów z COVID-19 w prowincji Zhejiang w Chinach. Wyniki opublikowało czasopismo "JAMA Internal Medicine".

Pod obserwację wzięto grupę 730 pacjentów z rozpoznanym COVID-19 oraz 8852 osoby z ich najbliższego otoczenia. Celem było zbadanie związku pomiędzy czasem ekspozycji na wirusa a pojawieniem się i przebiegiem choroby wśród ludzi z najbliższego otoczenia pacjenta z COVID-19. Naukowcy chcieli też sprawdzić, czy osoby, które się od siebie zakaziły podobnie przechodzą infekcję. Dane pochodzą z okresu od stycznia do sierpnia 2020 roku. Sieć bliskich kontaktów oznaczała domowników, współpracowników, pracowników i pacjentów w szpitalu oraz współpasażerów, jeżeli zakażona osoba podróżowała. Badana grupa była monitorowana przez co najmniej 90 dni.

Nasze dane pokazują, że osoby z COVID-19 były najbardziej zakaźne na kilka dni przed i kilka dni po wystąpieniu objawów. Przy czym ci, którzy zakazili się wirusem od kogoś bliskiego, który nie miał objawów, najczęściej również przechodzili infekcję bezobjawowo

- konkludują naukowcy.

Badacze sugerują więc, że dla transmisji wirusa ważny jest moment, kiedy dochodzi do kontaktu z chorą osobą. Najbardziej niebezpieczne są 2 dni przed wystąpieniem objawów i 3 dni po tym, jak widać już symptomy COVID-19. A to oznacza, że kluczowe w powstrzymywaniu pandemii są szybkość wykonywania testów i natychmiastowa izolacja po zachorowaniu.

Ponadto osoby bezobjawowe, które były pierwszymi "rozsiewaczami" wirusa w swoim środowisku, rzadziej zakażały innych, w porównaniu do osób z łagodnymi lub umiarkowanymi objawami. A gdy już do tego dochodziło, kolejni zakażeni w wielu przypadkach także przechodzili infekcję bezobjawowo.

Nasze badanie wskazuje więc także na potrzebę szczepień, które zmniejszają nasilenie objawów w przypadku zakażenia się COVID-19, co jest istotne dla transmisji wirusa

- mówi jeden z autorów badania, dr Leonardo Martinez z wydziału epidemiologii BUSPH.

Zobacz wideo Dlaczego Polacy nie chcą się szczepić na COVID?

Źródła: MedicalXPress.com, JAMA Internal Medicine

Więcej o: