Jesień i zima sprzyjają COVID-19. Jesienią i zimą kiedy temperatura spada, powietrze staje się wilogotne SARS-CoV-2 jest bardziej aktywny i łatwiej się rozprzestrzenia. Ponadto o tej porze roku większość czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach, co również sprzyja transmisji patogenu. Koronawirusem zakażamy się na różne sposoby. Poprzez dotykanie zanieczyszczonych powierzchni i przenoszenie zarazków w okolice twarzy, przez krople oddechowe, które rozsiewa kaszląca i kichająca osoba oraz aerozol (mgiełkę wytwarzaną podczas oddechu, mówienia, śpiewu).
Na aerozol składają się mikroskopijne cząstki, które są na tyle lekkie, że mogą długo utrzymywać się w powietrzu i przemieszczać na duże odległości. Jeżeli aerozol wydycha osoba zakażona, wraz z mgiełką wydostają się zarazki. Amerykańscy eksperci ds. zdrowia publicznego przypominają, że wdychanie kropelek i aerozolu pochodzącego od chorej na COVID-19 osoby, jest uznnawane zaa główną drogę przenoszenia się wirusa.
- COVID-19 może rozprzestrzeniać się przez kropelki i cząsteczki unoszące się w powietrzu, które powstają, gdy zakażona osoba kaszle, kicha, śpiewa, mówi lub oddycha. Jest coraz więcej dowodów na to, że unoszące się krople i cząsteczki mogą pozostawać zawieszone w powietrzu i być wdychane przez innych, a także przemieszczać się na odległość większą niż 182 cm. Ogólnie rzecz biorąc, środowisko wewnętrzne bez dobrej wentylacji zwiększa to ryzyko - czytamy na stronie Centers of Disease Control and Prevention (CDC - Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom).
- Odmawiam przebywania w miejscu, które nie jest dobrze wentylowane - powiedział reporterowi BBC prof. Shaun Fitzgerald z Uniwersytetu Cambridge. Naukowiec podkreśla, że według badań zapewnienie dobrego przepływu świeżego powietrza w pomieszczeniu, w celu rozrzedzenia i rozproszenia wirusa, może zmniejszyć ryzyko infekcji o 70-80 procent.
Prof. Fitzgerald przypomina, że aerozole mogą przemieszczać się w powietrzu na wiele metrów. W taki przypadku sam dystans dwóch metrów nie wystarcza, aby nie być narażonym na wirusa. - Jedyne, co w takim przypadku pomaga, to dobra wentylacja - mówi ekspert. Przypomina pewien eksperyment, który przeprowadzono w koreańskiej restauracji, gdzie brak dobrej wentylacji spowodował, że od jednej osoby zakaziły się dwie inne, mimo że siedziały w odległości czterech i sześciu metrów od nosiciela wirusa.
Eksperci podkreślają, że wietrzenie pokoju przez kilka minut kilka razy dziennie może nas w dużym stopniu chronić przed zakażeniem. Jest to ważne szczególnie teraz, gdy spędzamy czas głównie w budynkach. Upewnijmy się zatem, że nasze okna uchylone są na tyle, aby zapewnić dobrą cyrkulację powietrza.