Stały Komitet ds. Szczepień w Instytucie Roberta Kocha (STIKO) prowadził badania nad korzyściami, jakie daje mieszanie szczepionek na COVID-19.
- Zgodnie z aktualnymi wynikami badań odpowiedź immunologiczna po heterologicznym schemacie szczepień (szczepionka Vaxzevria/mRNA) jest wyraźnie lepsza niż odpowiedź immunologiczna po homologicznej serii szczepień (dwie dawki szczepionki Vaxzevria) - czytamy na stronie Instytutu Kocha.
Zalecenia, które sformułował komitet, dotyczą wszystkich szczepionych bez względu na wiek (obecnie szczepi się wszystkich powyżej 12. roku życia). Minimalna przerwa między szczepieniami wynosi cztery tygodnie. Zalecenie zostało ogłoszone 1 lipca.
Niemieccy eksperci, powołując się na doświadczenia brytyjskie, wskazali na niebezpieczeństwa związane z rozprzestrzenianiem się wariantu Delta. Jedna dawka szczepionki (w przypadku szczepionek dwudawkowych) nie wystarcza do wytworzenia odpowiednio silnej odporności, konieczna jest zatem druga dawka. Nieustannie mutujący koronawirus stanowi wyzwanie dla układu odpornościowego, nawet gdy ten jest "trenowany" przez szczepionkę. Naukowcy sprawdzają zatem, czy odpowiedzią nie może być mieszanie szczepionek, gdzie działanie jednego preparatu jest wzmacniane przez drugi, oparty na innej technologii, a więc w odmienny sposób działający na organizm.
Przypomnijmy, że szczepionka AstraZeneca (a także Johnson & Johnson) stworzona została na bazie adenowirusa, który został odpowiednio zmodyfikowany. Tego typu szczepionki noszą nazwę wektorowych. W tym przypadku adenowirus służy jako nośnik informacji genetycznej SARS-CoV-2. Po dostaniu się do organizmu zapoczątkowuje w ludzkiej komórce proces zmierzający w efekcie do zbudowania odporności na COVID-19.
Szczepionki mRNA (Moderna, Pfizer) to preparaty zawierające niewielki fragment mRNA wirusa. Po odpowiednich przekształceniach we wnętrzu komórki powstaje wirusowe białko, które jest "prezentowane" układowi immunologicznemu. W ten sposób nasz organizm uczy się zwalczać nowy patogen.
Niemieccy eksperci ds. zdrowia obawiają się nowych mutacji, przede wszystkim wariantu Delta. Instytut Roberta Kocha (RKI) podał, że do 20 czerwca w Niemczech aż 37 proc. infekcji to wariant Delta. Minister zdrowia Jens Spahn obawia się, że w lipcu będzie to już od 70 do 80 proc. Ogólne wskaźniki zachorowań na COVID-19 w Niemczech na szczęście spadają. Eksperci z RKI podają, że w ostatnim czasie w ciągu doby odnotowano 5,1 nowych infekcji na 100 tys. osób (dane z 30 czerwca).
Obecnie mieszane harmonogramy szczepień dopuszczają m.in. takie kraje jak Szwecja, Dania, Norwegia, Niemcy, Francja i Kanada. W tych regionach osobom, które jako pierwszą dawkę otrzymały preparat AstraZeneca, można jako drugą podać szczepionkę mRNA.
Źródła: MedicalXPress.com, RKI