Mimo tak zaawansowanego programu szczepień (do zaszczepienia pozostaje jeszcze około 300 tys. osób w wieku powyżej 60 lat) Izrael odnotowuje obecnie gwałtowny wzrost przypadków COVID-19. Jak podało Ministerstwo Zdrowia, w poniedziałek potwierdzono ponad 10 tys. nowych zakażeń. Odsetek pozytywnych testów, po raz pierwszy od ponad trzech miesięcy przekroczył 10 proc. - donosi dziennik "The Times of Izrael".
Eksperci tłumaczą to, między innymi niższą niż się spodziewano skutecznością pierwszej dawki szczepionki Pfizer/BioNTech. Według Ministerstwa około 12 tys. zaszczepionych już Izraelczyków jednak się zakaziło.
- Pojedyncza dawka okazała się mniej skuteczna, niż myśleliśmy i mniej skuteczna niż sugerował to Pfizer - powiedział mediom Nachman Ash, kierujący walką z koronawirusem. Ekspert zasugerował ponadto, że możliwe, że szczepionka Pfizera jest mniej skuteczna w przypadku nowego, tzw. brytyjskiego wariantu wirusa.
Pfizer informował, że skuteczność jego szczepionki na COVID-19 po pierwszym zastrzyku wynosi około 52 proc., po drugiej dawce wzrasta do 95 proc. w ciągu kilku dni po podaniu. Pomiędzy jedną a drugą dawką powinny minąć trzy tygodnie.
Większość ekspertów w kraju uważa, że za wzrostem liczby zakażeń stoi brytyjski wariant wirusa. Zdaniem urzędników ds. zdrowia odpowiada za około 30-40 procent obecnych infekcji (chociaż nie wszyscy naukowcy się z tym zgadzają i podają też inne dane). Szefowa publicznej służby zdrowia Sharon Alroy-Preis powiedziała, że tylko jedna osoba powracająca z Wielkiej Brytanii zakaziła aż 20-30 osób. Szacuje się, że w ciągu najbliższych kilku tygodni to ten wariant koronawirusa stanie się dominujący w kraju.
Za wzrost zakażeń wini się także społeczności ultraortodoksyjne, które mniej rygorystycznie przestrzegają zasad bezpieczeństwa, w tym zakazu większych zgromadzeń. Otwarto tam także niektóre szkoły.
W związku ze wzrostem liczny infekcji rząd Izraela przedłużył blokadę do 31 stycznia. Ponadto wszyscy wjeżdżający do kraju muszą okazać dokument z negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa. Wariant brytyjski jest znacznie bardziej zakaźny, niż obecnie dominujący szczep, ale nie wywołuje groźniejszych objawów.
Według danych Sheba Medical Center w Tel Hashomer dopiero po podaniu drugiej dawki szczepionki Pfizera widać kilku-kilkunastokrotny wzrost przeciwciał neutralizujących we krwi. Zatem jedna dawka nie wystarcza do wytworzenia silnej odpowiedzi immunologicznej, odporność nie pojawia się od razu. Na zbudowanie skutecznej ochrony przed COVID-19 musimy poczekać kilka tygodni, przy czym druga dawka szczepionki jest niezbędna, aby wzmocnić ten proces.
Źródła: The Times of Izrael, The Guardian