Szczepionka na COVID-19 w aerozolu do nosa: wkrótce badania z udziałem ludzi

Szczepionki w sprayu to preparaty nowej generacji, które mogłyby wesprzeć walkę z pandemią COVID-19. Ich zaletą jest nie tylko łatwość podawania, ale też brak szczególnych wymagań podczas przechowywania, takich jak bardzo niska temperatura itp. Badania laboratoryjne na zwierzętach pokazują, że taka szczepionka działa. Ale czy sprawdzi się u ludzi?

Australijskie biuro Regulatora Technologii Genów (Gene Technology Regulator jest odpowiedzialny za stosowanie ustawy o technologii genowej) zostało poproszone o wydanie zezwolenia na rozpoczęcie badań klinicznych z udziałem ludzi donosowej szczepionki na COVID-19. Jest to preparat opracowany przez amerykańską firmę Tetherex Pharmaceuticals Corporation, specjalizującą się w opracowywaniu leków ukierunkowanych na tzw. białka adhezyjne komórek (białka błony komórkowej umożliwiające przyleganie komórki do innej komórki) w chorobach zapalnych i onkologicznych.

Eksperymentalna szczepionka na COVID-19 oparta jest o zmodyfikowanego genetycznie adenowirusa, któremu wszczepiono gen kodujący białko kolca SARS-CoV-2. Jest to więc szczepionka wektorowa, podobnie jak preparaty AstraZeneca czy Janssena (J&J). Ma to być jednak szczepionka nowej generacji w postaci sprayu do nosa. To oznacza - jak zauważają twórcy preparatu - że jest znacznie bardziej "poręczna" niż szczepionki domięśniowe, nie wymaga szczególnych warunków, jeżeli chodzi o jej przechowywanie (zwykłe szczepionki na COVID-19 potrzebują niskiej lub bardzo niskiej temperatury).

Testy ma przeprowadzić australijska organizacja badawcza Avance Clinical, zajmująca się badaniami klinicznymi na zlecenie firm farmaceutycznych. Jeżeli uzyska zgodę australijskiego organu regulacyjnego w czerwcu przystąpi do pierwszych testów. W planie jest zebranie grupy 1000 osób w wieku od 18 do 55 lat, zdrowych, bez zaburzeń związanych z krzepliwością krwi. Wyniki pierwszej fazy badań poznalibyśmy jesienią. Badania kliniczne będą prawdopodobnie prowadzone w czterech ośrodkach w Brisbane, Adelajdzie, Perth oraz Sydney.

Australijczycy są podwykonawcami firm biofarmaceutycznych, ponieważ, jak podkreślają media, znani są z szybkości i dokładności w realizowaniu tego typu badań, a ponadto ich dane kliniczne akceptują największe światowe organy regulacyjne, takie jak np. FDA (Food and Drug Administration).

Szczepionka donosowa na COVID-19 proponowana przez Tetherex Pharmaceuticals to nie pierwszy tego typu preparat, który wchodzi w fazę badań na ludziach. W lipcu ubiegłego roku firma biofarmaceutyczna Altimune ogłosiła, że wstępne wyniki badań laboratoryjnych na myszach pokazały, że ich preparat, nazwany AdCOVID, blokuje  koronawirusa. W połowie marca b.r. poznaliśmy już szczegółowe wyniki badań na modelach zwierzęcych. Obecnie trwają testy kliniczne pierwszej fazy, już z udziałem ludzi, a dane spodziewane są w drugim kwartale.

Zobacz wideo Czy antyszczepionkowcy to poważny problem dla programu szczepień?

Źródła: The Guardian, ogtr.gov.au

Więcej o: