Większość ekspertów przychyla się do zdania, że w przypadku nowego koronawirusa próg odporności stadnej wynosi 80 proc. O pojawieniu się odporności stadnej (zbiorowiskowej) mówimy, gdy w społeczności uodparnia się na tyle duża grupa, że pozostali jej członkowie są chronieni przed infekcją. Patogen ma coraz mniejsze "szanse" na znalezienie osoby podatnej na chorobę, epidemia powoli wygasa.
- Ale nie możemy oczekiwać, że gdy już 80 proc. populacji zdobędzie odporność na COVID-19, to pandemia po prostu zniknie z dnia na dzień - mówi Matthew J. Memoli, który kieruje badaniami epidemiologicznymi prowadzonymi przez National Institutes of Health (NIH - Narodowe Instytuty Zdrowia). Wzięło w nich udział kilkaset tysięcy wolontariuszy, którzy na wezwanie naukowców przesłali próbki swojej krwi do testów na obecność przeciwciał anty-SARS-CoV-2 (pod kątem dwóch typów przeciwciał, IgG i IgM anty-SARS-CoV-2 S), przy użyciu testu ELISA (test immunoenzymatyczny). Celem badania jest wstępne oszacowanie liczby zakażonych koronawirusem oraz znalezienie odpowiedzi na pytanie, jaki jest odsetek bezobjawowych infekcji COVID-19.
Eksperci NIH uważają, że SARS-CoV-2 prawdopodobnie pozostanie z nami na wiele lat i co roku będzie poważnie zagrażał zdrowiu publicznemu, podobnie jak sezonowa grypa. Oznacza to, że może przyczyniać się do większej liczby zgonów w kolejnych latach. Niemniej jednak badanie NIH przynosi też pewne pozytywne dane, które wskazują, że po serii szczepień znaczna część mieszkańców USA będzie na początku tego lata w "dobrej kondycji" zyskując ochronę przed koronawirusem.
Pierwsze wyniki badania prowadzonego przez NIH dotyczą okresu, gdy napierała pierwsza fala COVID-19 (do połowy lipca ub. roku) i sugerują, że w tamtym czasie na każde potwierdzone zakażenie SARS-CoV-2 przypadło aż pięć niezidentyfikowanych przypadków infekcji. Mogły być wśród nich osoby, które przeszły zakażenie bezobjawowo, albo też takie, dla których zabrakło testów wymazowych (wtedy powszechna bolączka na całym świecie, także w USA) lub nie zgłosili się do lekarza.
Obecnie naukowcy NIH analizują próbki krwi z czasów drugiej fali (od października 2020 do lutego 2021 r.). Nie ma jeszcze wyników, ale wstępne szacunki - według dr Memoli - pozwalają przypuszczać, że prawdziwa całkowita liczba zakażonych SARS-CoV-2 w Stanach Zjednoczonych jest kilkakrotnie wyższa, niż oficjalne dane (czyli te potwierdzone testami).
Ekspert NIH nie wyklucza, że w kraju do tej pory zakaziło się nie 30 mln, ale dwa lub trzy razy więcej ludzi (może nawet 27 proc. populacji). Do połowy kwietnia około 40 procent ludności USA zostało już zaszczepionych przynajmniej jedną dawką. Nie oznacza to jednak, że można te dwa wskaźniki dodać do siebie i w ten sposób uzyskać informację o poziomie odporności na poziomie kraju. Między innymi dlatego, że odporność pojawiająca się po naturalnym zakażeniu jest niepewna i prawdopodobnie krótkotrwała. Nie wiemy też jeszcze, jak długo działają szczepionki. Nie wspominając już o zagrożeniu ze strony nowych wariantów wirusa.
- Niemniej jednak jest prawdopodobne, że w większości kraju co najmniej połowa populacji zyskała już pewien poziom odporności na koronawirusa - uważa Maciej F. Boni, biolog z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii. Według naukowca, jeśli chodzi o stan Pensylwania, być może nawet 60 proc. mieszkańców ma już przeciwciała. Oznacza to, że w miarę jak rozrastać się będzie program szczepień, epidemia zacznie się cofać i latem powrócimy częściowo do zwykłego stylu życia. Następna zima jest jednak wielką niewiadomą.
- To lato powinno być OK. Jednak kontynuacja szczepień jest konieczna, aby powstrzymać COVID-19 następnej zimy - mówi Boni.
Naukowcy podkreślają, że badania prowadzone przez NIH nie są w pełni reprezentatywne (do badań wolontariusze zgłaszali się sami, nie było losowania itp.), a zatem wyniki należy interpretować z pewną ostrożnością. Niemniej jednak dają naukowcom pewien obraz co do rozmiarów epidemii COVID-19 w Stanach Zjednoczonych. Ponadto analizy próbek krwi posłużą do oceny, jak długo utrzymuje się odporność, zarówno po przechorowaniu COVID-19, jak i po szczepieniach.
Źródła: MedicalXpress.com, NIH