Szczepionka Oxford-AstraZeneca uzyskała zgodę na awaryjne użycie w Wielkiej Brytanii jeszcze w grudniu, a masowe szczepienia mają rozpocząć się na początku stycznia. Do tej pory szczepionkę zatwierdziły także Indie oraz Argentyna. Na początek Wielka Brytania pozyskała 530 tysięcy dawek z zakontraktowanych docelowo 100 milionów. AstraZeneca obiecuje, że do końca 2021 roku wyprodukuje około trzech miliardów dawek.
Zaletą tej szczepionki jest duża stabilność. W przeciwieństwie do szczepionek mRNA (czyli Pfizera i Moderny) preparat AZD1222 (robocza nazwa szczepionki) nie wymaga głębokiego mrożenia podczas transportu (szczepionka Pfizera musi być przechowywana w temperaturze minus 70 stopni, preparat Moderny - minus 20 stopni C). W przypadku szczepionki Oxford-AstraZeneca wystarcza zwykła lodówka i temperatura 2-8 stopni C.
Ta szczepionka jest też o wiele tańsza niż szczepionki mRNA. Jedna dawka kosztuje około 2,75 euro. Producent uważa, że szczepionka będzie także skuteczna, jeśli chodzi o nowy wariant koronawirusa, chociaż pewność uzyskamy dopiero po zakończeniu testów.
Preparat AZD1222 (inna nazwa to ChAdOxl1 nCoV-19) to efekt współpracy Uniwersytetu Oksfordzkiego i brytyjsko-szwedzkiej firmy farmaceutycznej AstraZeneca. Badania kliniczne wskazują, że szczepionka jest skuteczna do 90 procent w zależności od początkowej dawki. Wymaga dwóch zastrzyków w odstępie czterech tygodni. W trakcie badań klinicznych przypadkowo odkryto, że po podaniu połowy pierwszej dawki, a następnej pełnej, szczepionka ma 90 proc. skuteczności. Natomiast dwie pełne dawki okazały się skuteczne w 62 procentach. To odkrycie spowodowało jednak, że pojawiło się mnóstwo pytań pod adresem twórców szczepionki.
Badania opublikowane w "The Lancet" 8 grudnia mówią, że szczepionka jest bezpieczna. Nikt z badanej grupy nie był hospitalizowany z powodu COVID-19. Wyniki podano na podstawie testów przeprowadzonych na grupie 23 754 osób, z których jedna zachorowała poważnie na poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego. Z tego powodu 6 września na ponad tydzień wstrzymano testowanie szczepionki, a niezależna komisja analizowała dane.
Szczepionka Oxford-AstraZeneca opiera się na dwuniciowym DNA, zawierającym instrukcje genetyczne dotyczące budowy białka kolca koronawirusa. Szczepionki Moderny i Pfizera także niosą informację genetyczną białka kolca, ale opartą na jednoniciowym RNA. W tamtych szczepionkach tzw. matrycowe RNA (mRNA) znajduje się w otoczce tłuszczowej. Natomiast AZD1222 jako nośnik DNA wykorzystuje zmodyfikowaną wersję adenowirusa szympansa (ChAdOxl1 - adenowirus szympansa Oxfort One). Ten adenowirus nie jest w stanie wywołać choroby (nie replikuje się), umożliwia za to dostarczenie DNA z genem białka kolca do wnętrza ludzkiej komórki.
Nad szczepionkami z użyciem tzw. wektora wirusowego pracuje się już na świecie od wielu lat. Dla przykładu szczepionka przeciw wirusowi Ebola firmy Johnson&Jonhson oparta jest na wektorze adenowirusowym i została w lipcu 2020 roku zatwierdzona do użytku. Trwają też prace nad szczepionkami przeciwko wirusom Zika, RSV i HIV opartymi o tę technologię.
Szczepionka Oxford-AstraZeneca nie wymaga aż takiego chłodzenia jak szczepionki Pfizera czy Moderny, ponieważ DNA jest mniej wrażliwe na rozpad niż RNA, a dodatkowo mocna białkowa otoczka adenowirusa ochrania dodatkowo materiał genetyczny. Zatem nie wymaga mrożenia i może przetrwać co najmniej sześć miesięcy w temperaturze 2-8 stopni C.
Szczepionka podawana jest w ramię. Po wstrzyknięciu do mięśnia adenowirus przyczepia się do białek znajdujących się na powierzchni komórki, a następnie "wbija się" w komórkę i zostaje przez nią pochłonięty. Adenowirus "wpycha" DNA, które z sobą niesie, do jądra komórkowego. DNA zostaje odczytane przez jądro komórki i skopiowane do informacyjnego RNA (mRNA).
mRNA opuszcza jądro komórkowe i uruchamia produkcję białka kolca, korzystając z "maszynerii białkowej" komórki. Niektóre z tych białek migrują na powierzchnię komórki i wystają z niej, ponadto komórka rozkłada część białek na części składowe i "prezentuje" na swojej powierzchni. To wystarcza, aby układ immunologiczny zauważył obce białko oraz antygeny i odpowiednio zareagował. Dodatkowo pojawienie się samego adenowirusa uruchamia w komórce sygnał alarmowy, dzięki któremu pobliskie komórki odpornościowe budzą się do działania. W efekcie szczepionka wzbudza jeszcze silniejszą odpowiedź immunologiczną na białko koronawirusa.
Źródła: MedicalXPress.com, The Lancet, New York Times