Czy kalifornijski wariant wirusa jest bardziej zaraźliwy i odporny na szczepionkę? Eksperci nie mają dobrych wiadomości

Wariant kalifornijski, znaleziony po raz pierwszy latem ubiegłego roku, coraz bardziej niepokoi naukowców. Do dzisiaj udało mu się rozprzestrzenić się na kilkanaście stanów USA i kilka krajów. Najnowsze badania (jeszcze niezrecenzowane) pokazują, że może być bardziej niebezpieczny niż starsze warianty koronawirusa. A także jest - najprawdopodobniej - w pewnym stopniu oporny na szczepionkę.

Wariant, który zidentyfikowano w południowej Kalifornii, nazwano B.1.427/B.1.429 (należy do linii CAL.20C). Po raz pierwszy jego obecność odnotowano w lipcu ubiegłego roku, wtedy jednak wydawał się niegroźny. W październiku ubiegłego roku pojawił się znowu na większą skalę i prawdopodobnie odpowiada za wzrost przypadków COVID-19 w Los Angeles - czytamy w artykule opublikowanym w "JAMA Network".

Eksperci z Centrum Medycznego Cedars Sinai piszą, że nowy wariant SARS-CoV-2 ma trzy mutacje w białku S (białko szczytowe, białko kolca), w tym mutację oznaczoną jako L452R w tzw. domenie wiążącej receptor (czyli w kluczowym miejscu, które służy koronawirusowi do ataku na komórkę).

Dwa nowe badania (jeszcze nie opublikowane, pisze o nich m.in. "The New York Times") przynoszą niepokojące wyniki. Jedno z nich wykonano w Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco. Do analiz wzięto 2172 próbki pobrane od chorych w Kalifornii w okresie od września ubiegłego roku do stycznia 2021 r. Wrześniowe próbki nie zawierały jeszcze wariantu kalifornijskiego. Potem zaczął pojawiać się coraz liczniej wraz z każdym kolejnym miesiącem, aby w styczniu mocno zaatakować w San Francisco. Naukowcy zauważają, że w tym czasie liczba przypadków z wariantem kalifornijskim podwajała się co 18 dni.

Jak donosi "The New York Times", wariant kalifornijski znaleziono do tej pory w 45 stanach w USA oraz w kilku innych krajach, w tym w Australii, Danii, Meksyku i na Tajwanie. Jednak największe zagrożenie ze strony tego wariantu widać w Kalifornii.

Zobacz wideo Wielka Brytania. Czy zniesienie obostrzeń do 21 czerwca jest możliwe?

Warianty budzące niepokój

Badania laboratoryjne przeprowadzone na Uniwersytecie Kalifornijskim przyniosły niepokojące wyniki. Wydaje się, że wariant kalifornijski jest bardziej zaraźliwy w porównaniu ze starszymi liniami. Nosiciele tego wariantu wirusa mieli ponadto dwa razy wyższe miano (stężenie) wirusa w nosie i gardle, niż ci, którzy zakazili się "starym" wariantem. A to oznacza, że najprawdopodobniej są też bardziej "niebezpieczni" dla otoczenia, mogą bowiem rozsiewać większe ilości wirusa niż nosiciele starszego wariantu.

Jak do tej pory największy niepokój ekspertów wzbudziły warianty południowoafrykański oraz brazylijski, a także brytyjski. Wiele wskazuje na to, że warianty z RPA i Brazylii obniżają skuteczność szczepionek tzw. pierwszej generacji. Te warianty wirusa wydają się bowiem unikać przeciwciał neutralizujących wytwarzanych przez układ immunologiczny pod wpływem szczepionki.

Podobnie dzieje się w przypadku wariantu kalifornijskiego. Jest jednak pewna nadzieja. Dobra wiadomość jest bowiem taka, że ten spadek skuteczności szczepionki jest jednak mniej spektakularny. Eksperyment przeprowadzony w laboratorium pokazał tylko dwukrotnie niższe poziomy przeciwciał neutralizujących (w porównaniu do wyników uzyskanych przy starszych wersjach wirusa). Dla porównania podobne eksperymenty przeprowadzane z wariantem południowoafrykańskim wskazują na sześciokrotnie niższe poziomy przeciwciał neutralizujących. 

Czy wariant kalifornijski jest bardziej niebezpieczny niż starsze warianty?

Niestety, wydaje się, że tak, chociaż dowody na to są jeszcze niewystarczające. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego prześledzili losy około 300 pacjentów z COVID-19, u których potwierdzono zakażenie wariantem kalifornijskim. Aż 12 z nich zmarło. Podkreśla się jednak, że są to zbyt małe badania, aby można było wyciągać z nich wnioski istotne statystycznie.

Nie wszyscy badacze zgadzają się z opinią o wyższej śmiertelności tego nowego wariantu wirusa. Epidemiolog Wiliam Hanage z Harvard T.H. Chan School of Public Health w Bostonie stwierdził w wywiadzie dla "The New York Times", że wariant kalifornijski nie wydaje się być aż tak groźny, jak inne warianty, które odkryto w ostatnim czasie. Jako dowód, że wariant kalifornijski nie jest tak zaraźliwy jak na przykład brytyjski, podał, że właściwie nie widać, aby udawało mu się zdominować te populacje, do których został zawleczony.

Z tego, co do tej pory wiadomo, wariant brytyjski jest o 45 procent szybszy w przenoszeniu się między ludźmi. Badania nad wariantem kalifornijskim pokazują wstępnie, że może być o 24 procent skuteczniejszy niż starsze wersje, jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się w populacji. Nadal jest jednak wiele niewiadomych i kolejne badania mogą zmienić wiedzę o tym wariancie wirusa.

Źródła: ScienceAlert.com, The New York Times, JAMA Network,

Więcej o: