Warszawska Białołęka, autobus linii 211, godziny poranne. W pojeździe niewiele osób, zachowany bezpieczny odstęp, ale dwóch pasażerów, raczej młodych, nie ma maseczki. Uwagę zwraca im mężczyzna wyglądający na trzydziestolatka. Zachowuje pełny spokój, gdy młoda kobieta oświadcza, że został opętany przez "covidowego szatana", a ona żadnej maseczki nie włoży. Mężczyzna pokazuje legitymację i prosi ją o opuszczenie pojazdu. Okazuje się strażakiem. Dodaje:
Koronawirus nie omija koronasceptyków. Proszę przyjść do nas do pracy, zmieni pani zdanie. Coraz częściej jeździmy do chorych, bo w Warszawie brakuje karetek. Proszę mnie nie narażać, bo jestem ludziom potrzebny. Być może wkrótce będę potrzebny pani, a wciąż nie mam szans na szczepionkę. Chciałbym do niej dożyć, a już ze trzy razy przekładali mi termin.
Straż pożarna nie jest tylko od pożarów. Niby wszyscy to wiemy, a jednak łatwo zapominamy. Niewiele się mówi o roli strażaków podczas pandemii, tymczasem jest o czym mówić.
Jarosław Rybarczyk, główny specjalista z biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia, przypomina, że "co do zasady do osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego wysyłane są zespoły ratownictwa medycznego. Obecnie liczba takich zespołów finansowanych przez NFZ i ujętych w wojewódzkich planach działania systemu, wynosi 1594. Zespoły naziemne wspierane są przez śmigłowce lotniczego Pogotowia Ratunkowego, operujące z 21 baz stałych i jednej bazy sezonowej".
W związku z obecną sytuacją epidemiologiczną wojewodowie zyskali możliwość uruchamiania dodatkowych zespołów na potrzeby walki z COVID-19. Według danych na koniec marca 2021 ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 uruchomiono w Polsce 73 dodatkowe zespoły ratownictwa medycznego i 150 zespołów transportowych. Najwyraźniej to ciągle za mało.
Gdy brakuje wolnej karetki, dyspozytor medyczny ma możliwość skorzystania z jednostek współpracujących z systemem PRM (Państwowe Ratownictwo Medyczne), które są w stanie udzielić tzw. kwalifikowanej pomocy osobie w stanie nagłym oraz przewieźć ją do szpitala.
Kwalifikowana pierwsza pomoc obejmuje:
Wiele osób działających w ramach jednostek wspierających PRM ma uprawnienia szersze niż udzielanie kwalifikowanej pierwszej pomocy, gdyż wykonuje zawody medyczne (głównie są to ratownicy medyczni). System wykorzystuje strażaków, ale możliwe jest też zaangażowanie policjantów czy pracowników Straży Granicznej.
Jak informuje zespół prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, w styczniu tego roku na terenie Polski medyczne działania ratownicze strażacy podejmowali 342 razy, w lutym 290, ale w marcu już 963 razy.
Nie notujemy zgłoszeń do pacjentów typowo covidowych. Zdarzenia dotyczą zasłabnięć, osób nieprzytomnych, zranień, podejrzenia złamań, zatrzymania akcji serca, rannych w pożarach czy wypadkach samochodowych.
Oczywiście, utrata przytomności czy zatrzymanie akcji serca to objawy, które mogą być związane z ciężkim przebiegiem COVID-19, więc nie można wykluczyć, że strażacy są teraz szczególnie narażeni na kontakt z koronawirusem w trakcie wykonywania obowiązków służbowych.
Rola straży pożarnej podczas pandemii jest nie do przecenienia. Poza wykonywaniem standardowych zadań i wspieraniem PRM w zakresie kwalifikowanej pierwszej pomocy czy transportu chorych, strażacy (zawodowi i ochotnicy) wykonują różne zadania na terenie szpitali i oddziałów zakaźnych czy wspierają samorządy w zakresie dystrybucji maseczek ochronnych (zobacz zdjęcia w naszej galerii na górze tego tekstu, dokumentujące takie akcje).
Wydawać by się mogło, że przynajmniej część strażaków powinna być uwzględniona w programie szczepień przeciw COVID-19 nawet w grupie zero (razem z medykami).
Niestety, strażacy zostali włączeni do "mundurowych", grupy, która jest szczepiona dopiero teraz, przy zauważalnym sprzeciwie opinii publicznej.
Więcej na ten temat:
Proces szczepienia strażaków koordynuje Komenda Główna Policji. Według rzecznika insp. Mariusza Ciarki "proces szczepienia przebiega zgodnie z planem i bez zakłóceń", a "każdy funkcjonariusz służb, których szczepienia koordynuje policja, wyrażający chęć zaszczepienia się, otrzyma taką możliwość".
Pytanie tylko - kiedy? Według policji, przez prawie dwa tygodnie zaszczepiono 14 tys. strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej i osiem tysięcy zawodowych funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Sieć jednostek krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego tworzy ponad 30 tysięcy ratowników Państwowej Straży Pożarnej i ok. 360 tysięcy ratowników Ochotniczych Straży Pożarnych, czyli prawie 400 tysięcy ludzi. W tym kontekście 22 tysiące zaszczepionych (a według Państwowej Straży Pożarnej - ok. 24 tysiące) nie może robić wrażenia.