W Wielkiej Brytanii ruszają długoterminowe badania kliniczne mające ocenić skuteczność "koktajlu" przeciwciał neutralizujących koronawirusa w zapobieganiu zachorowaniu na COVID-19 u osób z grupy wysokiego ryzyka, narażonych na zakażenie. Terapia opiera się o przeciwciała monoklonalne nazwane roboczo AZD7442, opracowane przez firmę AstraZeneca, a badania kliniczne prowadzą naukowcy z University College London Hospitals (UCLH). Właśnie zakończono proces rekrutacji ochotników.
Naukowcy chcą sprawdzić, czy opracowany przez nich preparat jest w stanie zapobiegać rozwojowi ciężkiej postaci COVID-19 u osób, które miały kontakt z nosicielem wirusa. Jest to zastrzyk domięśniowy zawierający kombinację dwóch ciał neutralizujących.
Przeciwciała to rodzaj maleńkich białek (swoim kształtem przypominają literę Y), które działają na kilka sposobów. Niektóre przyczepiają się do określonego miejsca w otoczce wirusa (zwanego antygenem) i w ten sposób "wskazują" go układowi immunologicznemu, aby ten go zniszczył, bądź też same blokują patogen tak, aby nie był w stanie doczepić się do komórki (ten proces nazywa się wiązaniem antygenu).
Terapia przeciwciałami monoklonalnymi jest już stosowana w szpitalach w Stanach Zjednoczonych na podstawie tzw. zezwolenia na użycie awaryjne (EUA), wydanego przez organ regulacyjny (FDA - Agencja Żywności i Leków). Zgoda na użycie awaryjne leku jest wydawana, gdy istnieją mocne dowody, że korzyści z zastosowania danego preparatu przewyższają ryzyko. Jednak te leki (casirivimab oraz imdevimab) opracowane zostały z myślą o pacjentach, którzy mają już łagodne lub umiarkowane objawy choroby i istnieje ryzyko, że rozwinie się u nich ciężki COVID-19. Tego typu terapię przeszedł, jako jeden z pierwszych, prezydent Donald Trump, gdy zakaził się koronawirusem.
- Badania kliniczne wykazały, że casirivimab i imdevimab podawane razem, zmniejszają liczbę hospitalizacji z powodu COVID-19 lub wizyt w izbach przyjęć wśród pacjentów z wysokim ryzykiem rozwoju ciężkiej postaci choroby w ciągu 28 dni po leczeniu (w porównaniu do placebo) - pisze FDA w uzasadnieniu.
"Koktajl" przeciwciał neutralizujących koronawirusa nad którym pracują obecnie brytyjscy naukowcy, nazwano roboczo AZD7442. Zawiera dwa przeciwciała monoklonalne (AZD8895 i AZD1061), których celem jest tzw. domena wiążąca receptor w białku kolca koronawirusa. Naukowcy wyjaśniają, że "celując w ten region białka kolca, przeciwciała mogą blokować proces przyczepiania się wirusa do ludzkich komórek, a zatem oczekuje się, że zablokują infekcję".
Oryginalne przeciwciała zostały wyizolowane i zbadane przez naukowców z firmy AstraZeneca, a następnie nieco zmodyfikowane, aby przedłużyć okres ich stabilności (dłuższy okres półtrwania w organizmie), a więc i czas ochronnego działania tego typu terapii. Zastosowanie dwóch rodzajów przeciwciał natomiast ma przeciwdziałać ryzyku, że koronawirus szybko stanie się oporny na lek. Naukowcy przypuszczają, że działanie ochronne testowanego leku trwa od sześciu do dwunastu miesięcy.
Przeciwciała powstają w sposób naturalny w organizmie w wyniku pracy układu immunologicznego w odpowiedzi na infekcję. Przeciwciała pojawiają się, gdy choroba już nas atakuje. Natomiast terapia, którą proponują naukowcy, opiera się na tzw. przeciwciałach monoklonalnych wyprodukowanych w laboratorium na bazie oryginalnego przeciwciała. Wyizolowane z krwi ozdrowieńców ochronne białko jest oczyszczane, a następnie powielane. Wprowadzone do organizmu chorego mają wesprzeć jego układ immunologiczny w walce z atakującym patogenem. Działają zatem inaczej niż szczepionki, które nie tyle wzmacniają układ immunologiczny przy pomocy przeciwciał, co go "trenują" (uczą system odpornościowy, jakie przeciwciała wyprodukować, aby były skuteczne w walce z konkretnym drobnoustrojem).
Badania kliniczne III fazy mają na celu sprawdzenie, czy "koktajl" przeciwciał AZD7442 jest w stanie zatrzymać rozwój COVID-19 u osób narażonych na wirusa (po tzw. ekspozycji, na przykład w czasie pracy z chorymi w szpitalu), ale jeszcze niewykazujących żadnych objawów. Tego typu leki można by stosować także w domach opieki, u starszych osób, które nie zdążyły się jeszcze zaszczepić, a miały kontakt z roznosicielem wirusa, a także u osób z osłabionym układem immunologicznym.
Badania kliniczne mają przebiegać dwutorowo. Jedno badanie sprawdza ogólne działanie ochronne preparatu i czas trwania ochrony, drugie natomiast ma sprawdzić, czy tego typu terapia okaże się skuteczna u osób z osłabionym układem immunologicznym. To tego badania rekrutowane będą osoby po chemioterapii, a także nosiciele HIV.
- Chcemy zapewnić osobom, które nie mogą zostać zaszczepione, pewną alternatywę. Dzięki ciałom monoklonalnym także niezaszczepione osoby z grup wysokiego ryzyka będzie można chronić przed zachorowaniem na COVID-19 - przekonują naukowcy z UCLH.
Źródła: UCLH, FDA, ClinicalTrals.gov, Science Alert.com