Pandemia COVID-19 zatrzymała wybuch podobnej do polio choroby, atakującej głównie dzieci

Choroba neurologiczna podobna do polio, ostre wiotkie zapalenie rdzenia kręgowego, miała zaatakować w 2020 roku - przewidywali naukowcy. Dzięki środkom chroniącym przed koronawirusem został powstrzymany również wirus wywołujący tę chorobę.

Badania nad przypadkami mało jeszcze rozpoznanej choroby atakującej głównie dzieci, uświadomiły naukowcom, że środki zastosowane w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, działają także w przypadku innego wirusa o nazwie enterowirus D68 (EV-D68). Jest to patogen powiązany z występowaniem groźnej choroby nazwanej ostre wiotkie zapalenie rdzenia kręgowego (AFM - acute flaccid myelitis).

AFM jest chorobą neurologiczną podobną do polio (H14, heinemedina, porażenie dziecięce), atakuje przede wszystkim małe dzieci. Średnia wieku pacjentów z AFM wynosi 4 lata. Objawy to osłabienie mięśni oddechowych, częściowy paraliż, czasami nieodwracalny. Chorzy mają trudności z oddychaniem, połykaniem i mową, czasem dochodzi też do zwiotczenia mięśni twarzy i kłopotów w poruszaniu gałkami ocznymi i powiekami. Ostre wiotkie zapalenie rdzenia kręgowego może zakończyć się śmiercią. Niestety, nie mamy obecnie leków przeciwwirusowych zwalczających EV-D68. Przy ciężkim przebiegu choroby konieczna staje się hospitalizacja i wspomaganie oddychania.

Ostre wiotkie zapalenie rdzenia kręgowego występowało rzadko aż do 2014 roku, kiedy to w Stanach Zjednoczonych odnotowano wyraźny wzrost liczby infekcji. Od tego czasu choroba powraca każdego roku, zwykle w sierpniu i wrześniu i co dwa lata atakuje ze zdwojoną siłą. 

W 2019 roku naukowcy odkryli, że AFM powiązane jest zakażeniem się wirusem z rodziny Picornaviridae nazwanym EV-D68. Enterowirus 68 został po raz pierwszy wyizolowany w Kalifornii w 1962 roku, ale przez wiele lat natykano się na niego stosunkowo rzadko, aż do XXI wieku. Do dzisiaj nie jest jednak jasne, w jaki sposób EV-D68 wpływa na rozwój choroby.

Zaobserwowano jednak, że choroba atakuje co dwa lata. Jak do tej pory, większość zachorowań przypadała na lata parzyste: 2014, 2016, 2018, a rok 2020 miał być kolejnym, w którym spodziewano się wzrostu liczby chorych na ostre wiotkie zapalenie rdzenia kręgowego. Naukowcy sugerują, że ta cykliczność jest prawdopodobnie powiązana ze zmianami klimatycznymi.

Zakażenie się EV-D68 może spowodować łagodną, ale także niezwykle ciężką chorobę układu oddechowego. Bywa też, że enterowirus 68 nie wywołuje żadnych objawów. Łagodne objawy infekcji to katar, kichanie, kaszel, bóle ciała i bóle mięśni, natomiast ciężkie symptomy to m.in. świszczący oddech i trudności w oddychaniu. EV-D68 przenosi się z osoby na osobę, gdy zakażony kaszle i kicha, a krople oddechowe spadają na innych ludzi. Podobnie jak to się dzieje, gdy mamy do czynienia z drobnoustrojami, także otoczenie chorego pełne jest patogenów, które osiadają na różnych przedmiotach i powierzchniach. Możemy się zarazić, gdy dotykamy najpierw takiej zainfekowanej powierzchni, a następnie twarzy.

Zobacz wideo Nowe obostrzenia od 15 marca w woj. lubuskim i mazowieckim. Na razie regulacje będą obowiązywały do 28 marca

Co zatrzymało EV-D68?

Korzystając z danych z sieci epidemiologicznej BioFire Syndromic Trends w Stanach Zjednoczonych naukowcy z Uniwersytetu w Princeton opracowali model matematyczny przewidujący częstotliwość występowania ostrego wiotkiego zapalenie rdzenia kręgowego. Analizy ekspertów pokazywały, że kolejny atak enterowirusa D68 nastąpi w 2020 roku. Na szczęście te zapowiedzi się nie sprawdziły. Podczas gdy w 2016 roku w USA odnotowano 153 przypadki AFM, w 2018 - aż 238, to w ubiegłym roku liczba infekcji spadła do 31.

- A zawdzięczamy to, paradoksalnie, koronawirusowi - wyjaśniają naukowcy. - Gdyby nie wprowadzono obostrzeń sanitarnych związanych z COVID-19 enterowirus D68 prawdopodobnie znów by się uaktywnił. Rok przerwy w rozprzestrzenianiu się choroby wynika, jak się wydaje, z przestrzegania zasad dystansu społecznego.

- Wybuch epidemii AFM w 2020 roku byłby nadal możliwy w normalnych warunkach epidemiologicznych. Niefarmaceutyczne wysiłki interwencyjne z powodu panującej pandemii COVID-19 prawdopodobnie zmniejszyły rozmiary ognisk EV-D68 i AFM w 2020 roku wskazując na szerszy wpływ, jaki na wywiera pandemia COVID-19 - piszą badacze na łamach czasopisma "Science Translational Medicine", gdzie opublikowali wyniki.

Niestety, enterowirus 68 może powrócić i nadal zagrażać zdrowiu populacji, gdy tylko skończy się pandemia COVID-19.

Źródła: CDC.gov, Science Translational Medicine, ScienceAlert.com

Więcej o: