Nowy wariant koronawirusa: środki ostrożności są jeszcze ważniejsze

Nowy szczep koronawirusa zawędrował już do Stanów Zjednoczonych. Eksperci wzywają do ścisłego stosowania się do sprawdzonych już środków ostrożności, czyli noszenia masek, higieny rąk i trzymania się zasad dystansu fizycznego. Nowy wariant wydaje się być bardziej zaraźliwy niż ten, który obecnie dominuje. A to oznacza, że liczba nowych zakażeń może gwałtownie wzrosnąć.

Z tego, co dotychczas na ten temat wiadomo, nowy szczep przenosi się do 70 proc. sprawniej, niż obecna mutacja, ale nie jest bardziej zjadliwy, to znaczy, że nie wywołuje groźniejszych objawów. Niemniej jednak może zagrozić wydolności systemu medycznego, jeżeli w krótkim czasie zakazi się nim wielka liczba osób.

Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC - Centers for Disease Control and Prevention) podkreślają, że na razie nie mamy dowodów na to, żeby nowy wariant powodował cięższą chorobę lub zwiększał ryzyko zgonu. Mówi się także, że najprawdopodobniej szczepionki mRNA (Moderny, Pfizera) poradzą sobie z nowym szczepem.

Po raz pierwszy na nowy szczep natknięto się w Wielkiej Brytanii jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. W tej chwili uważa się, że odpowiada za wzrost zachorowań w Londynie i południowo-wschodniej Anglii. Zauważono go także w kilku europejskich krajach, w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Nieco podobny wariant atakuje w Republice Południowej Afryki. Jeszcze inny szczep zauważono w Nigerii.

- Obecność tego nowego wariantu oznacza, że tym bardziej powinniśmy chronić siebie i osoby wokół nas - mówi dr Robert Glatter z Lenox Hill Hospital w Nowym Jorku. - Nie możemy pozostawać zadowoleni z tego co osiągnęliśmy, ale musimy skupić naszą uwagę na krytycznych mutacjach, prowadząc aktywny nadzór genomowy, ponieważ pandemia nadal szaleje w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Naukowcy muszą zatem nieustannie sprawdzać, czy nie pojawia się mutacja, która może być odporna na szczepionki.

Obecnie szczepienia w Stanach Zjednoczonych prowadzone są dwoma preparatami: Moderny oraz Pfizera. Obie szczepionki opierają się na mRNA (matrycowe RNA) kodującym materiał genetyczny białka kolca wirusa.

Wirusy nieustanne mutują. Nowe mutacje zwykle znikają, ale niektórym z nich udaje się co pewien czas "osiągnąć sukces", czyli utrzymywać się dłużej, a nawet zastąpić dominujący szczep. Działa tutaj zasada doboru naturalnego. Wiadomo zatem, że wcześniej czy później pojawi się szczep koronawirusa, który będzie miał nieco inne "właściwości, przez co może zagrozić skuteczności szczepionek. Dlatego też naukowcy przygotowani są na przeprojektowanie szczepionek mRNA i nakierowanie ich na inny cel.

Obecnie badania nad nowym szczepem koncentrują się na znalezieniu odpowiedzi na pytania, jak szybko ten wirus rozprzestrzenia się między ludźmi, jak daleko już dotarł i jakie objawy chorobowe powoduje oraz czy jest wykrywalny przez najpowszechniejsze obecnie testy. Ponadto bada się, czy reaguje na leki podobnie jak "stary" wariant i czy nie zagraża szczepionkom.

Zobacz wideo Szczepienia w Polsce. Kiedy wrócimy do normalności?

Źródła: MedicalXPress.comCDC.gov

Więcej o: