Opublikowany 30 marca br. raport międzynarodowego zespołu ekspertów z misji w Chinach mówi o czterech hipotezach na temat pochodzenia SARS-CoV-2. Za najbardziej prawdopodobną uznano przeskoczenie patogenu na człowieka z naturalnego rezerwuaru wirusów, jakim są nietoperze, poprzez żywiciela pośredniego (być może cyweta, dzikie zwierzę hodowlane). Druga hipoteza dotyczy transmisji patogenu bezpośrednio z nietoperza na człowieka, co uznano za możliwe lub prawdopodobne. Możliwa, chociaż mniej prawdopodobna jest również trzecia droga, czyli zakażenie się ludzi poprzez zamrożone mięso (teza lansowana przez Chiny). Czwarta hipoteza, mówiąca o możliwym wycieku wirusa z laboratorium w Wuhan uznana została przez autorów raportu za najmniej prawdopodobną. Do raportu odniósł się dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.
- Jeśli chodzi o WHO, wszystkie hipotezy pozostają aktualne. Ten raport to bardzo ważny początek, a nie koniec naszej pracy. Nie znaleźliśmy jeszcze źródła SARS-CoV-2 i musimy go nadal poszukiwać - powiedział szef WHO na spotkaniu z mediami.
Dr Ghebreyesus mówił o trudnościach w dostępie do "surowych" danych, jakie napotkał zespół badawczy w Chinach. Mimo iż pierwszy przypadek COVID-19 zgłoszono 8 grudnia 2019 roku, wirus najprawdopodobniej krążył wśród ludzi dużo wcześniej. Aby wyjaśnić jak rozprzestrzeniał się koronawirus na początku epidemii, potrzebny jest dostęp do oryginalnych próbek co najmniej od września 2019 roku.
- Rola rynków zwierząt nadal pozostaje niejasna - podkreśla szef WHO. - Raport potwierdził, że na targu zwierząt w Wuhan doszło do rozprzestrzenienia się nowego koronawirusa, ale eksperci nie byli w stanie określić źródła zakażenia.
Autorzy raportu uważają, że potrzebne jest kolejne dochodzenie, w tym zbadanie handlu zwierzętami i produktami spożywczymi na rynkach w całym Wuhan. - Trzeba przeprowadzić wywiady z rolnikami, dostawcami i osobami, z którymi się kontaktowali - wskazują eksperci WHO. - Należy też sprawdzić dane związane z hipotezą, że wirus dostał się do populacji ludzkiej poprzez łańcuch pokarmowy. Ważne jest, aby ocenić rolę, jaką odgrywają dzikie zwierzęta hodowane do celów spożywczych w rozprzestrzenianiu się wirusów wśród ludzi.
Hipoteza, że wirus wyciekł z laboratorium w Wuhan uznana została za najmniej prawdopodobną. Eksperci WHO odwiedzili tę placówkę, ale nie znaleźli żadnych dowodów na poparcie tezy o "incydencie laboratoryjnym". Niemniej jednak szef WHO uważa, że zawarte w raporcie dane nie są wystarczająco obszerne i potrzebne są dalsze badania, z których można by było wyciągnąć solidniejsze wnioski. Podkreślił, że jest gotów wysłać do Chin kolejną ekspedycję naukowców i ekspertów.
- Powiem jasno, że jeśli chodzi o WHO, wszystkie hipotezy pozostają aktualne - powiedział dr Ghebreyesus na koniec spotkania z mediami.
Wuhan Institute of Virology jest jednym z najbardziej znaczących na świecie centrów naukowych, zajmujących się zbieraniem, przechowywaniem i badaniem koronawirusów nietoperzy. Chiny od początku epidemii odrzucają hipotezę o wycieku z laboratorium.
Członkowie misji WHO mówią, że ich badania opierały się na danych dostarczonych przez chińskich urzędników i mieli trudności z dostępem do pełnych, oryginalnych próbek, stąd apel WHO i wielu krajów, w tym USA, do władz chińskich o pełną współpracę.