Oto co można (a czego nie można) zrobić po zaszczepieniu przeciwko COVID-19

Nie wiemy jeszcze, czy szczepionki Pfizera i Moderny chronią przed bezobjawowym COVID-19 i przed cichym rozpowszechnianiem zarazków. Wiemy natomiast, że zapobiegają ciężkiemu COVID-19. Dopóki nie osiągniemy poziomu odporności stadnej (czyli nie zaszczepimy 75-85 procent dorosłej populacji) nie możemy zapomnieć o środkach ostrożności.

Powrót do "normalności" - to trochę potrwa

- Wielu ludzi uważa, że gdy dostanie szczepionkę, będzie już bezpieczna, może wyrzucić maskę i zapomnieć o dystansie społecznym. A tak niestety nie jest - mówi w wywiadzie dla "Business Insider" prof. Debra Goff z Ohio State University Wexner Medical Centre.

Przynajmniej jeszcze przez jakiś czas nie możemy zapominać o ryzyku związanym z pandemią. Mimo iż zapewne wkrótce ruszą masowe szczepienia, normalność nie wróci od razu. - Szczepionka to dopiero pierwszy krok na drodze do uwolnienia się od koronawirusa - przestrzegają eksperci. Najpierw musimy się upewnić, jak działa i czy chroni nie tylko przed chorobą, ale i przed przenoszeniem SARS-CoV-2 na inne osoby. Oznacza to, że jeszcze nie wiemy, czy osoby zaszczepione, ale będące nosicielami wirusa, nie zakażą tych, którzy nie są chronieni.

Ponadto nie od razu i nie każda osoba będzie się mogła zaszczepić. Zatem czas dochodzenia do stanu odporności stadnej może być dłuższy niż nam się wydaje. A dopiero wtedy, gdy przekroczymy ten tzw. próg odporności populacyjnej, będziemy mogli powiedzieć, że świat jest chroniony przed COVID-19.

Byle do wiosny? Niestety nie

Eksperci różnie przewidują czas powrotu do "normalności". Pierwsze oznaki pojawią się wiosną 2021 roku, ale cały proces może zająć kilkanaście miesięcy. Prawdopodobnie długo jeszcze nie zdejmiemy masek w zamkniętym pomieszczeniu. Wiele zresztą zależy od tego, jak dana społeczność podejdzie do szczepień i ile osób zdecyduje się im poddać.

- Aby można było powiedzieć, że "zmiażdżyliśmy" koronawirusa, musi się zaszczepić od 75 do 85 procent Amerykanów - uważa dr Anthony Fauci, szef NIAID (National Institute of Allergy and Infectious Diseases) i doradca prezydenta.

Eksperci mówią, że pandemia się zakończy dopiero wtedy, gdy będziemy pewni, że w żadnym miejscu na świecie nie tli się nadal jakieś ognisko zarazy. W przeciwnym wypadku epidemia może wrócić, szczególnie gdy zaczniemy znowu podróżować i zapomnimy o dystansie społecznym.

Zobacz wideo Grażyna Wolszczak: Coraz więcej osób, w tym ja, przeszło COVID

Jeszcze nie możemy zdjąć masek

W tej chwili jest najbardziej prawdopodobne, że dwie szczepionki (Moderny i Pfizera) uzyskają zgodę na powszechne użycie. Wyniki badań klinicznych wskazują, że te preparaty chronią ludzi przed ciężką chorobą (ich skuteczność szacuje się na około 95 proc.), ale nie wynika z nich wprost, że przerywają transmisję wirusa. Innymi słowy, nawet osoby zaszczepione mogą zarazić tych, którzy nie mają ochrony.

To dla dobra innych ludzi powinieneś nadal nosić maskę i utrzymywać dystans społeczny

- podkreśla prof. Debra Goff.

Po pierwszej dawce szczepionki Pfizera odporność pojawia się po około dziesięciu dniach (skuteczność tej szczepionki po pierwszej dawce oceniana jest na 53 proc., po drugiej na 85 proc.). - Zanim po pierwszej dawce szczepionki dostaniesz drugą, miną trzy tygodnie. W tym czasie jesteś narażony na zakażenie się, a jeśli nie będziesz uważał, zarazisz też inne osoby - mówi ekspertka.

Drugą dawkę szczepionki podaje się po 21 dniach od pierwszej i dopiero wtedy możemy mieć nadzieję, że jesteśmy już uodpornieni.

Żadna szczepionka nie jest skuteczna w 100 procentach. Zawsze istnieje ryzyko, że układ immunologiczny ją zignoruje i nie zbuduje odporności. To rzadkie przypadki, niemniej jednak całkiem realne. Ponadto pamiętajmy, że istnieją grupy ludzi, których nie można zaszczepić. Na przykład dzieci, kobiety w ciąży (te grupy nie były jeszcze badane pod kątem szczepionki na COVID-19), a także osoby z zaburzeniami odporności, czy po przeszczepach.

Co możesz bezpiecznie zrobić, gdy już się zaszczepisz, a czego nie możesz?

- Możesz opiekować się chorymi na COVID-19 krewnymi czy przyjaciółmi w domu, ponieważ istnieje mniejsze ryzyko, że zachorujesz potem na ciężki COVID-19 - radzi dr Goff.

Natomiast nadal należy unikać zatłoczonych miejsc, nosić maskę, stosować się do zasad bezpieczeństwa, obowiązujących w czasie pandemii. Spotkania w szerszym gronie nadal są ryzykowne, bo można nieświadomie kogoś zarazić.

Im więcej będzie zaszczepionych osób wokół nas, tym szybciej wrócimy do "normalnych" czasów, czyli tych sprzed pandemii

- podsumowuje wypowiedź ekspertka.

Źródła: ScienceAlert.com, Business Insider

Więcej o: