Ile osób musi się zaszczepić na COVID-19, aby powstrzymać koronawirusa

Rozpoczęły się masowe szczepienia, ale daleko jeszcze do opanowania epidemii. Eksperci starają się obliczyć, ile osób musi zostać zaszczepionych, aby można było mówić o osiągnięciu progu odporności stadnej.

- Modelowanie komputerowe pozwala do pewnego stopnia odpowiedzieć na pytanie, ile osób musi się zaszczepić na COVID-19, abyśmy osiągnęli próg odporności populacyjnej (stadnej) w danej społeczności - zaznacza prof. Pedro Mendes z Uniwersytetu Connecticut, który na łamach czasopisma "The Conversation" dzieli się wynikami swoich badań. Opracowany przez niego model komputerowy pierwotne służył do prognozowania liczby hospitalizacji w szpitalu klinicznym UConn John Dempsey Hospital  (Farmington, Connecticut).

Około 70 procent musi się zaszczepić, aby pandemia się skończyła

- Szacuję, że w Stanach Zjednoczonych około 70 procent populacji musi zostać zaszczepiona, aby powstrzymać pandemię - pisze prof. Mendes. - Jednak różnice w zachowaniu się ludzi w różnych częściach kraju, a także nierozstrzygnięte jeszcze zagadnienie, czy szczepionka całkowicie zapobiega infekcji (zaszczepione osoby nie będą przekazywać wirusa) czy tylko zachorowaniu na COVID-19, zmieniają nieco dokładność tych przewidywań - zastrzega autor artykułu. 

Liczba osób, która musi być zaszczepiona, aby pojawiła się odporność stadna, nosi nazwę krytyczny poziom szczepień. Zależy od różnych czynników, w tym od tego, jak zaraźliwa jest choroba i jak skuteczną szczepionką dysponujemy. Im bardziej choroba jest zakaźna, tym większa liczba osób musi być zaszczepiona, aby uzyskać próg odporności stadnej. Jednocześnie im skuteczniejsza szczepionka, tym mniej osób musi się szczepić przeciw danej chorobie.

Zakaźność choroby mierzy się przy pomocy wskaźnika R0 (R). To tzw. współczynnik reprodukcji wirusa, czyli średnia liczba osób, które może zakazić jeden nosiciel, jeśli nie zastosuje się środków ochronnych. Ten wskaźnik zależy między innymi od tego, jakie wzorce zachowania panują w danej społeczności. Na potrzeby swojego modelu prof. Mendes uznał, że wskaźnik R0 wynosi 2,88 (dla przykładu wskaźnik R na obszarach wiejskich w Kalifornii szacuje się na poziomie 1,44, a w Hudson w stanie New Jersey już 4,31). Uznaje się jednak, że dla całych Stanów Zjednoczonych wskaźnik R ma wartość około 3.

Skuteczność szczepionek jest znana. Preparat Moderny ma 94,5 proc., a szczepionka Pfizera - 95 procent skuteczności. Na bazie tych danych prof. Mendes obliczył, że w Connecticut powinno się zaczepić minimum 69 proc. mieszkańców, w Nowym Jorku, gdzie liczba R równa się 4,26, konieczne jest zaszczepienie 80 proc. osób, a w całych Stanach Zjednoczonych minimum 70 proc. populacji.

Koronawirus rozprzestrzenia się "nierównomiernie". Są społeczności, które łatwiej jest chronić ze względu na wzorce zachowań, sprzyjające minimalizowaniu kontaktów. Jednak większość środowisk, w których funkcjonujemy, sprzyja szybkiemu przekazywaniu wirusa (transport, praca, podróże). Dlatego tak trudno jednoznacznie powiedzieć, kiedy po szczepieniach będziemy mogli poczuć się bezpiecznie.

Zobacz wideo Czy Polacy będą mogli wybrać, którą szczepionką chcą być zaszczepieni?

Znaki zapytania

Mimo że mamy już wysoce skuteczne szczepionki, ekspert przypomina, że nie wiemy na jak długo uzyskujemy odporność na koronawirusa. Badania wskazują, że dostępne szczepionki na COVID-19 zapobiegają ciężkim objawom i dzięki temu zmniejszą śmiertelność choroby. Otwarte zostaje pytanie, czy zaszczepiona osoba zakaża innych.

Jeżeli zaszczepione osoby nadal mogą zostać zakażone i przenosić wirusa, szczepienie nie zapewni odporności stadnej, chociaż zapobiegnie poważnym zachorowaniom i bardzo obniży śmiertelność na COVID-19 - uważa prof. Mendes. - A jeżeli odporność na COVID-19 po pewnym czasie osłabnie, będziemy musieli szczepić się powtórnie.

Źródła: MedicalXPress.com, The Conversation

Więcej o: