Pierwszego grudnia obchodzimy Światowy Dzień AIDS. Za początek światowej epidemii tej choroby wirusowej, powodowanej przez HIV, uznaje się rok 1981. Wówczas lekarze z Nowego Jorku i Kalifornii zaobserwowali nienaturalnie dużo przypadków rzadkich, ciężkich schorzeń u dotąd zdrowych, młodych ludzi, najczęściej orientacji homoseksualnej. Terapie nie przynosiły efektu, chorzy umierali. Do dziś choroba, początkowo uznana za "marginalne zagrożenie", pozbawiła życia ok. 37 milionów ludzi.
Więcej o historii epidemii w kraju i na świecie:
Według międzynarodowej organizacji UNAIDS, działającej w 70 krajach na rzecz ostatecznego pokonania HIV/AIDS, pandemia koronawirusa może przyczynić się do "nadprogramowych" 123-293 tysięcy zakażeń HIV i 69-148 tysięcy dodatkowych zgonów z powodu AIDS do 2022 roku. By temu zapobiec, a przede wszystkim zrealizować długofalowy cel organizacji - ostateczne rozprawienie się z AIDS do 2030 roku - UNAIDS właśnie ogłosiła śmiałą strategię na lata 2021-25, pod hasłem: "Zwalczanie pandemii poprzez stawianie ludzi w centrum uwagi". Jej twórcy wierzą, że realizacja programu jest realna.
UNAIDS ma nie tylko ogromne doświadczenie w walce z chorobą (organizacja powstała w 1996 roku), zaplecze eksperckie czy możliwości monitorowania sytuacji na wszystkich kontynentach, ale też imponujące środki finansowe. Tylko w 2018 roku budżet organizacji zamknął się w 140 milionach dolarów amerykańskich. Władze UNAIDS podkreślają jednak, że jedynie globalne, konsekwentne współdziałanie pozwoli na ostateczny sukces. Podczas pandemii COVID-19 o taką solidarność wcale nie jest łatwo.
UNAIDS co pięć lat ogłasza nową strategię, wspomaga państwa w przełożeniu jej na konkretne cele i kontroluje ich realizację. Niewątpliwie w ostatnich latach było sporo sukcesów. Niektóre kraje Afryki Subsaharyjskiej, takie jak Botswana i Eswatini (Suazi), które jeszcze niedawno przodowały w tragicznych statystykach, odwróciły przerażającą tendencję wzrostu zakażeń. W 2011 roku zakażony był co czwarty mieszkaniec tych krajów. Obecnie spadek nowych przypadków sięga kilkudziesięciu procent. Globalnie jednak nie ma czego świętować. Miliony ludzi w krajach rozwijających się zmarły w oczekiwaniu na leczenie. Dziś ponad 12 milionów ludzi nadal nie ma dostępu do leczenia HIV, a 1,7 miliona osób zostało zakażonych w 2019 roku.
COVID-19 zdecydowanie pogorszył sytuację chorych na AIDS. W wielu regionach świata, nawet zamożniejszych, zrezygnowano z programów profilaktycznych, diagnostycznych i leczniczych. Według UNAIDS świat nie wyciaga wniosków z historii: niedoinwestowanie zdrowia i brak spójnych działań globalnych zawsze zbiera śmiertelne żniwo podczas pandemii. Zmienia się jedynie zabójca.
Za brak wspólnych inwestycji w kompleksowe, oparte na prawach człowieka i skoncentrowane na ludziach działania, trzeba zapłacić straszną cenę. Wdrażanie wyłącznie akceptowalnych z politycznego punktu widzenia programów nie pomoże wygrać z COVID-19, nie zakończy też walki z AIDS. Czas przywrócić globalną reakcję na właściwe tory. To wymaga postawienia ludzi na pierwszym miejscu i rozwiązania problemu nierówności, na których kwitną epidemie
- powiedział Winnie Byanyima, dyrektor wykonawczy UNAIDS.
Powrót na te właściwe tory mają umożliwić ogłoszone właśnie cele. Koncentrują się na szeroko pojętym zdrowiu reprodukcyjnym i seksualnym. Zakładają likwidację represyjnych przepisów, przyzwalających na różne formy stygmatyzacji i dyskryminacji. "Ludzie w centrum uwagi" z programu to przede wszystkim ci najbardziej zagrożeni i marginalizowanie: młode kobiety, nastolatki, osoby transpłciowe i homoseksualne, przyjmujące narkotyki iniekcyjnie i świadczące usługi seksualne.
UNAIDS nie zamyka się jedynie na problem HIV/AIDS i rozumie, że nie jest możliwe pomijanie jednych zjawisk epidemicznych kosztem innych. Zdaniem organizacji właśnie niewystarczające działania w zakresie zdrowia publicznego w przeszłości dały szansę wirusowi SARS-CoV-2 zaatakować z tak potężną, niszczącą siłą. Gdyby systemy opieki zdrowotnej i sieci bezpieczeństwa socjalnego były silniejsze i sprawniej zarządzane, świat byłby lepiej przygotowany na pandemię.
COVID-19 pokazał, że inwestycje w zdrowie ratują życie, ale także stanowią podstawę silnych gospodarek. Programy w zakresie zdrowia i HIV muszą być w pełni finansowane, zarówno w czasach dobrobytu, jak i w czasach kryzysu gospodarczego
- dodają autorzy strategii.
W podsumowaniu apelują o powszechną dostępność szczepionki przeciwko COVID-19:
Pojawiają się obiecujące szczepionki przeciw COVID-19, ale musimy upewnić się, że nie są one przywilejem bogatych. Dlatego UNAIDS i partnerzy wzywają firmy farmaceutyczne do otwartego dzielenia się swoją technologią i know-how oraz do zmiany praw własności intelektualnej, aby świat mógł produkować skuteczne szczepionki na ogromną skalę i w tempie wymaganym do ochrony wszystkich.
Według danych PZH, z których korzysta Krajowe Centrum ds. AIDS, od wdrożenia badań w 1985 roku do 31 grudnia 2019 roku w Polsce stwierdzono zakażenie HIV u 25 544 osób. Ogółem odnotowano 3 768 zachorowań na AIDS, a 1 429 chorych zmarło. Dla porównania tylko przez osiem miesięcy COVID-19 zabił w Polsce ponad 10 razy tyle osób (17 150 ofiar, stan na 30.11.20, tu aktualne statystyki).
Nic dziwnego, że AIDS nie budzi już w rodakach takich emocji, jak na początku, gdy pomoc chorym wiązała się z ostracyzmem społecznym. Specjaliści przestrzegają jednak, że dopóki jakiekolwiek zagrożenie epidemiczne nie jest zduszone do końca, brak nadzoru, ostrożności i konsekwentnej kontroli sytuacji, zawsze może doprowadzić do drastycznej zmiany na gorsze. Doświadczamy zresztą takiej eksplozji w Polsce w przypadku COVID-19, więc chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że sytuacja, nawet po wielu latach, może się zmienić.
Czytaj także:
Krajowe Centrum ds. AIDS informuje, że podczas pandemii udaje się realizować główny cel w Polsce, czyli zapewnienie chorym dostępu do skutecznego leczenia antyretrowirusowego (ARV). Możliwa jest także diagnostyka monitorująca stan chorych i badania nowych pacjentów.
Według danych na koniec września, leczeniem antyretrowirusowym w Polsce objętych było 13 150 pacjentów zakażonych HIV i chorych na AIDS, w tym 98 dzieci. Wszystkie placówki medyczne realizujące program leczenia ARV były na bieżąco zaopatrywane w leki antyretrowirusowe, zgodnie ze złożonymi zamówieniami i prowadziły ich dystrybucję do pacjentów. Nie zabrakło też specjalnych zestawów do porodów dla mam zakażonych HIV.
Wszystko poszło gładko? Niestety, w związku sytuacją epidemiczną wiosną przestały czasowo działać punkty konsultacyjno-diagnostyczne (PKD), w których anonimowo i bezpłatnie wykonuje się testy w kierunku HIV. Dość szybko wdrożono w nich jednak specjalne procedury umożliwiające bezpieczną diagnostykę. Już we wrześniu działało 28 z 29 PKD. Od początku roku do września przebadano w nich 17 658 osób, u 227 osób wykryto zakażenie HIV. Tak czy owak: liczba testów w kierunku HIV wykonanych w PKD w pierwszym półroczu tego roku była niższa o 46 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
Wyzwaniem okazało się w pierwszej połowie roku umożliwienie dostępu do profilaktyki poekspozycyjnej PEP, niezbędnej w sytuacjach nagłych narażenia na zakażenie HIV, jak gwałt, zakłucie igłą niewiadomego pochodzenia itd. Większość placówek, która udziela pomocy w takiej sytuacji, została przekształcona w szpitale jednoimienne. Nie przeszkodziło to jednak w pomocy wszystkim zgłaszającym się z takim problemem, dzięki działającym telefonom całodobowym (aktualizowana pomocna lista placówek i telefonów dostępna jest na portalu Krajowego Centrum ds. AIDS aids.gov.pl w zakładce: Ekspozycja na HIV - postępowanie w nagłych przypadkach).
Krajowe Centrum ds. AIDS podkreśla, że badania prowadzone na świecie, omawiane m.in. w czasie tegorocznej międzynarodowej konferencji AIDS 2020, potwierdziły, że obecność HIV w organizmie nie zwiększa ryzyka zakażenia i nie przyczynia się do zgonu z powodu COVID-19, o ile osoba zakażona nie cierpi na inne schorzenia towarzyszące (np. cukrzyca, choroby układu krążenia, astma etc.).
Osoby zakażone HIV, tak jak całe społeczeństwo, powinny stosować zasadę DDM (dystans, dezynfekcja, maseczka) w kontaktach społecznych. To najbardziej skuteczne zabezpieczenie przed zakażeniem koronawirusem do czasu powszechnego dostępu do szczepionki.